Paliwo kontrowersyjne etycznie (?)

Wiem, że poruszę temat kontrowersyjny, ale rzeczywistość jest taka, iż tłuszcz zwierzęcy coraz częściej i chętniej jest postrzegany jako źródło energii odnawialnej; i z powodzeniem można ów tłuszcz wykorzystać do tworzenia, ot – chociażby paliwa samochodowego.

Nie ma najmniejszych szans, by ludzkość przeszła na wegetarianizm. Nie czarujmy się – pomimo niewątpliwych korzyści, jakie niesie zjadanie warzyw i owoców, i tak znakomita większość przedstawicieli naszego gatunku nie wykluczy z diety mięsa. A jako że w ciągu ostatnich lat ilość spożywanego mięsa systematycznie rośnie (wprost proporcjonalnie, zdaje się, do poprawy dobrobytu społecznego), i rośnie też – nie ma się co oszukiwać – zawartość tłuszczu w tkankach zwierzęcych, z tym ostatnim – traktowanym przez dietetyków jako zło (nie)konieczne – coś trzeba robić. Szkoda wyrzucać do śmieci, bo to bomba kaloryczna. A przetwarzanie np. na paliwo nie wszystkim wydaje się etyczne.

Wątpliwości co do tego, jak zagospodarować tłuszcz zwierzęcy, nie ma belgijska firma Electrawinds – największe prywatne przedsiębiorstwo działające w branży produkcji energii odnawialnej pozyskiwanej z wiatru, wody, słońca, a ostatnio – również z tłuszczu zwierząt.

Pracownicy firmy przez dwa lata przeprowadzali opracowaną przez siebie konwersję Audi – silnik auta ze zwyczajnego diesla zamienił się w motor napędzany jedynie tłuszczem zwierzęcym. I auto pojechało. O szczegółach technicznych nic nie mogę napisać, bo na razie na ten temat cisza w necie.

Dla tych, co poodszukują nowych możliwości napędzania samochodów, to sukces; dla miłośników zwierząt – totalna porażka, która jest kolejnym sposobem na okrucieństwo wobec innych istot żywych.

Czy wegetarianin zatankuje paliwo z tłuszczów zwierzęcych – nie wiem.

Podzielcie się swoimi przemyśleniami, proszę.

Źródło: Green Diary

Komentarzy do wpisu “Paliwo kontrowersyjne etycznie (?)”: 34.

  1. Maciej says:

    Faktycznie ciekawe. Nigdy o tym nie słyszałem. Etyczne wątpliwości można jednak mieć. Szersze zastosowanie może wywrzeć presję na chów ukierunkowany na cele energetyczne. A jak wygląda przydatność tłuszczy ludzkiego? (To jest dopiero etyczny rebus)

  2. jofistron says:

    Mylone sa dwa pojecia etyka i moralnosc. Jesli chodzi o moralnosc, to posiada
    ona charakter deskryptywny (opisowy) i odnosi sie do zasady
    dzialania ludzkiego opartego o jakies wartosci, stad
    moze byc ona kontrowersyjna, jak np. moralnosc gangsterów.
    Natomiast etyka ma charakter normatywny (okreslajacy normy
    dla dzialania) ze wzgledu na to, ze jest dziedzina filozofii
    i jako taka nie jest kontrowersyjna, chyba ze dla laika.
    Biorac poduwage etyczne zagadnienia uzywania zwierzat do
    produkcji paliwa nalezy sobie ustawic chierarchie wartosci.
    Zatem czy zycie jest wartoscia nadrzedna, czy podrzedna
    wzgledem potrzeby przemieszczania (napedu). Jesli opowiemy
    sie za pierwszym wariantem, co jest logiczne stwierdzamy,
    ze takie wykorzystanie jest nieetyczne. Jesli natomiast zycie zwierzecia
    przeciwstawimy zyciu ludzkiemu, to staje sie ono wartoscia podrzedna
    i smierc oraz wykorzystanie zwierzecia dla podtrzymana zycia czlowieka
    jest oczywiscie etycznie do przyjecia. Jeslibysmy wiec byli eskimosami
    i uzywali tluszczu skory kosci zwierzat do budowy i uzycia
    srodków transportu to tez jest logicznie uzasadnione w takich warunkach, gdzie nie mozna wykorzysac innych
    materialów a od przemieszczania sie zalezy zycie i zdrowie
    czlowieka. Natomiast wykorzystanie pokarmu w sytuacji,
    gdy 2/3 ludnosci cierpi glód nie jest kontrowersyjne, ale
    zbrodnicze. Nie wie tego ktojest syty i niewie co to znaczy
    przez cale zycie nie zjesc ani razu do syta. A tak na marginesie –
    – w Belgii istnieje niekontrowersyjna eutanazja. To odnosnie uwagi Macieja
    owykorzystaniu tluszczu ludzkiego.

  3. jofistron says:

    Hierarchia pisze sie przez „h” – pardon.

  4. Ja tam jednak nie mam wątpliwości, że wykorzystanie odpadów tłuszczu zwierzęcego jako porządnego biopaliwa to dobra jak każda inna metoda na ich zagospodarowanie.

    Sam miałem o tym napisać, bo widziałem ciekawy króciutki artykulik na ten temat ostatnio w branżowym miesięczniku. Może jeszcze napiszę…

  5. Pingback: Kontenerowy system przechowywania energii – Ekoblogia.pl

  6. @jofistron: Napiszę prościej o różnicy między moralnością a etyką: ta pierwsza nakazuje, co czynić wolno, a czego nie; druga każe się zastanowić nad postępowaniem.
    Skoro nigdzie nie ma oficjalnego zakazu wykorzystywania tłuszczów zwierzęcych do produkcji paliwa, to mówimy tutaj o ETYCE. Bo należy się zastanowić, w którym momencie zwierzęta można by uznać JEDYNIE za źródła energii. Ten bowiem moment uznałabym za wytyczną moralności ludzkości.

  7. @jofistron Osobiście uważam, że postrzeganie zwierząt JEDYNIE jako źródło energii jest nie do przyjęcia. Model „eskimoski”, o którym wspominasz jest uzasadniony: wykorzystuje się to, co możliwe do wykorzystania.

    Skoro zwierzęta hoduje się dla mięsa, to odrzucanie tłuszczu jako potencjalnego paliwa nazwałabym zwyczajnym marnotrawstwem.

  8. Wyraziłam się nieprecyzyjnie w ostatnim zdaniu. Ma być: „… odrzucanie odpadów tłuszczowych jako potencjalnego…”.

  9. Irek says:

    ja sobie nie wyobrażam hodowli przemysłowej zwierząt tylko i wyłącznie do produkcji paliwa z ich tłuszczu!! to jest całkowicie nie ludzkie… czy my już całkiem jesteśmy pozbawieni uczuć do cholery??… niech się kurde ludzie zastanowią co robią nareszcie!!… niech się wczują w rolę tych zwierząt!! już na chwilę obecną doświadczają niewyobrażalnych cierpień!!… biedne świnki trzymane w kojcach kastrowane z wyrwanymi zębami i nagiętymi uszami… to jest normalnie barbarzyństwo!!

    jak te paliwo będzie powszechnie używane to ja się chyba wysadzę w powietrze na stacji tankującej to paliwo, przynajmniej będę miał czyste sumienie że zrobiłem co mogłem w życiu żeby pomóc tym zwierzątkom biednym!!… ,a bycie weganinem i wspieranie Vivy to za mało

  10. @Irek: ludzkie czy nieludzkie, jest to bez sensu ze względu to, że do wyprodukowania gigadżula energii pod postacią mięsa (czy tłuszczu) trzeba zużyć kilka gigadżuli energii pod postacią roślin.

  11. Maciek says:

    Tak naprawdę jak ktoś chce to wszędzie znajdzie jakieś kontrowersje. Biopaliwo to dla mnie rzecz nie tyle normalna co wręcz korzystna. Nikt dzisiaj nie myśli o ilościach metanu jakie ulatniają się z cmentarzy oraz żeby ten gaz wykorzystać (jako paliwo) oraz usunąć z atmosfery (jest to jeden z najsilniejszych gazów cieplarnianych).

  12. Irek says:

    @Maciek: tylko że zauważ że te zwierzęta też czują i są w 99% genetycznie podobne do nas! w dodatku poczytaj w jaki sposób się odbywa hodowla przemysłowa! jak te zwierzęta są maltretowane!

  13. jofistron says:

    Maciek@: Metan z cmentarzy – myśl typowo nieetyczna. Etyka rozróżnia dwa pojęcia: „słuszności” i „godziwości”, z czego godziwość określa etyczność ludzkiego działania. Pomysł z cmentarzem jest przykładem myślenia słusznego ale niegodziwego, a więc nie do przyjęcia że strony etyki. Osoby nie rozróżniające tych pojęć wpadają w sidła błędnych wyborów etycznych. Odpowiedziałeś dlaczego wspomniany pomysł jest słuszny, dpowiedz teraz czy jest on godziwy (godny człowieka).

  14. Mateusz says:

    O boże… mam nadzieję że nigdy nie dojdzie do tego że będą używać tego paliwa w samochodach… przecież te zwierzęta też zasługują na życie!

  15. Irek says:

    Mateusz@: też mam nadzieję że cały ten pomysł po prostu stanie się nie opłacalny i nie będą produkowali tego paliwa…

  16. @Mateusz: odniosłem wrażenie, że kompletnie nie przeczytałeś ani samego artykułu, ani dyskusji pod nim, przed zabraniem głosu.

    @Irek: ja z kolei mam wrażenie, że właśnie to będzie opłacalne. Bo uważam, że wszystkie odpady pochodzenia zwierzęcego powinny być w jakiś sposób wykorzystywane, skoro i tak już powstają.

  17. Ela says:

    a czy to nie jest tak, że większość wegetarian przed osiągnięciem etapu zaprzestania jedzenia mięsa nie wyrzekła różnych łatwiejszych spraw. np. jeżdżenia samochodem na rzecz roweru, czy spaceru? Zwykle postawa proekoliczna jest ściśle powiązana z wegetarianizmem. Oczywiście nie mówię, że zawsze, ale wydaje mi się, że liczba wegetarian jest i tak skromna, więc nie ma większego znaczenia w ogólnej liczbie potencjalnych kierowców korzystających z tłuszczu zwierzęcego, a co dopieor jeśli uznać, że większość z nielicznych wegetarian w ogóle nie używa samochodów.
    pozdrawiam
    Ela

  18. Irek says:

    A nie pomyślał pan panie Krzysztofie że oprócz wykorzystania już powstałych odpadów pochodzenia zwierzęcego, rozpocznie się hodowlę zwierząt specjalnie w celu uzyskania tego tłuszczu? ponieważ ja uważam iż jest to bardo prawdopodobne i dlatego tak bardzo jestem przeciwny temu paliwu!

    @Ela: wegetarianie i weganie (w tym ja) stanowią ok. 20% populacji na ziemi z czego w polce ok 1,5% ,a u nas w Niemczech 14-16% tak więc jest nas więcej niż np. Homoseksualistów… tak więc mamy spore znaczenie w świecie… wegetarian jest coraz więcej ,a ludzi mięsożernych coraz mniej… tak więc kiedyś staniemy się panami na ziemi na której wszystkie stworzenia będą miały prawo do godnego życia!

  19. @Irek: pomyślałem, i opisałem to w osobnym artykule. W dużym skrócie — nie rozpocznie się, bo lepiej obsiać hektar rzepakiem niż czymś na paszę dla zwierząt, która później będzie „przerabiana” na tłuszcz roślinny.

  20. Damian says:

    Nie mam żadnych moralnych wątpliwości co do użycia tłuszczu zwierzęcego jako paliwa- w mojej firmie dziennie odpadu tego typu jest ok 1 tony, od kilku miesięcy spalamy go w odpowiednio zmienionym silniku diesla i produkujemy ciepło i energię elektryczną.do wykorzystania w zakładzie-ok.180kwh….

  21. Irek says:

    @Damian: Może i nie masz na razie ale z czasem to się zmieni!… Hitler i cały naród Niemiecki też nie mieli nic przeciwko paleniu Żydów i przerabianiu ich na mydło!… ,a dzisiaj w tym kraju jest to największy kompleks Niemców że nie pomogli Żydom!…

    to samo będzie z hodowlami przemysłowymi zwierząt!… za jakiś czas też będziemy obchodzili rocznice zniszczenia ostatniej fabryki hodowli przemysłowej!

    Langsam aber sicher!

  22. @Irek: zanim pójdziesz z tą demagogią choć krok dalej i zasłużysz sobie na dożywotnią banicję w tym serwisie, wyjaśnij mi proszę dlaczego ktokolwiek miałby chcieć hodować zwierzęta na skalę przemysłową, żeby je potem przerabiać na paliwo?

  23. Irek says:

    ,a niby za co mam dostać bana(banicja) w tym serwisie?
    zwierzęta cierpią jak Żydzi w czasie holokaustu! i w Niemczech jest to największy wstyd dla całego narodu… ciągle wyszukują Niemców którzy jakoś pomogli Żydom w II Wojnie Światowej… żeby chociaż częściowo zmniejszyć swoją winę!

    Żydów gazowano? zwierzęta też się gazuje… z Żydów robiono mydło? z zwierząt też się je robiło kiedyś bo teraz już chyba nie robią… zwłoki Żydów się paliło w piecach? to samo spotyka zwierzęta!

    to co się teraz wyprawia to się powinno nazywać holokaustem dokonywanym na niewinnych bezbronnych zwierzętach!

    nawet wnuk Isaaca Bashevisa Singera (Żyda wegetarianina i laureata nagrody nobla który uciekł z Niemiec do Ameryki) uznał to sformułowanie za zgodne ze stanem rzeczywistym…

    „dlaczego ktokolwiek miałby chcieć hodować zwierzęta na skalę przemysłową, żeby je potem przerabiać na paliwo?”

    jak się zacznie kończyć ropa to wszelkie źródła będą dobre… poza tym producenci paliwa ze zwierząt bardzo będą chcieli zwiększyć hodowlę zwierząt żeby mieć więcej „materiału” do przerabiania na „paliwo”… poza tym będzie to wzmocnienie lobby mięsnego czyli trudniej będzie nam (czyt. wegetarianom i weganom) z tym walczyć!

  24. @Irek: nie podobają mi się Twoje porównania osób jedzących mięso do nazistów. I dlatego prosiłem Cię, abyś przyhamował swoje zapędy. To jest ostatnie ostrzeżenie. Kolejnego nie będzie.

    Nie masz żadnych dowodów na to, że rzeczywiście stanie się tak, jak piszesz. Że hodowla zwierząt zostanie zintensyfikowana tylko po to, by przerabiać je na paliwa. Podany przez Ciebie argument jest zwyczajnie głupi, co wyjaśniłem we wskazanym wcześniej wpisie. Z punktu widzenia kosztów energetycznych przerabianie roślin na tłuszcz zwierzęcy jest bezsensowne. Lepiej posadzić od razu rośliny oleiste.

    Ten serwis jest miejscem na rzeczową dyskusję, podpartą argumentami, a nie demagogię podpartą ideologią!

  25. Rolnik says:

    Jako producent trzody chlewnej mogę powiedziec że produkcja zwierzat do celów energetycznych to bzdura!!! Na wyprodukowanie 1 kg tłuszczu potrzeba 2,5 raza więcej paszy niż na wyprodukowanie 1 kg mięsa więc z ekonomicznego punktu widzenia jest to nierealne, poza tym zamiast uprawiac zboża na pasze, dla celów energetycznych wystarczy plantacja rzepaku.
    Natomiast co do wykorzystania tłuszczów jako odpadów do celów energetycznych to jest to praktykowane juz od dawna nawet w Polsce.

  26. Irek says:

    @Rolnik: ale nie powiesz mi że powiązanie biznesowe nie doprowadzą do np. prób zwiększenia popytu na mięso w społeczeństwie aby mieć więcej materiału na paliwo…

    ale dobra nie będę się wypowiadał więcej tutaj… przynajmniej na razie żeby nie doprowadzić do niesnasek…

  27. Piotr says:

    @Irek: A szkoda, że ugiąłeś się pod groźbą. O „holokauście na talerzu” trzeba mówić jak najwięcej, ktoś powinien równoważyć masową obłudę.

    @Krzysztof Lis: Twoim zdaniem każda wzmianka o nazizmie jest naganna? Boisz się historii? Zgodnie z moją wiedzą karane jest popularyzowanie niebezpiecznych ideologii, nie budowanie porównań. Twoje groźby pod adresem @Irka są niepoważne, to jest dopiero popis demagogii. Jeśli czujesz się oburzony porównaniem konsumentów mięsa do Niemców w czasie Wojny, to zastanawiaj się dlaczego Cię to oburza. Bo reakcja emocjonalna na argumenty zwykle jest objawem strachu przed prawdą. A tak się składa, że argument jest rzeczowy, a porównanie niezwykle trafne. Każdy, kto spożywa dzisiaj mięso z chowu przemysłowego przykłada pośrednio dłoń do maltretowania zwierząt. To jest po prostu faktem. I całe rzesze ludzi żyją na co dzień w ewidentnej sprzeczności z własnym sumieniem – najczęściej wyłącznie ze zwykłej niewiedzy. Konfrontacja z prawdą (np. kontakt z filmem dokumentalnym, wizyty w ubojni nikomu nie polecam) może być bardzo bolesna, z tym nie ma żartów – natomiast jest bezdyskusyjne, że każdy powinien mieć w głowie mniej lub bardziej kompletny, ale wierny obraz rzeczywistości. Nie dla dobra zwierząt nawet, ale dla dobra ludzi, żeby nie żyli w absurdzie wygodnej idylli pysznych wędlinek i uśmiechniętych kurczaków na kostkach bulionów. To po prostu uwłacza ludzkiemu rozumowi, ludzkiej godności. Wyprzedzając: argument, iż ludzie potrzebują i będą jeść mięso nie ma tu nic do rzeczy, to nie usprawiedliwia leniwego okrucieństwa.
    Jeśli chodzi o opłacalność eskalacji uboju na cele energetyki – również na mój rozumek to się nie zgadza. Ale nie o to chodzi. Cała ta dyskusja traci na znaczeniu jeśli uświadomić sobie czym jest hodowla przemysłowa. Jakie dylematy rodzi samo pochodzenie tego tłuszczu, o którym jest mowa. Wszystkim szanownym czytelnikom polecam kampanię „Holokaust na twoim talerzu”.

  28. @Piotr: nie zamierzam tu dyskutować o sensie hodowania zwierząt na mięso, bo to nie jest miejsce do dyskusji o wyższości jedzenia trawy nad jedzeniem salami. Nie życzę sobie również być porównywanym do nazistów. Jeśli nie jesteś w stanie zaakceptować ustalonych przeze mnie zasad (które widnieją na stronie prezentującej zasady korzystania z witryny), nie będę Cię zmuszać do pozostawania na stronie. Chcesz być bojownikiem walki o lepszy los zwierząt? Bardzo proszę, ale nie tutaj.

    A tak na marginesie, przyjęło się, że strona dyskusji, która pierwsza porówna przeciwników do nazistów, automatycznie ją przegrywa.

  29. Irek says:

    @Piotr: uznałem że nie ma sensu się wykłócać bo pana Krzysztofa chyba nikt nie przekona że jest to złe… nic nie poradzisz ponieważ pan Krzysztof ma swoje zdanie na ten temat i nie widzi nic złego w mordowaniu miliardów bezbronnych ducha winnych zwierząt :(… ale bardzo dobrze że wyraziłeś swoje zdanie bo może inni ludzie jak zobaczą to bestialstwo w stosunku do biednych zwierzątek to zmienią swoje podejście do hodowli przemysłowej ,a może i zmienią dietę na lepszą zdrowszą i bardziej przyjazną zwierzętom czyli wegetarianizm czy weganizm 🙂

    @Krzysztof Lis: niech pan nie porównuje trawy do naszego wegańskiego jedzenia bo jest to dyskryminacja wegetarian i wegan który nie są obojętni na krzywdę zwierząt i zanieczyszczanie środowiska naturalnego!… kiedy zmienimy świat to my będziemy bohaterami!

  30. @Irek: dokładnie tak uważam. Nie odbieram prawa wegetarianom czy weganom do własnych poglądów i ich wyrażania, tylko nie chcę by tu na stronie toczyły się dyskusje na tematy z nią niezwiązane.

  31. Rolnik says:

    Co wy tzw „obrońcy praw zwierząt” wiecie o hodowli przemysłowej albo o produkcji rolniczej??? Z waszych wypowiedzi wynika że nie mace o tym zielonego pojęcia i powtarzacie bzdury zasłyszane mediach czy znalezione w sieci. Niech to wreszcie dotrze do waszych ograniczonych umysłów że produkcja zwierzęca jest niezbedna w prawidłowo prowadzonym gospodarstwie do podtrzymania rzyzności gleby za pomoca obornika produkowanego przez te zwierzęta. Ci którym wydae sie iż można bezkarnie uprawiac na danym polu np pszenice i na okrągło sprzedwac ziarno i może jeszcze do tego wykorzystywać słome na ściółkę uświadomcie sobie że tak się nie da!!!
    W rzeczywistości produkcja zwierząt rzeźych jest dla gospodarstwa rolnego najlepszym sposobem na utrzymanie zasobności i urodzajności glby.
    Producja i sprzedaż tylko i wyłącznie produktów roślinnych wynosi z pól minimum 5 razy więcej składników pokarmowych niezbędnych do wzrostu roślin w porównaniu do sytucji w której rośliny sa skarmiane a produktem na spredaz jest zwierze. Relatywnie wartość pokarmowa mięsa w stosunku do jego suchej masy jest kilkakrotnie wyższa od wartosci produktów roślinnych.
    Należy zaznaczć iż prowadzenie gospodarstwa metodami ekologicznymi nie jest możliwe (taże w świetle obowiązujących przepisów) bez utrzymywania w nim zwierząt.
    Co do przemysłowego chowu to prawda jest taka że zwierzęta maja tam świetne warunki bytowania i rzadna krzywa im się nie dzieje! Osobiście prowadzę fermę 100 loch w cyklu zamkniętym więc znam ten temat bardzo dobrze. Aby uzyskać dobre wyniki produkcyjne zwierzętom trzeba zapewnić jak najlepsze warunki i każda ferma o tym wie! Opowieści o tucznikach stłoczonych w ciasnych kojcach itd. są albo wyssane z palca albo fermy które tak potępowały już dawno zbankrutowały!

  32. @ Wegetarianie, weganie i osoby uważające, że zwierzęta są równe ludziom.

    Jeśli uznamy, że zwierzęta są równe ludziom, i należy je traktować jak ludzi… to oznacza to również możliwość odwrócenia tego prostego równania, czyli że ludzi należy traktować jak zwierzęta. Przytaczany tutaj (skądinąd wegetarianin;) Hitler miał podobne poglądy. Konsekwencje jego poglądów zapewne wszyscy znamy ze szkoły podstawowej – ot historia II WŚ. Z każdym krokiem człowiek urządza Holocaust różnym organizmom: milionami giną protista, miliardami bakterie, grzyby… Nie mówiąc o roztoczach(jest ich mnóstwo w glebie), nie mówiąc nawet o innych bezkręgowcach. Co, dlaczego niby małe zwierzątka i stworki mogą ginąć, a duże to nie mogą? Przecież to czystej wody spiszyzm! (dyskryminacja ze względu na gatunek)

    Wegetarianie jeśli chcą stosować swoją dietę POTRZEBUJĄ mięsożerców. Jak myślicie co dzieje się z tymi byczkami, które co roku krowa musi urodzić, żeby dawać mleko?
    Polecam swój artykuł na ten temat: http://permakulturnik.blogspot.com/2009/12/jak-kultura-moze-wpynac-na-ograniczenie.html

    @Rolnik
    Mógłby Pan rozwinąć temat jeżeli chodzi o przepisy, które uniemożliwiają prowadzenie gospodarstw ekologicznych bez zwierząt? Byłbym bardzo wdzięczny.

    Nie zgodzę się jednak z tym, że nie da się prowadzić gospodarstwa rolnego(nawet ekologicznego) bez zwierząt. Na zachodzie mają nawet specjalne na to określenie. „Vegan organic” oto link do artykułu z angielskiej wikipediihttp://en.wikipedia.org/wiki/Vegan_organic_gardening

    Oczywiście ogranicza to znacznie profil naszego gospodarstwa, jest to jednak wykonalne.

  33. Jeszcze raz link do artykułu o vegan organic

    P.S. Krowa nie musi urodzić co roku byczka, ale coś musi urodzić, żeby dawała mleko:)

  34. franiszyn says:

    przepraszam za wtręt, ale nie pozwolę na szerzenie kłamstw, które osłabiają pewne argumenty. Hitler nie był wegetarianinem. To, że przez jakiś czas stosował dietę wykluczającą mięso (chociaż ryby i tak jadł) na zalecenie lekarza, z pewnością nie pozwala na taką kwalifikację.

    Kontrargument-mit wyssany z palca, użyty bez sprawdzenia (bo powtarzany przez masę) jest nie fair tak, jak niewspółmierne porównanie kogokolwiek do nazisty.

    Proszę o powstrzymanie emocji i nie porównywanie życia krów do życia ameb; cierpienia świń do cierpienia zrywanych kwiatków, bo to żenujący system analizy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *