Dlaczego Amerykanie nie używają elektrycznych czajników?

Uwielbiam oglądać na YouTube materiały z kanału Technology Connections, których autor w zabawny sposób omawia najróżniejsze znane nam wszystkim urządzenia i zawiłości z nimi związane. Ma film na temat tego, dlaczego żarówki są lepsze od lamp LED dla ulicznej sygnalizacji świetlnej, ale też dlaczego znaczenie ma dobór odpowiedniego środka do mycia w zmywarkach i o działaniu koszulek żarowych w lampach gazowych.

Ostatnio trafiłem na jego nowy film omawiający przyczyny, dla których Amerykanie bardzo rzadko korzystają z elektrycznych czajników do gotowania wody. Warto go obejrzeć, bo ma anglojęzyczne napisy, które YouTube jest w stanie całkiem nieźle przetłumaczyć maszynowo na język polski. Wystarczy tylko włączyć napisy klikając na przycisk z napisem „CC”, a następnie kliknąć w ikonkę koła zębatego i zmienić język napisów.

Przyczyną okazuje się nie być fakt, że tam instalacja elektryczna ma napięcie 120 woltów na jedną fazę, bo w domach bardzo często mamy do czynienia z instalacjami dwufazowymi (240 V, w których są dwie fazy +/- 120 V) i trzyfazowymi (208 V). Oczywiście to niższe napięcie w instalacji oznacza, że z gniazdka można czerpać mniejszy prąd, co przy typowych dla USA gniazdkach i obwodach zazwyczaj oznacza 12 amperów i moc rzędu 1,5 kW.

Ale i przy takiej mocy elektryczny czajnik gotuje wodę szybciej, niż robi to czajnik na palniku gazowym, ale także na elektrycznej kuchence indukcyjnej. Z przeprowadzonych przez autora filmu analiz wynika, że czajnik elektryczny nie tylko gotuje wodę szybciej, ale także ze znacznie większą sprawnością. Autor wyjaśnia także, z czego wynikają straty podczas gotowania na palniku gazowym — oczywiście z tego, że nie całe ciepło zostaje odebrane efektywnie przez powierzchnię dna czajnika, a jego część opływa czajnik i ucieka do atmosfery.

Przyczyna jednak okazuje się prozaiczna — Amerykanie rzadko gotują wodę na herbatę, bo w ich kręgu kulturowym nie jest to podstawowy napój, który piją w czasie spotkań towarzyskich. A zatem to, że na wodę muszą czekać znacznie dłużej, nie ma dla nich aż tak ważnego znaczenia. 😉

Jak kupować prąd z odnawialnych źródeł energii?

Dążenie do obniżania negatywnego wpływu na środowisko jest coraz częstsze. Ludzie przesiadają się z samochodów do komunikacji publicznej lub na rowery. Firmy starają się zużywać mniej nieodnawialnych surowców. Redukujemy, wykorzystujemy ponownie, poddajemy recyklingowi odpady.

A co, gdyby ktoś chciał kupować wyłącznie energię elektryczną pochodzącą z odnawialnych źródeł energii? Od niedawna jest to możliwe.

Ta możliwość bardzo mnie cieszy, bo jeszcze kilka tygodni temu w dyskusji pod tym zdjęciem na Instagramie napisałem, że najbardziej brakuje mi możliwości kupowania właśnie odnawialnej energii elektrycznej… Czytaj dalej…

Rekordy w polskiej energetyce wiatrowej – 40% mocy w sieci pochodziło z wiatraków!

Na przestrzeni kilku ostatnich dni mieliśmy do czynienia z wyjątkowo wietrzną pogodą. Spowodowało to nie tylko wiele zniszczeń i strat, ale miało też pozytywne skutki. Rozwiało smog i pozwoliło polskiej energetyce wiatrowej na pobicie kilku rekordów.

Jak podaje serwis wysokienapiecie.pl na podstawie danych z PSE, 23.12 polskie wiatraki pracowały na 90% swoich możliwości, wytwarzając prąd z mocą ok. 5,2 GW (przy całym zapotrzebowaniu na moc w kraju w tamtym momencie rzędu 22 GW). 25.12 zaś pokryły zaś ok. 40% całego zapotrzebowania na prąd. Czytaj dalej…

Czy już tego lata zabraknie nam prądu?

Od kilku lat, każdego lata, mamy w mediach komunikaty podobnej treści. Gdy przychodzą upały, nagle okazuje się, że polski system elektroenergetyczny jest u szczytu wydolności. I niewiele brakuje, by w bardzo efektowny sposób trafił go szlag. By po prostu w pewnym momencie zabrakło prądu w gniazdkach, albo by jego jakość spadła poniżej poziomów tolerowanych przez domowe odbiorniki.

Wprawdzie sporo domów w Polsce ogrzewanych jest prądem (i to nawet nie pompami ciepła), to jednak zimą nie ryzykujemy braku prądu. Zapotrzebowanie na energię elektryczną jest wtedy większe, niż latem, ale i ilość energii dostępnej na rynku jest większa. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że zimą prąd wytwarzają nie tylko elektrownie, ale też elektrociepłownie, w których energia elektryczna jest do pewnego stopnia tylko odpadem (a produktem podstawowym — ciepło).

Latem prądu jest mniej także dlatego, że tradycyjnie to wtedy właśnie wyłącza się bloki energetyczne w elektrowniach na czas planowanych remontów. Czytaj dalej…

Magazynowanie energii elektrycznej

W przypadku przydomowej produkcji prądu ze źródeł odnawialnych, np. z energii słonecznej lub wiatru, konieczne jest magazynowanie energii elektrycznej, bo okresy zapotrzebowania nie pokrywają się (lub nie muszą się pokrywać) z okresami jej produkcji.

Typowe ogniwa fotowoltaiczne (baterie słoneczne) produkują energię przede wszystkim w środku dnia, niespecjalnie za to w okresie gorszego nasłonecznienia. To zresztą zależy od tego, czy są one zamontowane w stałym położeniu, czy też są one zamontowane na automatycznie obracanych uchwytach, śledzących położenie (tzw. solartracki). Ich wykorzystanie pozwala na zwiększenie ilości produkowanej dziennie energii o ok. 40%.

W każdym przypadku, w nocy ogniwa fotowoltaiczne energii nie produkują a właśnie w nocy jest ona najczęściej potrzebna do oświetlania. W typowym gospodarstwie domowym, przy pracujących domownikach, większość prac domowych jest wykonywana właśnie wieczorami lub w weekendy. Zresztą nie trzeba chyba tłumaczyć, jak nieprzewidywalna w dłuższym okresie jest pogoda…

Jest kilka sposobów magazynowania energii elektrycznej, ale dla domowego użytkownika dostępnych jest bardzo niewiele… Czytaj dalej…