Kilka tygodni temu moja niewielka kolekcja roślin energetycznych wzbogaciła się o kolejny gatunek. Tym razem na działce posadzony został przeze mnie topinambur, którego bulwy dostałem w prezencie od kolegi.
Topinambur, inaczej znany jako słonecznik bulwiasty (Helianthus tuberosus), to roślina nieco zapomniana. Moim zdaniem zupełnie niesłusznie. Nie dość, że roślina jest świetnym surowcem energetycznym, to jeszcze nadaje się do jedzenia i stanowi podstawę dla wielu wyszukanych potraw. 🙂
Topinambur pochodzi z Ameryki Północnej, a dokładniej z wschodnich terenów dzisiejszych Stanów Zjednoczonych. Tam występuje dziko, ale uprawiany był przez Indian jeszcze grubo przed odkryciem Ameryki przez Kolumba. Ze względu na jego sporą popularność, trudno jest dziś określić, skąd dokładnie ta roślina się wywodzi. Jest rośliną wieloletnią (z rodziny astrowatych), część nadziemna dorasta do wysokości 3,5 metra. Pod ziemią topinambur tworzy bulwy, które są jadalne. I to właśnie dla tych bulw był uprawiany.
Wykorzystanie
Topinambur do Europy trafił w XVII wieku za sprawą francuskiego podróżnika, Samuela de Champlain, który jej smak porównał do karczocha. Bulwy w surowej postaci smakują nieco podobnie jak ziemniaki, są jednak bardziej chrupiące, słodsze, i z lekką orzechową nutą. Topinambur, podobnie jak ziemniak, rodzi jadalne bulwy — i te bulwy były w Polsce jadane przed rozpowszechnieniem się uprawy ziemniaków.
Z przemysłowego, i energetycznego punktu widzenia, topinambur można wykorzystać co najmniej na trzy sposoby:
- zielonkę, czyli wilgotną masę powstałą po skoszeniu plantacji, można przerobić na biogaz, plon zielonki sięga 100 t z hektara [1],
- słomę, czyli wysuszoną część nadziemną, wykorzystać wprost do spalania, albo przerobić na stałe biopaliwo (np. brykiet), słomy można otrzymać do 50 ton z hektara [1],
- zawierające dużo cukru bulwy (do 25 ton z hektara [1]) można użyć do produkcji bioetanolu.
Pisałem już kiedyś, że moim zdaniem nie każde biopaliwo jest faktycznie biopaliwem. Produkcja i destylacja etanolu w oparciu o nieodnawialne surowce energetyczne (w rodzaju węgla kamiennego czy gazu ziemnego) moim zdaniem przeczy idei biopaliw. Topinambur pozwala obejść ten problem — część podziemna jest surowcem dla fermentacji, część nadziemna może być surowcem energetycznym dla procesu destylacji (rektyfikacji).
Jeśli chodzi o kulinaria, bulwy topinamburu można spożywać zarówno na surowo, jak i po ugotowaniu. Ze względu na zawartość inuliny (a nie skrobi) są bezpieczne dla diabetyków.
Uprawa [1]
Uprawa słonecznika bulwiastego jest podobna, jak uprawa ziemniaków, ale trochę łatwiejsza. Zawartość wspomnianej inuliny powoduje, że bulwy mogą zimować w glebie. To umożliwia sadzenie plantacji topinambura jeszcze jesienią (październik-grudzień), co z kolei przyspiesza jego wzrost na wiosnę. W takiej sytuacji, w wiosennym terminie sadzenia (marzec-kwiecień), roślina ma już kilkanaście centymetrów części nadziemnej, dzięki wykorzystaniu dodatkowych kilkudziesięciu dni wegetacji.
Do obsadzenia hektara ziemi topinamburem potrzeba ok. 1-2 ton bulw. Bulwy należy sadzić w rozsadzie podobnej, jak ziemniaki — 3-4 rośliny na 1 m². Po wykopkach w ziemi pozostaje nieco bulw (jak i w przypadku ziemniaków), co jest zaczątkiem nowej plantacji w kolejnym roku. Utrudnia to nieco zaprzestanie uprawy tej rośliny — w takim przypadku trzeba skosić plantację w czerwcu, zanim zaczną się tworzyć bulwy.
Topinambur rozmnaża się wyłącznie wegetatywnie. Ma piękne kwiaty, ale nasiona w naszym klimacie nie dojrzewają. Słonecznik bulwiasty jest bowiem tzw. rośliną dnia krótkiego.
Z plantacji można otrzymać 3 pokosy (w czerwcu, sierpniu i listopadzie). Bulwy zbiera się od października do wiosny. Po wykopaniu należy je szybko przerobić lub wykorzystać, bowiem przechowywane na wolnym powietrzu szybko się psują.
Źródła wiedzy o topinamburze
[1] http://www.topi.webpark.pl/,
[2] Topinambur – artykuł w portalu Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego,
[3] Energia Odnawialna, nr 12.
Topi zrobi nam bór!
To swinstwo naprawde sie piorunujaco rozrasta!
Wiem, bo nieopatrzne posadzilem kilka bulw. Plon bulw byl taki, jak
u kartofla czyli na 1kg sadzeniaków 10kg bulw. Ale to jeszcze nie tragedia.
Najgorsze jest to, ze stosowanie wobec tej rosliny nazwy
„zródlo energi odnawialnej” traci eufemizmem – toz to prawdziwe perpetuum mobile!
I nie pomagaja zadne srodki „likwidacji plantacji”. Malo tego, to
swinstwo rozmnaza sie z kazdej zywej czastki organizmu,
a pomagaja w rozprzestrzenianiu sie tej zarazy plagi zwabionych na
„plantacje” dzików, karczowników i innych dzkiusów z okolicznych borów.
Mam to na dzialce od ok. 8 lat i co roku kwitnie i co roku mam skultywatoro-
wane pole i ogródek – przez dziczyzne.
Polecane dla meneli, bo nie musza tego siac, a zbiora i sobie wypija, co nawarzyli.
@jofistron: z tego, co wyczytałem, można się topinambura pozbyć likwidując nadziemną część plantacji w czerwcu, zanim zaczną się tworzyć bulwy.
Pingback: Zeytinyağlı Pırasa / Yer Elması, czyli Por / Topinambur w Oliwie z Oliwy « Kulturalnie o Turcji
Pingback: Zupa krem z topinamburu | My Blueberry Corner