Autorem niniejszego wpisu jest Bartosz Nowiński, administrator serwisu ecomoto.info.
Mapa prywatnych punktów ładowania EV w Polsce Ecomoto.info
Serdecznie informujemy, iż został uruchomiony serwis – Ecomoto.info – umożliwiający dzielenie się „prądem” z posiadaczami pojazdów elektrycznych, podróżującymi po Polsce.
Idea serwisu to stworzyć bazę osób, instytucji i firm, deklarujących pomoc przy ładowaniu użytkownikom samochodów elektrycznych.
Ładowanie samochodu elektrycznego to dzisiaj niestety jeszcze nie to samo, co tankowanie benzyny i trwa przynajmniej kilka godzin. Stąd też apel do wszystkich, którzy mogą zaoferować dodatkowo: posiłek, nocleg, możliwość zrobienia zakupów czy inne formy spędzenia czasu w trakcie oczekiwania na doładowanie pojazdu. Aby dodać własny punkt ładowania na mapie wystarczy się zarejestrować.
Obecnie w bazie znajdują się 23 punkty i są to głównie posesje prywatne, których użytkownicy deklarują pomoc przy podładowaniu auta.
Typowy zasięg takiego samochodu to 100-300 kilometrów. Ładowanie trwa od 2 godzin do 6 godzin uwzględniając że ładuje się prądem trójfazowym. Chcąc pokonać trasę np. z Kielc do Poznania, ok. 370 km, kierowca musi przynajmniej raz zatrzymać się na podładowanie baterii. W takiej sytuacji dobrze jest wiedzieć dokładnie gdzie można się zatrzymać na ładowanie, a przy okazji „rozprostować kości” i np. coś przekąsić, co jest zalecane przy takich dłuższych trasach.
W przyszłości serwis ma oferować także możliwość wyszukiwania trasy z uwzględnieniem lokalizacji najbliższych punktów ładowania.
Ciekawa inicjatywa…szkoda, że na razie ceny samochodów elektrycznych nie zachęcają.
A no nie zachęcają 🙁 jednak myślę że w miarę wzrostu popytu na takie auta to ich cena będzie się zmniejszała
Idea serwisu generalnie słuszna, ale wpis w blogu sugeruje postawienie sprawy na głowie, gdzie użytkownik dostosowuje się do samochodu: brak prądu, trzeba podładować, to potrwa kilka godzin, więc co zrobić z tym czasem?
Raczej powinno być od tej strony: zostawiam gdzieś autko bo idę do pracy/szkoły, na zakupy, na basen – a ten czas możnaby wykorzystać na ładowanie.
Do inicjatywy podłączyłbym wszystkie parkingi (np miejsca parkingowe przy kwaterach wypoczynkowych). Reszta moim zdaniem nie ma sensu.
I oddzielne pytanie: jest przewidziany jakiś zautomatyzowany „system” do rozliczania?
bajcik – Racja w tym co napisałeś, ale na chwilę obecną to jest kilka profesjonalnych punktów w największych miastach Polski.
A jak się wyjeżdża w Polskę to jak Ci braknie prądu to trzeba chodzić i się prosić. Wyobraź sobie reakcję Pana przeciętnego Kowalskiego jak przychodzi do niego ziomek i pyta czy mogę się wpiąć do gniazdka żeby auto podładować 😛
Więc lepiej zaplanować sobie podróż z uwzględnieniem że zboczę z kursu kilka kilometrów i zatrzymam się w jakieś np. knajpce przydrożnej.
Twoja koncepcja ma racje bytu jak samochody elektryczne będą tak popularne jak instalację LPG. Obecnie serwis ma raczej pełnić funkcję edukacyjno-społeczną.
System rozliczania czego? Prądu?
Na razie działa to na zasadzie wzajemnej pomocy.
A jak ktoś będzie chciał się rozliczyć za prąd, to się rozliczy w sposób dogodny dla obu stron.
A że stawiam całą koncepcję na głowie to podchodzę do tego w taki sposób, że jak przeciętny Kowalski zobaczy że w Polsce są samochody elektryczne i instytucje które mogą Ci pomóc w drodze to rozważy na poważnie kupno EV lub przeróbki.
Kto wie może z czasem te wszystkie punkty zamienią się na profesjonalne słupki do ładowania.
Dobrze, że technologia budowy silników zasilanych paliwami alternatywnymi – się rozwija. Paliwa odnawialne niewątpliwie są naszą przyszłością. Fakt, że obecnie samochody z takim napędem to spory wydatek, ale z czasem na pewno dobro to stanie się bardzie dostępne. Pamiętajmy także o potężnym lobby paliwowym, które dba o własne interesy.
witam ponownie
w pojazdach wykorzystujacych alternatywne zrodla energii jest przyszlosc, to wiemy prawie wszystcy.
Intereuje mnie czy posiada Pan informacje na temat dzialan jakie podejmuja w tym kierunku koncerty takie jak Ford?
pozdrawiam
Ryszard
Fajnie, że ciągle temat samochodów elektrycznych jest rozwijany. Jednak póki co warunki nie sprzyjają zbytnio rozwojowi tego tematu. 23 punkty doładowania na całą Polskę to stanowczo za mało. Ceny samochodów na prąd na razie również „porażają”. Lobby paliwowe od dawna dusi skutecznie wszelki rozwój alternatywnych napędów.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że to się kiedyś zmieni.
„Lobby paliwowe od dawna dusi skutecznie wszelki rozwój alternatywnych napędów”
Są na to jakieś rzetelne dowody?
No właśnie, rzucić coś dla tłumu z usłyszanej wiadomości, nie popartej faktami jest bardzo prosto, ale powołać się na źródła to już gorzej…
Najlepszym tego przykładem jest dobrze znany film „kto zabił elektryczny samochód” w 1996. Jedak nie jest tam dokładnie udowodnione że to lobby paliwowe.
EV1 zostały wycofane bez podania konkretnego powodu.
Klika lat temu także w Polsce był taki przypadek.
Jakiś urząd miasta – nie pamiętam jaki, dzierżawił kilka samochodów ev. Jak dzierżawa się skończyła i urząd chciał odkupić te samochody to im nie pozwolono.
@bajcik
W tym problem, że rzetelnych i oczywistych dowodów nie ma.
Ja planuję zakupić jakiś rower/skuter elektryczny do używania latem w mieście. Samochód elektryczny? ok ale chyba jakiś kabrio albo boogie, bo co z klimą, ogrzewaniem samochodu?
Naskrobałem u siebie co nieco o schładzaniu i ogrzewaniu potencjalnego EV. Zapraszam (o ile admin puści ten link)
http://racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/2011/05/samochod-elektryczny-problemy.html
Demonizowanie małego zasięgu EV jest szkodliwe dla jego popularyzacji. Zaiste nie ma sensu EV przy pokonywaniu setek kilometrów dziennie (kurierzy, taksówkarze, przedstawiciele handlowi). EV to wybór dla normalnego zjadacza chleba, który o 6.00 pakuje cztery litery w auto i jedzie przez całe miasto stając na każdych światłach na 7.00 do roboty, w której spędzi kolejne 8 godzin by o 15.00 znowu wsiąść i dojechać do domu znowu stojąc w korkach (ale nie kopcąc cały czas jak spaliniaki). Dystans nawet kilkudziesięciu km nie jest żadną przeszkodą. Przy takim użytkowaniu Deep of Cycle (DOC) akumulatorów wyniesie kilkanaście procent, co przedłuży na maksa żywotność baterii (przy DOC 10-20% z reguły wytrzymują nawet parę tysięcy cykli ładowania) czyli praktycznie wystarczają na cały czas życia pojazdu (powiedzmy 10 lat – EV też się zużywa – zawieszenia, hamulce, karoseria jak w normalnym aucie). Problemem jest wciąż mała ilość punktów ładowania i brak jednolitego standardu „wtyczek” i ładowarek. Póki EV są raczej ekstrawagancją niż świadomym wyborem nikomu nie opłaca się inwestować w infrastrukturę – tak samo było u nas z LPG 20 lat temu – dopiero masowe przerabianie wozów na gaz spowodowało, że stacja z LPG jest prawie w każdej wsi, czego o stacjach z paliwami powiedzieć nie można. To popyt na prąd do EV wywoła podaż punktów ładowania – absolutnie nie odwrotnie.
No taksówkarzom to akurat taki auto by się bardzo opłaciło. Ile taki taksówkarz robi kursów dziennie? 10-15 w obrębie jednego miasta średnio po 5-10 km na kurs. to mu daj dziennie jakieś 100-150 km. To takie autko na prąd spokojnie by mu wystarczyło i zwróciło by się pewnie po 2 latach.
W średnim mieście przy małej ilości kursów – myślę, że jak najbardziej by się zwróciło – i jeszcze efekt nowości – każdy klient chciałby się przejechać elektrykiem.
gościu z tym co piszesz zgadzam się – choć stacja LPG jest też w każdej wiosce bo koszta jej założenia są niskie w porównaniu do benzynowej
aha, skrobnąłem u siebie kolejny artykuł po testach e-roweru, które przeprowadziłem
Rzeczywiście, uważam, że taksówkarze powinni naprawdę to przemyśleć. Nie dość, że to dla nich oszczędność, to ekologiczne samochody mogły by przyciągnąć sporo klientów. Tylko czy któryś taksówkarz, lub firma zdecyduje się na coś takiego ? Mimo wszystko to nadal jest niełatwe do wykonania.
w popularyzacji takich rozwiazan moga pomóc wymuszenia/regulacje:
– stacje ładowania[*] na każdym parkingu
– wjazd do zatłoczonego centrum tylko dla elektryków
[*] czy wykształcił się już jakiś standard stacji ładowania? Mam na myśli nie tylko gniazdko/napięcia itp ale sposób pobierania opłat za prąd (monety, karty). Telefony komórkowe dopiero niedawno mają wszystkie miniusb, bo w starszych to wiadomo. Dobrze byłoby na starcie zapobiec podobnemu problemowi i ustalić standard.
I to standard „otwarty” – czyli opublikowany, dostępny za darmo i możliwy do stosowania bez opłat licencyjnych.
Z tego co wiem to nie ma prawnych regulacji co do np. rodzaju wtyczek czy opłat.
Na razie funkcjonują jakieś słupki do ładowania testowane w ramach dotacji unijnych.
Jednak jedna firma i to z Polski zaczęła produkować dystrybutory prądu z systemem opłat za ten prąd i chyba każdy kto chce może sobie coś takiego założyć: http://www.ecomoto.info/firma/5/amps-sp-z-o-o-.html
http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,9646339,_Puls_Biznesu___Kulczyk_bierze_sie_za_auta_elektryczne.html
Znając polskie realia niebawem zobaczymy słupki ładujące które to energię czerpać będą z agregatów prądotwórczych na Diesla ;]
Wspaniała rzecz! Samochody elektryczne to przyszłość, czym prędzej uniezależnimy się od energii wytwarzanej przez ropę naftową i gaz tym lepiej nam się będzie żyło.
To nie lepiej zrobić wypożyczalnie samochodów na prąd? Dojeżdżamy i wymieniamy na naładowany.
Ostatnio odbierając auto do testów zauwazyłem, że na Trasie Toruńskiej przy salonie Infiniti jest gniazdo zbiorcze do ładowania samochodów elektrycznych, kolejne w kraju:)
Niestety przez popularyzację samochodów moim zdaniem wszyscy zapłacimy więcej za prąd w domach. Zwiększy się zapotrzebowanie i ceny pójdą do góry. Najbardziej ucierpią osoby mniej zamożne które potrzebują prądu nie do jazdy a do codziennego życia.