Statystyki przeprowadzone w 2021 roku pokazują, że rozwiązania fotowoltaiczne obecne są już w pół miliona gospodarstw domowych oraz obiektach gospodarczych. Z darmowego prądu korzystać chce coraz więcej osób. Zakłady energetyczne nie chcą pozostać obojętne na taki stan rzeczy. Za sprawą Ministerstwa Klimatu i Środowiska właściciele systemów fotowoltaicznych muszą przygotować się na nowe zmiany dotyczące rozliczeń za korzystanie i przetwarzanie energii słonecznej.
Domowa fotowoltaika anno domini 2022 – co ulegnie zmianom?
Obecnie produkcja energii drogą paneli fotowoltaicznych wiąże się z bezpośrednim zużyciem oraz oddawaniem nadmiaru wytworzonego źródła zasilania. Nadwyżki do tej pory odbierać można było bezpłatnie w 70 – 80%, w zależności od tego, z jaką mocą instalacja wytworzyła prąd. Z energii zmagazynowanej latem przez zakład energetyczny bez problemu można korzystać również w zimie. Jest w tym wszystkim “drugie dno”, ponieważ przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska dążą do tego, by energia wytwarzana najnowocześniejszymi metodami była traktowana jako typowy produkt handlowy. W związku z tym, określa się, że wszystkie rozwiązania fotowoltaiczne powstałe na obszarze polskich gospodarstw domowych i firm od początku 2022 roku po oddaniu energii do sieci, staną się narzędziami sprzedaży. Obowiązywać ma cena hurtowa z poprzednich trzech miesięcy. Korzystanie z energii sieciowej nocą i w mało słoneczne dni zobowiązuje do regulowania cen detalicznych, które są dużo wyższe ze względu na dodatkowe opłaty operatorów. Jak to odnieść do sytuacji, gdy rachunki za prąd elektryczny stale szybują w górę?
Fotowoltaika 2022 – czy to się jeszcze będzie opłacało?
Prosumenci, czyli osoby na co dzień korzystające z nowoczesnych rozwiązań fotowoltaicznych, w założeniu mają się czuć zachęceni do bieżącego wykorzystywania prądu powstałego na bazie pracy paneli solarnych. Reakcja na zmiany przejawia się w gorączkowym pośpiechu Polaków, którzy dotąd nieco wahali się przed montażem paneli fotowoltaicznych. Ci, którzy zamontują domową lub firmową fotowoltaikę do końca 2021 roku, nie będą musieli się martwić zmianami, które cynicznie przygotowało Ministerstwo Środowiska.
Domowa fotowoltaika – nie przekładaj sprawy na później!
Choć wydaje się nam, że minęła dopiero pierwsza połowa roku, nie warto zwlekać z decyzją o podłączeniu fotowoltaiki. Tym bardziej, że wszystkie konieczne procedury bardzo przedłużają proces wprowadzania nowego rozwiązania. Średnio trwa on od około 20 do 60 dni. Warto mieć na uwadze te szczegóły, ponieważ podjęcie decyzji o montażu paneli w listopadzie może okazać się zbyt późne, by ominąć nowe prawo. Szybki montaż paneli fotowoltaicznych, przeprowadzony latem, pozwoli nam cieszyć się własnym prądem najwcześniej, jak to tylko możliwe. Do tego przy słonecznej pogodzie wszelkie prace odbywać się będą znacznie płynniej, niż w warunkach wahania pogody, wiatru, deszczu i niskich temperatur.
Domowa fotowoltaika – Program Mój Prąd jako ratunek
Od 1 lipca 2021 roku możliwe jest skorzystanie z nowego programu Mój Prąd. Obejmuje on szereg dopłat do domowych instalacji fotowoltaicznych. Wnioski składać można do 22 grudnia tego roku. Podstawowe warunki, jakie trzeba spełniać:
- założenie i uruchomienie instalacji fotowoltaicznej
- współpraca z solidną i uczciwą firmą
- pozytywna opinia w zakładzie energetycznym, z którym współpracujemy
- możliwość przesłania wniosku drogą elektroniczną (jedyna metoda)
- dysponowanie właściwymi dokumentami (kopią faktury za dostawę oraz montaż, dowód opłaty, zaświadczeniem o zamontowaniu licznika dwukierunkowego, numerem umowy ze sprzedawcą energii, numerem punktu pobierania energii)
Złożony wniosek zatwierdzamy najważniejszym dokumentem – dowodem osobistym.
Fotowoltaika w Polsce – lepiej zyskać mniej, niż stracić wszystko
Zmiany działające na niekorzyść kieszeni prosumenckich raczej nie będą masowo zniechęcały Polaków do zakładania instalacji fotowoltaicznych. Już teraz wiadomo, że wszystkie zwroty inwestycyjne przekazywane będą w o wiele dłuższych przedziałach czasowych, co dotychczas. Po raz kolejny okazuje się, że nasze państwo, w sytuacji, gdy poczuje dodatkową możliwość zbicia kapitału, wszelkie skrupuły odrzuca na bok. Do tej pory zwroty inwestycyjne otrzymywało się po maksymalnie 7 latach. Jak będzie od 2022 roku? Czas pokaże… Najważniejsze, że zostaną zachowane jakiekolwiek oszczędności.
Czyli żadnych gwarancji. niby złożenie wniosku dziś ma uchronić przed zmianami w prawie ale to ściema bo jakiś mechanizm musiałby chronić prosumenta przed zmianami w prawie. A takich mechanizmów brak, zwłaszcza że podział państwa od sądownictwa już nie istnieje a Polska gwiżdże na nosie też prawodawstwu międzynarodowemu.
Dysponując gotówką na inwestycje i pragnąc sponsorować fotowoltaikę lepiej inwestować poza krajem, np. inwestując w stacje ładowania w Niemczech czy Belgii lub wchodząc w spółkę z rodakami w Szwajcarii instalującymi fotowoltaikę w hotelach. Przynajmniej w ten sposób mamy gwarancję zwrotu naszej inwestycji i możliwość ochrony naszych interesów przez sąd wolny od korupcji.