Samodzielny montaż fotowoltaiki – czy to możliwe?

Ekologiczne i optymalne finansowo systemy fotowoltaiczne zachwycają mieszkańców całego świata, wciąż zyskują nowych amatorów.  Czerpanie energii słonecznej brzmi kusząco i jest opcją coraz częściej wybieraną przez świadomych, zaangażowanych w działania proekologiczne konsumentów. Odnawialne źródła energii to inwestycja w przyszłość, jednak czy jest to rozwiązanie opłacalne dla każdego? I czy istnieje możliwość samodzielnego montażu fotowoltaiki w obrębie własnego domu?

Program “Mój prąd”

W ostatnich latach został wprowadzony program “Mój prąd” zakładający finansową pomoc dla gospodarstw domowych, których mieszkańcy decydują się na inwestycję w instalacje fotowoltaiczne. Projekt ten zakłada, że beneficjent może przeprowadzić prace instalacyjne samodzielnie, pod warunkiem spełnienia i wykazania (za pośrednictwem stosownych załączników) określonych kwalifikacji.

Dotacja, która obejmuje ok. 50% kosztów instalacyjnych to wystarczający powód, by zainteresować się energią elektryczną pozyskiwaną z energii słonecznej.

Warunki do montażu instalacji fotowoltaicznej

W przypadku inwestycji w segment instalacji fotowoltaicznych praca montażysty obarczona jest wieloma czynnikami koniecznymi do spełnienia, aby maksymalnie zoptymalizować zysk. Pod uwagę należy wziąć m.in.:

  • poziom i obszar nasłonecznienia terenu,
  • strona świata – instalacja powinna być skierowana w kierunku południa,
  • kąt nachylenia konstrukcji,
  • analiza miejsca – określenie szerokości geograficznej.

Każdy z tych parametrów powinien być uwzględniony przy świadomym inwestowaniu w konstrukcje fotowoltaiczne. Co więcej, systemy montażowe powinny być dobierane również zgodnie ze specyfiką dachu, a dokładniej jego kątem nachylenia. Klient może kupić oddzielnie konstrukcję pod panele fotowoltaiczne na dachu płaskim (kąt nachylenia 5, 10, 15 stopni) i dachu skośnym.

Czy prace montażowe można wykonać samodzielnie?

Samodzielny montaż konstrukcji fotowoltaicznej nie został uregulowany w polskim prawie, co daje pole manewru wielu pasjonatom prac budowlanych i montażowych.  Każdy, kto decyduje się na samodzielny montaż powinien wiedzieć o tym, że konieczne jest poinformowanie lokalnego dostawcy o zamiarach podłączenia się do sieci. Wykonanie prac montażowych na własną rękę to spora oszczędność finansowa (ok. 20%), jednak ryzyko, które ponosi montażysta może być przyczyną wygenerowania dodatkowych kosztów. Nieprawidłowo wykonane prace mogą spowodować, że pozyskiwanie energii słonecznej nie będzie efektywne, a co za tym idzie koszty za rachunki wcale nie będą niższe.

Jak ułatwić sobie pracę?

Przede wszystkim należy uwzględnić ryzyko pracy na wysokości – jeśli dotychczas nie pracowałeś w ten sposób, zastanów się kilkukrotnie, czy podołasz wyzwaniu i zapewnisz sobie bezpieczne warunki pracy. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, dlatego nie warto kierować się jedynie względami finansowymi.

Jeśli warunki montażowe spełniają normy bezpieczeństwa, to najwyższy czas na zaopatrzenie się w komplet stosownych narzędzi, w tym: klemy oraz profile do paneli fotowoltaicznych, nakrętki/śruby, wsporniki, łączniki czy uchwyty. Dedykowane konstrukcje są dostosowane m.in. do montażu paneli fotowoltaicznych na dachu płaskim czy skośnym. W najwyższej jakości, standaryzowane produkty tego typu można zaopatrzyć się w hurtowni fotowoltaicznej Plant.tech – gdzie pracują wyspecjalizowani pracownicy, którzy służą dobrą radą i wieloletnim doświadczeniem. Pamiętaj, że od jakości i trwałości elementów konstrukcyjnych zależy żywotność i efektywność systemów fotowoltaicznych.

Komentarzy do wpisu “Samodzielny montaż fotowoltaiki – czy to możliwe?”: 9.

  1. curious says:

    Ja tylko dodam że po zwiedzeniu wielu miejsc i wysłuchaniu wielu historii życia ludzi z Europy warto zastanowić się nad rozmiarem instalowanych paneli.
    Fotowoltaika to inwestycyjna bańka, podobnie jak bańka nieruchomości.
    Gdy bańka pęka, a rodzina konfrontuje się z rzeczywistością ekonomiczną (zwykle bezdomność) , wartość fotowoltaiki wycenionej przez bank jest taka jak wszystkiego innego – auta, telewizora czy konsoli do gier – realna rynkowa czyli grosze, bo licytowanych jest mnóstwo przedmiotów w tym samym czasie i nie są one nowe.
    Bardziej więc opłaca się zabrać coś ze sobą o ile mamy z tego jakąś korzyść.
    Panele są ok jesli np. zmieniamy dom na mniejszy, w cieplejszym klimacie lub na dom mobilny. O ile nie sa rozmiarów ponad metra ! Z małymi panelami da się jeszcze coś zrobić – wpakować na auto, przenieść bez wynajnowania ludzi i auta. Z duże panele kończą na allegro w kategorii „używane” – chętnych brak. Na małe panele jest ciągle zbyt – przenośne pompy wody do nawadniania pół i zwierząt, sygnalizacja przy remontach dróg, elektryczne pastuchy, łodzie, kampery itd itp.
    Dużych paneli nie chce nikt, a nawet jak chce to problemem jest jak bezpiecznie przesłać coś co ma ponad metr długości.

  2. @curious: osobiście brałbym jak największe, bo są po prostu tańsze w przeliczeniu na jednostkę mocy i szybciej się zwrócą. 🙂

  3. curious says:

    Problem w tym że to inwestycyjna bańka i są małe szanse że się zwrócą, zwłaszcza że ceny ropy idą w dół. Poza tym połowę roku panele wiszą i gniją, a ten sam panel może produkować prąd w słonecznym klimacie – czyli zamrożona gotowka i sprzęt – jeśli ktoś wierzy że to mu się opłaci to po prostu skazuje się ma porażkę.
    Do tego trzeba brać aspekt etyczny – jeśli mam panel który pół roku nie generuje zysku tylko znosi surowy polski klimat – śnieg, grad , deszcze i wysokie wahania temperatur w sytuacji gdy są na świecie ludzie którzy fotowoltaiki potrzebują bo żyją w odizolowanym miejscu , to to jest podła spekulacja na rzecz producentów paneli – ci moga śrubować dalej ceny i rozkładać ręce – my to tylko sprzedajemy. Jest to podobne do subsydiów do rolnictwa we Francji – rolnikowi opłaca sie produkować a sklepy dają takie ceny że nikomu nie opłaca się kupić. Potem to wszystko idzie do śmieci i jeszcze pilnują żeby czasem biedni nie wyciągali nic z tego. Płacisz wtedy za drogą żywność, utylizację, subsydia a twoje dzeci ponoszą koszty rabunkowego rolnictwa.
    Jasne że możemy to samo zrobić z fotowoltaiką – tylko po co?
    Powiedz też kto zapłaci za utylizację tych paneli, bo na allegro to nie ma komu nawet ich odebrać za pół darmo – transport kosztuje więcej niż ten panel wygeneruje energii.
    Jeśli wychodzisz z założenia że masz to w d. byle się interes kręcił – ty dostaniesz dolę za reklamy i promocję, producent za produkcję, a głupek co to kupi zapłaci za utylizację – to sorry ale lepiej głupkiem nie być i np. zainwestować w bezobsługową stację LPG – butla, terminal, i przynajmniej masz pewność że faktycznie coś zmieniasz z klimatem. A i zarobek jest, bo jak dobrze o butlę dbasz to klient zadowolony, i sprzedać idzie to w każdym momencie bez idiotycznych umów na lata .
    Albo w ogóle trzymać hajs i nie dać się zmanipulować w pseudoinwestycje.
    Można też np. iść na studia za ten hajs, np. na geologię – można po tym kopać studnie – wszystko lepsze poza wciskaniem ludziom kitu że coś co się nie opłaca się opłaca…

  4. Obserwator says:

    Dlaczego pv dają najwięcej prądu w maju, skoro w czerwcu jest więcej słońca? czy to przez spadki sprawności przez wyższą temperaturę?

  5. @Obserwator: skąd ta informacja? Może to ze względu na kąt padania promieni słonecznych i ustawienie paneli — może być lepsze w maju, niż w czerwcu.

  6. jamjest says:

    Pewnie możliwe, tylko po co? Nasze położenie geo jest złe do fotowoltaiki! Jeśli już inwestować w eko, to raczej w geotermy.

  7. curious says:

    Pytanie po co inwestować w eko w ogóle? Od tego w co inwestować są specjaliści. Samodzielne inwestowanie to trochę jak budowa własnej podstacji na 110KV … bez uprawnień, ubezpieczenia, nadzoru…
    Jak taka amatorka się kończy to można popatrzeć na przedmieścia w stanach – swego czasu mieli manię na „zrób to sam” – budowali na potęgę imitacje wiktoriańskich domow.
    Marketing był prosty – po co płacić profesjonalistom, kup profesjonalne narzędzia i zrób to sam.
    Efekty tego były takie że nie dość ze te „domy” to była fuszerka nie z tej ziemi, ale właściciele nie bardzo rozumieli że zrobili coś źle i przy próbie sprzedaży wyceniali je o wiele wyżej niż realna wartość.
    Można o tym poczytać tutaj : https://en.m.wikipedia.org/wiki/IKEA_effect

    Zadajmy lepiej pytanie który bank udzieli kredytu na instalacje PV „samoróbkę” , kto to ubezpieczy, kto da gwarancję zysku?
    Czy są firmy instalujące PV z gwarancją zysku? Dajmy na to instalacja nie wyprodukuje dość prądu żeby spłacić kredyt, skoro to taki pewniak to dlaczego żadna firma nie pokryje strat w ramach gwarancji?

  8. Michał says:

    Ja nie bawiłbym się w samodzielny montaż fotowoltaiki… Jestem zdania, że każdy powinien robić to, w czym jest naprawdę dobry… Na pewno godną polecenia firmą zajmującą się tego typu pracami jest [wymoderowano spam — przyp. admina]. Korzysta ona z produktów sprawdzonych i wysoko cenionych marek, co wraz z profesjonalnym projektem i montażem gwarantuje satysfakcjonujące działanie urządzeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *