Gaz drzewny wraca do łask

Gaz drzewny wraca do łask. Myślę, że ta informacja (na którą natknęłam się  w internecie) ucieszy zwolenników tego paliwa.

Daruję sobie wywody na temat zalet holzgazu i kwestii technicznych związanych z produkcją oraz eksploatacją – bo te tematy nieraz poruszał tu Krzysztof. Skupię się na innych aspektach związanych z rosnącą popularnością gazu drzewnego: modzie, historii i nabożnym kulcie.


Historia, jak wiadomo, ponoć lubi się powtarzać. I właśnie do tego doszło – ponieważ dało się zauważyć, że  zainteresowanie holzgazem wzrasta(ł0) wprost proporcjonalnie do rozmiarów obecnie przetaczającego się przez glob  kryzysu gospodarczego. Wygląda to na powtórkę sprzed prawie stulecia, kiedy to na przełomie drugiej i trzeciej dekady XX wieku świat poznał gorzki smak Wielkiego Kryzysu. Gaz drzewny kusi – głównie niższymi kosztami eksploatacji pojazdu napędzanego tym paliwem. Pokusą jest również powrót do stylu retro – kiedy świat spieszył się w mniej szalonym tempie, auta jeździły zdecydowanie wolniej, a każdy pojazd miał w sobie to magiczne COŚ i nie był jedynie jeżdżącą blachą nafaszerowaną elektroniką z robiącą wrażenie liczbą koni pod maską.

I tak dobijamy do tematu nabożnego kultu, który to kult jest dziś powodem sentymentalnej tęsknoty za autami, których kształty daleko odbiegają od wytycznych zawartych w poradnikach dla fanów optymalnej aerodynamiki. Nie ma się co łudzić: koncepty samochodów przyszłości o super aerodynamicznych kształtach nie są napędzane holzgazem; ale prądem, wodorem lub innym eko-paliwem. Wygląda na to, że designerzy rezerwują dla gazu drzewnego jedynie projekty w stylu retro; i za modą – owszem – podążają, ale najbardziej za tą, która nakazuje skupiać się na trendach eko-najpopularniejszych. Auta napędzane holzgazem w tej kategorii raczej się nie mieszczą, bo i rekordów popularności nie biją. Natomiast coraz lepiej  ma się moda na samą ekologię. I cała nadzieja dla fanów gazu drzewnego w tym, że jeśli coraz głośniej będzie o tym, co holzgaz ma wspólnego z ekologią (na ten temat również możecie przeczytać na blogu DrewnoZamiastBenzyny), tym lepsze będą wskaźniki popularności tego paliwa.

Szkopuł w tym, że wielu ludziom gaz drzewny nadal kojarzy się z kopcącym spalinami agregatem. I szalenie trudno przekonać takie osoby, że stosowanie holzgazu tak naprawdę więcej ma wspólnego z modą na ekologię niżeli na retro.

Jeden komentarz do wpisu “Gaz drzewny wraca do łask

  1. bogusław says:

    No to się Pan doczekał.
    Temat gryziony przeze mnie od jakiegoś roku spędza mi sen z powiek. Niestety zima założyła blokady na koła i sprzęt do produkcji holzgazu stoi w prowizorycznym namiocie i czeka na wiosnę.
    Co do sensowności pomysłu wykorzystania gazu z drzewa to właściwie wszystko zostało już powiedziane i udowadnione. Na świecie robi się na drewnie niezły interes i wyciska z niego co sie da. W Polsce jak z wszystkim i z tym trzeba poczkać z 50 lat zanim ludzie zrozumieją, że w lesie leżą i gniją pieniądze. Od czasu do czasu pojawiają się na forum osoby mało zorientowane i negują wszystko ale nie trwa to długo. Mamy katastrofalnie niski poziom edukacji technicznej w Polsce. Ubolewam nad tym, że by zdobyć informację na temat rozwiązań technicznych zgazowarek pozostają tylko strony anglojęzyczne. Pozycje książkowe prawie wyłącznie angielskie, rosyjskie i szweckie. Nie ułatwia to sprawy choć ma dobrą stronę bo można się nauczyć języka obcego.
    Osobiście szukam informacji praktycznych na temat przeróbek silnika spalinowego na silnik parowy, chodzi o wykorzystanie ciepła odpadowego ze zgazowania i spalania w silniku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *