Co zmieni pierwszy seryjny samochód na wodór?

W 2015 r. do sprzedaży w Japonii (a później na innych rynkach) ma trafić pierwszy seryjny samochód na wodór — oczywiście z koncernu Toyota. Pisałem o tym kilka dni temu. Co to zmieni?

Odpowiedź jest prosta. Nic.

A na pewno nie zmieni to mojego zdania o tym, że wodór nie jest paliwem przyszłości, wyrażonego w tym wpisie dokładnie 6 lat temu.

Wodór nie jest paliwem takim, jak benzyna czy olej napędowy. Nie da się go wykopać spod ziemi i po oczyszczeniu (jak po rafinowaniu ropy) zatankować do samochodu. Trzeba go najpierw wytworzyć — z wody (z pomocą elektrolizy) lub z gazu ziemnego (z pomocą reformingu parowego). To zaś wymaga włożenia energii z innego źródła.

Ta energia oczywiście może pochodzić z elektrowni atomowych, albo odnawialnych źródeł energii. Ale wodór jest niczym innym jak metodą na przechowywanie energii elektrycznej. Pod pewnymi względami wygodniejszą od akumulatorów, ale pod innymi — bardziej kłopotliwą.

To, że na rynku nagle będzie można kupić jeden model samochodu na wodór, nic nie zmieni. Nawet, gdy pojawi się infrastruktura do tankowania wodoru, to też niewiele zmieni. Bo to nie zmieni tego, skąd czerpana będzie energia do wytworzenia wodoru — a ona czerpana będzie z miksu paliw kopalnych, energii odnawialnej oraz jądrowej.

Wprawdzie użycie wodoru zmniejszy nieco zapotrzebowanie na paliwa ropopochodne (bo będzie można go wytworzyć z użyciem energii z węgla), ale efekt będzie naprawdę nieznaczny.

Za to gdyby się udało wprowadzić na rynek ogniwa paliwowe działające na propan-butanie (LPG), gazie ziemnym, czy alkoholach (w szczególności etanolu i metanolu), sprawa mogłaby się zmienić drastycznie. Te paliwa mamy dość dobrze rozpoznane i umiemy się nimi posługiwać. Są znacznie łatwiejsze w tankowaniu i przechowywaniu. W dodatku część z nich można produkować z odnawialnych surowców (np. biogaz z biomasy i alkohol etylowy z surowców bogatych w cukry i skrobię). Można sobie wyobrazić, że biogazownie rolnicze mogłyby produkować energię elektryczną właśnie za pomocą ogniw paliwowych na metan, a nie z użyciem silnika spalinowego. Byłoby to korzystne, bo ogniwa mają dużo wyższą sprawność, niż silnik spalinowy…

Komentarzy do wpisu “Co zmieni pierwszy seryjny samochód na wodór?”: 15.

  1. Magda says:

    Moim zdaniem wszystko co zmienia choć minimalnie zanieczyszczenie naszego środowiska jest warte uwagi. Jednak tak jak piszesz potrzebne są na to źródła i środki nierealne na obecne czasy.

    Pozdrawiam.

  2. Taszkent says:

    Podpisuję się pod tym co mówisz Krzyśku, wodór nigdy nie był i nie będzie paliwem przyszłości.

  3. Marek says:

    Zgadzam się z tym, że nawet niewielkie zmiany na korzyść środowiska są ważne, ale ja też nigdy nie wierzyłem, że zastosowanie wodoru będzie jakimś przełomowym rozwiązaniem.

  4. Ja bym dał sobie spokój z wodorem i zaczął polepszać samochody elektryczne to one są naszą przyszłością

  5. Impuls says:

    Myślę, że po pierwszym akapicie mogłeś skończyć ten materiał, bo rzeczywiście samochód na wodór niczego nie zmienia i nie wnosi do tego co już znamy.

  6. ckhr says:

    Ja bym jednak wstrzymał się od takich zdecydowanych opinii, bowiem jeszcze wodór może nas wszystkich pozytywnie zaskoczyć 🙂

  7. Eryk says:

    Zgadzam się z tobą w 100%. Pomijając fakt, że wodoru nie da się wydobyć tak jak oleju napędowego, to za paliwami stoją tak duże pieniądze, że koncerny staną na głowie aby nowe możliwości związane z napędzaniem samochodów jak najpóźniej ujrzały swiatło dzienne.

  8. cyfrus says:

    Dokładnie, a więc być może, a raczej na pewno istnieje już jakieś rewolucyjne rozwiązanie, tylko my – szare myszki, jeszcze go nie znamy.

  9. supple says:

    Lobby paliwowe już przypilnuje żeby samochody napędzane benzyną jeżdziły tak długo aż się ropa skończy. Zobaczcie sobie co się dzieje z samochodami tesla

  10. Wygląda na to, że jak już nieco dojrzeje ten noworaczkujący rynek paliwowy, to tradycyjne koncerny stoczą istny bój, by nowe alternatywy nie pojawiły się na rynku. W myśl zasady – duży może więcej, będzie to bardzo nierówna potyczka.

  11. Gopro says:

    Ja jednak myślę, że poważne koncerny paliwowe będą musiały prędzej czy później polec w walce z nowym źródłem zasilania. Pytanie tylko kiedy to nastąpi, bo na pewno nie prędko.

  12. Erp says:

    Odpowiedź pod tytułem: Nic. W ten sposób powinien zakończyć się ten artykuł, bo uważam, że temat ten niewiele wnosi do dyskusji na temat paliw.

  13. Transsyberia says:

    Zgadza się. W tym tekście autor chciał koniecznie dodać kilka następnych zdań po wyrażeniu racji, która została zawarta w drugim akapicie 🙂

  14. Grzesiu says:

    Nie zgodzę się z twierdzeniem, że upowszechnienie napędów wodorowych nic nie zmienia. Oczywiście do uzyskania wodoru musimy wnieść wkład energetyczny. Jednak możliwość przeprowadzenia elektrolizy do uzyskania wodoru chociażby z nadwyżek energii z paneli PV daleje możliwość odłączenia się od monopolu ropy naftowej. W perspektywie 20 lat eksploatacji samochodów takie rozwiązanie może okazać się tańsze niż wymiana akumulatorów w samochodach z napędem na prąd elektryczny.

  15. Amarylis says:

    A co z perioskitami to przecież nasza przyszłość

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *