Biodiesel czy olej roślinny?

Im wyższa cena ropy, tym więcej mówi się o alternatywnych paliwach silnikowych. I albo mówi się o tanich paliwach produkowanych z węgla, albo biopaliwach. Z tych ostatnich, najczęściej mowa o biodieslu. A przecież to nie jest wcale takie fajne paliwo… W mojej opinii, od biodiesla lepszy jest zwykły olej roślinny!

Dlaczego jest lepszy? Już tłumaczę…

Po pierwsze, olej roślinny jest znacznie bardziej dostępny niż biodiesel. Łatwiej jest go kupić, jest przecież w każdym sklepie spożywczym. W każdym markecie, Biedronce, Lidlu, i tak dalej. Biodiesel trzeba kupić na stacji benzynowej. A przecież nie na każdej jest dostępny. Zresztą często w handlu występuje w postaci mieszanek z olejem napędowym, które zawierają tylko np. 5-20% biodiesla.

Po drugie, produkcja biodiesla na własną rękę jest żmudna. Nie jest trudna, nie jest skomplikowana, jest żmudna. Trwa długo. Po zakończeniu samej transesteryfikacji, co zajmuje kilka godzin (przygotowanie surowców, badanie odczynu oleju roślinnego, podgrzewanie, mieszanie), gotowe paliwo musi odstać przynajmniej kilkanaście godzin, aby od biodiesla oddzieliła się gliceryna. Potem jeszcze warto gotowy biodiesel wyprać, czyli usunąć z niego pozostałości gliceryny, katalizatora i metanolu…

Po trzecie, biodiesel nie jest do końca przyjazny w stosunku do elementów układu paliwowego w samochodzie. Ma przykre skłonności rozpuszczania elementów wykonanych z gumy, jest w końcu doskonałym rozpuszczalnikiem! Nowoczesne samochody zazwyczaj mają przewody paliwowe i wszelkie uszczelki wykonane z tworzyw sztucznych, co najczęściej załatwia ten kłopot. Ale i tak trzeba pamiętać o okresowym kontrolowaniu szczelności układu paliwowego.

Jeśli nie biodiesel, to co?

Olej roślinny, rzecz jasna. On ma jedną, wielką wadę — trzeba go podgrzać przed spaleniem, ewentualnie dodać do niego specjalnego preparatu obniżającego lepkość. Najprościej jednak spalać olej roślinny w silniku wyposażonym w dwuzbiornikową instalację na olej roślinny. Ona dopiero zaczyna działać po kilku kilometrach przejechanych na oleju napędowym (silnik musi się rozgrzać, by mógł rozgrzać olej), ale po tym okresie możliwe jest dalsze, bezproblemowe korzystanie z oleju roślinnego.

Tak czy siak, czekam na spadek cen oleju roślinnego. Albo wzrost cen ropy. Bo jak na razie nie bardzo opłaca się jeździć na oleju roślinnym, nie mając dobrego (taniego) źródła zaopatrzenia w to paliwo.

Komentarzy do wpisu “Biodiesel czy olej roślinny?”: 2.

  1. energetyk says:

    Apropos biodiesla czy oleju rzepakowego chętnym którzy sie zastanawiają skorzystać odradzam w turbodieslach.Olej mineralny zostawia na wirniku turbiny lepki osad który czasami sie odrywa z paru tylko łopatek,turbina przestaje być wyważona i ulega zniszczeniu przy obrotach dochodzacych do 90tyś/min.

  2. @energetyk: pisząc o oleju mineralnym miałeś na myśli roślinny/biodiesel?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *