Jesteśmy skazani na samochody (spalinowe)

Dziś mam ochotę trochę ponarzekać. Ponarzekam sobie więc konstruktywnie na to, dlaczego jesteśmy skazani na samochody spalinowe. I samochody w ogóle.

Jak widać w tytule, uważam, że przez najbliższe kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat po drogach nie będzie jeździć nic innego, jak tylko samochody. I to w dodatku samochody spalinowe. Że nie czeka nas w najbliższym czasie żadna rewolucja w transporcie. Jeździć będziemy wciąż samochodami i samochodami właśnie będziemy też wozić wszystko to, co jest nam potrzebne.

Powodów dla takiego stanu jest kilka. Oto te, które moim zdaniem są najważniejsze Czytaj dalej…

Seryjny (w ograniczonej ilości) Mercedes na wodór

Mercedes oficjalnie ogłosił, że wprowadza na rynek seryjny model zwany F-Cell klasy B (aczkolwiek w ograniczonej liczbie egzemplarzy).  W baku F Cell jest wodór. O parametrach stricte technicznych i wydajnościowych wiadomo, że Mercedes posiadający ogniwa paliwowe można podobno przyrównać do benzynowego odpowiednika z silnikiem o pojemności 2 litrów. F-Cell może osiągać maksymalną prędkość 170 km/godz., maksymalny moment obrotowy 290 Nm, na 100 km zużywa równowartość 3,3 litrów oleju napędowego. Najbardziej obiecująco jawi się czas przeznaczony na ładowanie: to, co w przypadku zwyczajnego auta zasilanego energią elektryczną zabiera kilka godzin (bo tyle trwa ładowanie akumulatorów), w przypadku F Cell zajmuje ok. trzech minut.

Praktyczni Niemcy wypuszczą wodorowego Mercedesa na amerykański i europejski rynek – na drogach pierwsze z 200 egzemplarzy pojawią się w przyszłym roku. Przeciętny klient będzie musiał się obejść smakiem, bo początkowo samochód będzie dostępny tylko w ograniczonej ofercie leasingowej.  I to głównie tam, gdzie istnieje dość gęsta sieć stacji, na których można zatankować paliwo wodorowe.

Koncern zapewnia, że samochód sprosta nawet najbardziej wymagającym klientom: pod względem bezpieczeństwa, komfortu użytkowania i zadowolenia z jazdy. Z korzyści przeznaczonych dla środowiska naturalnego najważniejsza jest zerowa emisja. Produktem ubocznym spalania w F Cell jest woda.

f cellChciałoby się npaisać:  świetnie, że wreszcie na drogi wyjadą auta, które nie będą zanieczyszczać powietrza. Ale… Ale szkoda, że nie będą to auta na miarę możliwości finansowych przeciętnego Kowalskiego.  Bo tak ograniczonej liczby samochodów o zerowej emisji nie da sie nawet przyrównać do przysłowiowej kropli w morzu potrzeb. Miejmy tylko nadzieję, że tak samo jak upowszechniły się i inne wynalazki techniczne, tak i motoryzacja z czasem stanie się branżą bezemisyjną.

Źródło: Ecofriend

Pierwszy w świecie traktor z ogniwem wodorowym

New Holland pokazali światu pierwszy traktor wyposażony w ogniwa wodorowe. Choć biopaliwo tym razem nie pochodzi z przerobu masy roślinnej, również jest zaliczane do grupy eko.  Napęd wodorowy jest postrzegany przez wielu jako nadzieja na przyszłość. Czy słusznie? Czytaj dalej…

Wodór (nie) jest paliwem przyszłości

Wiele się mówi, że jak skończy się ropa, samochody będą jeździć na wodorze. Że najwyższa pora przestać budować coraz lepsze silniki spalinowe, tylko przestawić wszystkie samochody na wodór. Szkoda, że nie jest to takie proste. Szkoda, że nie jest to sensowne.

Dlaczego więc mówi się, że wodór jest paliwem przyszłości? W mojej opinii to nieprawda, co postaram się uzasadnić poniżej.

Wodór jako paliwo silnikowe

Wodór nie nadaje się do dzisiejszych samochodów. Kropka. Nie ma tu co dyskutować. To jest doskonałe paliwo dla rakiet kosmicznych, ale nie dla silników spalinowych. Wartość opałową w przeliczeniu na kilogram masy ma olbrzymią. Niestety, jego gęstość jest bardzo niska, więc wartość opałowa w przeliczeniu na objętość jest mizerna, porównywalna np. do tlenku węgla… Gorzej, bo liczba oktanowa wodoru jest masakrycznie niska! Tego paliwa nie da się spalić w normalnym silniku tłokowym, bo spalanie stukowe będzie nie do opanowania! Czytaj dalej…