Zrównoważony rozwój = oszczędzanie energii + źródła odnawialne

O tematyce tzw. zrównoważonego rozwoju mówi się w Polsce coraz więcej. Ale co to tak naprawdę znaczy?

Ciekawie na ten temat mówi Wikipedia [1].

Pojęcie zrównoważonego rozwoju pochodzi pierwotnie z leśnictwa[…]. Oznaczało ono pierwotnie sposób gospodarowania lasem polegający na tym, że wycina się tylko tyle drzew, ile może w to miejsce urosnąć, tak by las nigdy nie został zlikwidowany, by mógł się zawsze odbudować. Koncepcja […] była na początku XIX. wieku propagowana przez wszystkie niemieckie Wyższe Szkoły Leśnicze. Niemieckie leśnictwo cieszyło się wówczas dużym uznaniem na całym świecie, w związku z czym pojęcie to zostało przejęte przez wielu naukowców z innych krajów[…]. Obecnie definicja zrównoważonego rozwoju nie ogranicza się wyłącznie do sfery leśnictwa.

W związku z nieścisłościami i niejasnościami definicji zrównoważonego rozwoju, przy opisywaniu tego pojęcie często sięga się do definicji zawartej w normach i dokumentach Narodów Zjednoczonych[…]. „Zrównoważony rozwój Ziemi to rozwój, który zaspokaja podstawowe potrzeby wszystkich ludzi oraz zachowuje, chroni i przywraca zdrowie i integralność ekosystemu Ziemi, bez zagrożenia możliwości zaspokojenia potrzeb przyszłych pokoleń i bez przekraczania długookresowych granic pojemności ekosystemu Ziemi”.

W języku potocznym pojęcie to zyskuje w zależności od kontekstu nieco inne znaczenia: często używane jest jako synonim zachowań „proekologicznych”, zaś w środowiskach biznesowych jest utożsamiane z sukcesem i innowacyjnością.

Przekładając to na zdrowy rozsądek, zrównoważony rozwój to taki rozwój, który może być utrzymany w nieskończoność. Do napędzenia tego rozwoju zużywamy tyle zasobów i energii, ile się samoczynnie odnawia. Bardzo łatwo to sobie wyobrazić jeśli spojrzeć na zagadnienie od strony potrzeb energetycznych.

Na dobrą sprawę, przy dzisiejszym rozumieniu tego pojęcia, można przyjąć, że zrównoważony rozwój = oszczędzanie energii + korzystanie z odnawialnych źródeł energii.

Jak wiadomo, największym polskim bogactwem naturalnym jest węgiel — kamienny i brunatny. Ale nie ma się co okłamywać, jego eksploatacja przeczy założeniom zrównoważonego rozwoju. Nie da się zużywać węgla i jednocześnie pozostawiać go do wykorzystania przez przyszłe pokolenia. Trzeba byłoby ograniczyć zużycie do poziomu równego odnawianiu się zasobów tego paliwa, czyli do jakiegoś niewyobrażalnego minimum.

Dlatego z jednej strony należy obniżać zużycie energii (zwłaszcza u nas, gdy prawie całą energię elektryczną produkujemy z węgla) a z drugiej wprowadzać w miejsce źródeł konwencjonalnych, odnawialne źródła energii. Tak naprawdę tu też niewiele mamy do ugrania, bo zasobów energii odnawialnej w Polsce nie jest zbyt dużo. Z jednej strony większość elektrowni wodnych już została zbudowana — na nowe brakuje miejsca albo nie chcą się zgadzać działacze organizacji ekologicznych. Nadzieja jest więc tylko w małych elektrowniach wodnych, które z kolei trudno budować ze względu na trudne do przeskoczenia przez małego przedsiębiorcę bariery biurokratyczne. Energii wiatrowej i energii słonecznej w Polsce jest niewiele. Na dobrą sprawę jedynym naszym realnym zasobem jest biomasa, której zasoby mamy niemałe (lasy, grunty rolne), sporo pozyskujemy (drewno, odpady z produkcji rolnej) a jednocześnie mamy jeszcze sporo miejsca, by tę biomasę hodować (nieużytki).

Dopiero zastąpienie całego zużycia energii ze źródeł kopalnych energią odnawialną pozwoli zbliżyć się do zrównoważonego rozwoju. Ale jego nigdy nie uda się osiągnąć, choćby ze względu na ciągłe zużywanie zasobów naturalnych — między innymi wody, złóż metali i innych kopalin.

Źródła:
[1] Zrównoważony rozwój — artykuł w serwisie Wikipedia.

Komentarzy do wpisu “Zrównoważony rozwój = oszczędzanie energii + źródła odnawialne”: 6.

  1. solaris says:

    …Energii wiatrowej i energii słonecznej w Polsce jest niewiele. Na dobrą sprawę jedynym naszym realnym zasobem jest biomasa, … Krzysztofie powtarzasz nieprawdziwe mity. Największy potencjał w Polsce ma energia słońca, później jest energia wiatrowa a na końcu znajduje się biomasa i energia wody. To że obecnie najpowszechniej wykorzystujemy biomasę wynika z faktu że najłatwiej zastępuje ona paliwa kopalne jednak nie oznacza to że ma największy potencjał!!!!

  2. @solaris: moim zdaniem biomasa ma większy potencjał właśnie dlatego, że łatwiej można energię w niej zmagazynowaną wykorzystać do naszych celów. Co mi z tego, że mamy w Polsce rocznie ok. 1 100 kWh/m^2 energii słonecznej, skoro nie pozyskam ze słońca znaczących ilości energii do ogrzewania (największy wydatek energetyczny w polskim domu) a prądu wyprodukuję też z tego ledwie kilkanaście procent.

    Może rzeczywiście zasoby największe mamy energii słonecznej, później wiatru a dopiero później biomasy, ale nie szeregowałbym w tej kolejności również potencjału wykorzystania tych zasobów.

  3. solaris says:

    Krzysztofie – biomasa niema nawet 1% tego potencjału co energia Słońca,
    Problem to system pozyskiwania i magazynowania energii który trzeba rozwijać a nie kierowanie się w stronę źródeł a małym potencjale tylko dlatego że jest je łatwo magazynować.

  4. @solaris: właśnie to mam na myśli — zasoby energii słonecznej są duże. I zawsze będą większe, niż zasoby biomasy, bo biomasa to przetworzona z kiepską sprawnością energia słoneczna. A póki nie mamy technicznych możliwości łatwego wykorzystania tego słońca będę uważać, że potencjał wykorzystania biomasy jest wyższy.

    Tak to czuję intuicyjnie, choć może nie jest to odczucie poprawne merytorycznie.

  5. Coffieum says:

    No i raptem po roku od „rzucenia” tematu źródeł odnawialnych energii już wiemy jak osiągnąć zrównoważony rozwój – dzięki energii jądrowej 🙁

  6. Alex Jak says:

    Energia jądrowa to już przeżytek naszych babć i dziadków! Epoka bomby atomowej!
    Na topie jest energia pozyskana z syntezu – dokładnie takiego samego procesu który przebiega na słońcu i w gwiazdach. Największą zaletą tego sposobu jest właśnie ekologiczność. W przypadku awarii reaktora łatwo przerwać reakcję, tym bardzie że nie przebiega ona poza polem magnetycznym, wiec starczy odłączyć magnesy.
    Dzięki syntezowi wytwarza się olbrzymia ilość energii i nic dla tego nie jest potrzebne oprócz wodory, a wiec wody, która na Ziemi występuję w olbrzymich ilościach.
    Jedynie na dany moment jest to, że technologia nie jest do końca opracowana, ciągle trwają próby i badania, ale do tej pory nie uzyskano stabilnej reakcji.
    Ale w przyszłości, mam nadzieje, dzięki syntezowi energetyczny głód ludzkości zostanie zaspokojony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *