Mercedes oficjalnie ogłosił, że wprowadza na rynek seryjny model zwany F-Cell klasy B (aczkolwiek w ograniczonej liczbie egzemplarzy). W baku F Cell jest wodór. O parametrach stricte technicznych i wydajnościowych wiadomo, że Mercedes posiadający ogniwa paliwowe można podobno przyrównać do benzynowego odpowiednika z silnikiem o pojemności 2 litrów. F-Cell może osiągać maksymalną prędkość 170 km/godz., maksymalny moment obrotowy 290 Nm, na 100 km zużywa równowartość 3,3 litrów oleju napędowego. Najbardziej obiecująco jawi się czas przeznaczony na ładowanie: to, co w przypadku zwyczajnego auta zasilanego energią elektryczną zabiera kilka godzin (bo tyle trwa ładowanie akumulatorów), w przypadku F Cell zajmuje ok. trzech minut.
Praktyczni Niemcy wypuszczą wodorowego Mercedesa na amerykański i europejski rynek – na drogach pierwsze z 200 egzemplarzy pojawią się w przyszłym roku. Przeciętny klient będzie musiał się obejść smakiem, bo początkowo samochód będzie dostępny tylko w ograniczonej ofercie leasingowej. I to głównie tam, gdzie istnieje dość gęsta sieć stacji, na których można zatankować paliwo wodorowe.
Koncern zapewnia, że samochód sprosta nawet najbardziej wymagającym klientom: pod względem bezpieczeństwa, komfortu użytkowania i zadowolenia z jazdy. Z korzyści przeznaczonych dla środowiska naturalnego najważniejsza jest zerowa emisja. Produktem ubocznym spalania w F Cell jest woda.
Chciałoby się npaisać: świetnie, że wreszcie na drogi wyjadą auta, które nie będą zanieczyszczać powietrza. Ale… Ale szkoda, że nie będą to auta na miarę możliwości finansowych przeciętnego Kowalskiego. Bo tak ograniczonej liczby samochodów o zerowej emisji nie da sie nawet przyrównać do przysłowiowej kropli w morzu potrzeb. Miejmy tylko nadzieję, że tak samo jak upowszechniły się i inne wynalazki techniczne, tak i motoryzacja z czasem stanie się branżą bezemisyjną.
Źródło: Ecofriend
Znając życie to prędzej słońce zgaśnie, niż w Polsce pojawią się samochody napędzane wodorem 😉
Mimo, że wpis sprzed kilku lat to dobrze wiedzieć o takich rozwiązaniach Mercedesa 🙂