Daaawno, daaawno temu napisałem tu obrazoburczy materiał o tym, że wodór nie jest i nie będzie paliwem przyszłości. Artykuł napisany lata temu, ale wciąż aktualny, bo zasadniczo nic z opisanych w nim kwestii nie uległo zmianie. W skrócie, chodziło mi o to, że wodór to co najwyżej może być środkiem przechowywania energii pozyskiwanej z innych źródeł (elektrownie atomowe, odnawialne źródła energii), ale na pewno nie jest ani źródłem energii, ani paliwem jako takim.
Jednym z argumentów przeze mnie podnoszonych było to, że nie ma na naszym globie źródeł wodoru. Można go pozyskiwać z wody, której mamy pod dostatkiem, ale do tego trzeba zużyć więcej energii, niż uzyska się z jego spalenia. Można go otrzymywać z metanu (gazu ziemnego), ale to też wymaga marnowania energii, którą można wykorzystać lepiej.
Tymczasem trafiłem ostatnio na Wykopie na link, który skierował mnie do serwisu crazynauka.pl, w którym z kolei znalazłem ten film na YouTube — o najgłębszym (do niedawna) odwiercie na świecie — Supergłębokim Odwiercie Kolskim.
Okazuje się, że w czasie wykonywania tego liczącego ponad 12 km głębokości odwiertu, naukowcy odnaleźli ciekłą wodę. Prawdopodobnie efekt połączenia wodoru i tlenu, wyciśniętych ze skał przez potworne ciśnienie i wysoką temperaturę. Ale oprócz wody, odnaleziono tam wodór. Artykuł na Wikipedii o odwiercie informuje, że błoto wydobywane z odwiertu zachowywało się, jak woda gazowana — tylko, że nasycone było właśnie wodorem.
To by oznaczało, że jednak można na Ziemi znaleźć źródła wodoru, technicznie nadające się do eksploatacji. To informacja ciekawa z punktu widzenia naukowego, ale kompletnie bezużyteczna z punktu widzenia gospodarczego. Odwierty na głębokość 12 km to potworny koszt nie tylko wyrażony w dolarach, ale także w kilowatogodzinach energii (patrz: EROEI). Nie spodziewam się, by ta informacja zmieniła gospodarkę energetyczną na świecie na przestrzeni najbliższych kilkudziesięciu lat.
Nawet, gdy już znajdziemy te źródła wodoru na Ziemi i nauczymy się z nich korzystać, trzeba będzie jeszcze poprawić sposoby jego przechowywania, bo z tym sobie też średnio teraz radzimy. O wykorzystaniu do zamiany na energię pod inną postacią nie wspominam, bo tu mamy do dyspozycji ogniwa paliwowe, a można też wyobrazić sobie turbinę gazową na wodór.