Sporo problemów każdej zimy przysparza solenie ulic. W naszym klimacie jest to ponoć niezbędne nie tylko dla poprawienia bezpieczeństwa na drogach (żeby było mniej ślisko), ale także dla ochrony naszych dróg przed rozsadzaniem przez lód.
Wydatki na pracę solarek są spore, sól dodatkowo zanieczyszcza środowisko, doprowadzając trawę i drzewa do suszy fizjologicznej (nie mogą czerpać wody z gleby), ale także przyczynia się do szybszej korozji pojazdów.
Dlatego z niemałą radością przeczytałem artykuł w kanadyjskim The Star. Okazuje się bowiem, że można zmniejszyć zużycie soli wykorzystując zamiast niej sok z buraków cukrowych.
Oczywiście trudno zastosować sok z buraka w polskiej pługosolarce, która potrafi rozsypywać sól i/lub piasek. Bo tu zastosowanie jest inne — sok miesza się z solanką i tą mieszaniną się spryskuje nawierzchnie. U nas takie systemy z ciekłym czynnikiem zaczynają być stosowane, o ile mnie pamięć nie myli, tak właśnie odśnieżany jest wjazd do tunelu Wisłostrady w Warszawie (tego, który się zawalał ostatnio przy okazji budowy metra).
Co ciekawe, sama solanka może być wykorzystywana do ok. -10°C, a poniżej tej temperatury zamarza. Dodanie soku z buraka obniża znacząco temperaturę zamarzania, a więc rozszerza zakres zastosowania soli. W Polsce w niższych temperaturach stosuje się chlorek wapnia.
Niestety, sok z buraka jest znacznie droższy od solanki. W warunkach kanadyjskich jest to odpowiednio 29 centów do 5 centów za litr. Jednakże po wyschnięciu ta mieszanka chroni również przed oblodzeniem, dzięki czemu potrzeba mniejszej liczby aplikacji i przejazdów solarek.
Jak dla mnie — ciekawe rozwiązanie. W Polsce mamy sporo cukrowni, więc czy coś stoi na przeszkodzie, by to rozwiązanie przetestować?
Wg. UE cukrowni mamy za dużo. Parę lat temu w Łapach (woj. podlaskie) zamknięto całkiem dobrze działającą cukrownię. Co do samej soli, jest nie tylko szkodliwa dla samochodów ale także dla mojego roweru! Po prostu wykańcza podzespoły. Bardzo bym się cieszył gdyby udało się zredukować jej ilość na polskich drogach.
czyli teraz zamiast syfiastego żuru w dziurawych jezdniach będzie pyszny słodki wywar?
kurcze jednak z drugiej strony patrząc to po naszych drogach jeździ już tyle buraków, że się nie zmieszczą razem wszystkie 🙂
Ciekawe, jak działa taka słodka substancja na przykład na buty Wpływ soli jest widoczny. Pewnie chodząc po takiej słodkiej powierzchni buty się kleją, tak jak w mieszkaniu papcie, gdy wyleje się na podłogę coś słodkiego.
Pomysł ciekawy, ale raczej nie realny w naszym kraju. Wolą nastawiać fotoradarów niż dbać o nasze bezpieczeństwo w końcu z tego mają kasę.