Rosną polskie zapasy gazu ziemnego

Wprawdzie w Polsce wydobywamy gaz ziemny, to jednak sporą część jego krajowego zużycia mamy z zagranicy. Niestety, głównie zza tej wschodniej.

Dopóki nie wybudujemy sobie gazociągów pozwalających na kupowanie gazu w Niemczech (choćby i tego, który trafi tam Gazociągiem Północnym po dnie Bałtyku), dopóty będziemy uzależnieni od kaprysów Rosjan, który zawsze mogą zakręcić kurek z gazem. Nam, Ukrainie i Białorusi — mogą, ale Niemcom tego raczej nie zrobią.

Nie zaszkodziłoby też ukończyć budowę gazoportu, który pozwoli nam na import gazu skroplonego LNG. Ale to zupełnie inna historia.

W Polsce mamy kilka tzw. podziemnych magazynów gazu, których łączna pojemność przekroczyła w tej chwili 2,4 mld m³ gazu ziemnego. Służą one do spłaszczania zapotrzebowania na gaz ziemny w podobny sposób, w jaki działają elektrownie szczytowo-pompowe. Jako że umowy na zakup gazu od Gazpromu zakładają stały odbiór paliwa w ciągu roku, konieczne jest jego magazynowanie.

Czyli:

  • latem, gdy kupujemy więcej gazu, niż zużywamy, tłoczymy go do podziemnych magazynów gazu,
  • zimą, gdy kupujemy mniej gazu, niż zużywamy, pobieramy go z magazynów.

Z łącznej ilości 2,4 mld m³ gazu ziemnego zmagazynowanego teraz, połowa mieści się w rozbudowywanym ciągle magazynie w Wierzchowicach, a wszystkich magazynów w Polsce jest 6. Z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego byłoby lepiej, żeby było ich więcej i żeby były mniejsze, ale to oczywiście podraża koszty całego przedsięwzięcia.

Na tle Europy wyglądamy słabo. W Niemczech łączna pojemność magazynów to ok. 20 mld m³, we Francji i Włoszech 12-13 mld m³. Nawet na Ukrainie tych magazynów jest łącznie niemal 35 mld m³ — czyli ok. dwukrotnie więcej, niż Polska zużywa gazu ziemnego w ciągu roku. W ubiegłym roku zużyliśmy bowiem w Polsce 15,8 mld m³ gazu.

Magazyny mają zresztą nie tylko za zadanie spłaszczać zapotrzebowanie na gaz, ale także służyć za awaryjne źródło gazu na wypadek zakręcenia kurka przez naszych kontrahentów.

A jak technicznie wygląda przechowywanie gazu ziemnego? Większość polskich magazynów gazu to stare złoża gazu ziemnego, do których na powrót zatłaczany jest gaz — wysokometanowy lub zaazotowany. Po wyeksploatowaniu złoża pozostają szczelne, więc bez problemu można tam na powrót tłoczyć gaz z innych źródeł.

Znacznie ciekawszym rozwiązaniem jest budowa magazynów w kawernach wydrążonych w podziemnych złożach soli. Kawerny powstają metodą wypłukiwania soli na powierzchnię, a ze względu na swoją geologiczną stabilność, pozostają szczelne. Schemat takiego magazynu przedstawiony jest na przetłumaczonym przeze mnie obrazku poniżej (źródło: Geostock US).

Schemat podziemnego magazynu gazu ziemnego

Schemat podziemnego magazynu gazu ziemnego, wykonanego w złożu soli.

Pojedyncza taka kawerna może mieć ok. 200 m wysokości i 50-100 m średnicy, co daje łącznie nawet 140 mln m³ pojemności.

Komentarzy do wpisu “Rosną polskie zapasy gazu ziemnego”: 2.

  1. MateuszW says:

    Zawsze mi się wydawało że gaz się trzyma w ogromnych zbiornikach i zastanawiało mnie w jaki sposób jest to opłacalne, aż do ostanio przeczytanego wpisu na PB w tym samym temacie. Fascynujące.

  2. Budowlany says:

    Szkoda jednak, że nie weźmiemy się poważnie za te nasze łupki i wydobycie wydobycie gazu łupkowego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *