Na podjazd: panele PV zamiast kostki brukowej / trylinki

Jestem przeciwnikiem betonowania dużych powierzchni działek i poświęcania ich na podjazdy, ścieżki i miejsca postojowe dla samochodów. Tak samo uważam, że trawnik jest niczym innym, jak marnowaniem przestrzeni na walkę człowieka z przyrodą — chwastami, mchem, więdnięciem roślin.

Dlatego na mojej działce zamiast trawnika jest łąka, okazjonalnie tylko przeze mnie koszona, żeby nie było wątpliwości, że ktoś się działką opiekuje.

Podjazdu też raczej sobie w najbliższej przyszłości nie zrobię, choć jeśli miałbym to zrobić, na pewno użyłbym paneli Solar Roadways, gdyby tylko było to w zasięgu moich finansów.

Solar Roadways to sześciokątne elementy służące do wykonywania utwardzonych nawierzchni, które mieszczą w sobie małe panele fotowoltaiczne i masę innych, ciekawych wynalazków.

Wyglądają one tak:

solar-roadway-panel-fotowoltaiczny-bruk

Panele Solar Roadway. Pies dla oddania skali. 😉 Źródło: imgur.com. Autor nieznany.

Panele Solar Roadways mogą być wykorzystywane do wykonywania praktycznie wszystkich nawierzchni — dróg, parkingów, podjazdów, chodników, ścieżek rowerowych i placów zabaw. Tak przynajmniej twierdzą wynalazcy, choć akurat ten ostatni pomysł wydaje mi się chybiony — na plac zabaw lepszy będzie piasek bądź nowoczesna nawierzchnia z gumy, a nie coś twardego. Ważne jednak, że panele są w stanie wytrzymać nawet masę najcięższych ciężarówek — rzędu 250 000 funtów (113,5 tony)!

Może nie są najpiękniejsze, ale wykonując podjazd pod garaż z takich paneli zamiast z tradycyjnej, betonowej trylinki (która jest sześciokątna, a nazwę nosi od nazwiska wynalazcy Władysława Trylińskiego, który ją opatentował w 1935 r.) albo kostki Bauma (polbruku), miałbym poczucie lepszego wykorzystania przestrzeni. Wprawdzie życia biologicznego by tam za bardzo nie było (chyba, że jakieś znikome, pod powierzchnią), to jednak potencjalnie taka powierzchnia mogłaby wytworzyć sporo energii.

Oprócz samych ogniw fotowoltaicznych, panele Solar Roadways mają także w sobie:

  • elementy grzewcze do odśnieżania zimą — idealne nie tylko do utrzymania podjazdu w przejezdności, ale także do znaczącego zwiększania uzysku energii elektrycznej,
  • diody LED do oświetlania / wyznaczania linii,
  • kanały do odprowadzania deszczówki i prowadzenia kabli.
solar-roadway-test-ciagnik

Panele zostały ponoć przetestowane pod kątem wytrzymałości i przyczepności. Źródło: imgur.com. Autor nieznany.

Szczególnie interesująca wydaje mi się kwestia odprowadzania deszczówki. Z tym jest spory problem nie tylko w USA (gdzie ponoć 50% ścieków to właśnie kanalizacja burzowa), ale także i w Polsce (o podatku od deszczu pisałem). Gdyby taki panel potrafił odprowadzać wodę do gruntu znajdującego się pod nim, zmniejszałoby to wysychanie gruntów zurbanizowanych oraz ilość deszczówki trafiającej do kanalizacji.

Póki co Solar Roadways nie są jeszcze dostępne w sprzedaży. Na razie na Indiegogo (amerykański serwis do prowadzenia zbiórek pieniędzy) jest projekt, w którym pomysłodawcy chcą zebrać 1 mln USD na uruchomienie produkcji tych paneli. Jak do tej pory zebrali 132 000 USD, a do końca zbiórki pozostało 18 dni.

Ech, gdyby w zamian za dotację sprzedawali później gotowe panele, to bym się zastanowił nad datkiem…

solar-roadway-podswietlenie

W nocy panele mogą być podświetlane. Czyż nie jest to lepsze rozwiązanie problemu spaceru od furtki do drzwi domu po zmroku, niż montowanie solidnego halogenu i czujnika ruchu? Źródło: indiegogo.com. Autor: nieznany.

A tak swoją drogą, to zacząłem się zastanawiać, ile taki panel mógłby wytworzyć w Polskich warunkach energii elektrycznej. Do poziomej powierzchni w Polsce dociera średnio ok. 1 000 kWh/m² energii słonecznej rocznie. Jeśli przyjąć, że sprawność wykorzystania takiej energii jest rzędu 10% (pogarszam sprawność ze względu na grube szkło), ogniwa fotowoltaiczne zajmują 60% powierzchni panelu, a dodatkowe 40% promieniowania stracimy przez zacienienie, chodnik o długości 10 metrów i szerokości 1 metra wytworzyłby rocznie 360 kWh energii elektrycznej — co pozwoliłoby oszczędzić ok. 200 PLN rocznie (przy cenie ok. 0,6 PLN/kWh).

Podsumowując — pomysł wydaje mi się niegłupi, lepszy nawet trochę od dachówek solarnych… 🙂

Jeden komentarz do wpisu “Na podjazd: panele PV zamiast kostki brukowej / trylinki

  1. Piotr says:

    Być może to jest ciekawe (a na pewno) ekonomiczne rozwiązanie, ale w takim pragmatyczny podejściu brakuje mi trochę swobody, wolności, niezależności ….
    Odnajduję ją u Ciebie w łące, okazjonalnie t koszonej… I to jest to …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *