Odnawialne źródła energii w Holandii

Jak już pisałem, w sierpniu z kolegą przejechaliśmy się do Holandii pojeździć na rowerach. W czasie tego wyjazdu zwróciłem uwagę na to, jak bardzo rozpowszechnione są tam odnawialne źródła energii.

Wbrew pozorom nie mam tu na myśli dużych farm wiatrowych. Wiatraki, i owszem, spotkać tam można jak najbardziej. Ale nie one zwróciły moją uwagę.

Odniosłem bowiem wrażenie, że tak jak w Polsce popularne są kolektory słoneczne, tak tam montuje się na dachach baterie słoneczne (panele fotowoltaiczne). To chyba jeszcze nie jest ta sama skala, ale i tak widuje się je całkiem często. Tradycyjne kolektory widziałem tylko kilka razy.

Co ciekawe, nie zawsze te panele są montowane optymalnie. Spotkałem kilka przypadków budynków z bateriami zamontowanymi na połaci dachu, która wcale nie była skierowana na południe. Widywałem instalacje zajmujące praktycznie cały dach, jak i małe, składające się tylko z kilku paneli.

Na poniższym zdjęciu widać całą połać dwuspadowego dachu nad garażem pokrytą bateriami słonecznymi.

Tu chyba o połowę mniejsza instalacja, na dachu domu jednorodzinnego.

Domki w jakiejś dość popularnej turystycznie wiosce rybackiej. Przy tej uliczce baterie miało w sumie bodaj z 5 domów.

I wreszcie najciekawszy dla mnie widok — farma z wiatrakiem i bateriami słonecznymi na dachu dużego budynku gospodarczego, zapewne jakiejś stodoły (nie przyjrzałem się).

Co jest szczególnie ciekawe, w Holandii wcale nie ma dużo lepszych warunków do montowania baterii słonecznych, aniżeli u nas. Rocznie dociera tam do powierzchni gruntu mniej więcej taka sama ilość energii słonecznej, jak w Polsce, rzędu 1 000 – 1 100 kWh/m². Łącznie zainstalowanych tam było (dane na koniec 2015 r.) ok. 1,4 GWp paneli.

Nie doszukałem się informacji o tym, skąd wzięła się ta ich popularność. Nie wiem, czy funkcjonuje tam jakiś system (tfu) dopłat, czy energia elektryczna z takich źródeł jest dotowana, czy może wręcz przeciwnie, są bardzo wysokie podatki nałożone na energię elektryczną ze źródeł konwencjonalnych, przez co po prostu energia z OZE jest tania.

Jeśli chodzi o turbiny wiatrowe, zauważyłem pewną ciekawą prawidłowość. O ile w obszarach nadmorskich rzeczywiście pojawiają się duże farmy wiatrowe, o tyle w głębi lądu widuje się tylko pojedyncze turbiny, znajdujące się najczęściej…bardzo blisko zabudowań farm, jak na ostatniej fotografii. Widocznie Holendrzy nie boją się, że im kury przestają dawać mleko, a owce zaczną znosić mniej jajek.

Komentarzy do wpisu “Odnawialne źródła energii w Holandii”: 5.

  1. Piotr says:

    Ciekawe jak im to wyjdzie, będe śledził, dzięki za fajny wpis 😀

  2. Fabian Koss says:

    Odnawialne źródła energii to przyszłość – doskonale o tym wiedzą Skandynawowie. W Norwegii 80 % całej energii zaspokajając elektrownie wodne. Szkoda, że nasi politycy od lat nie dają się przekonać, że warto czasem popatrzeć na inne kraje. Im też czasem zdarza się wdrożyć jakieś mądre rozwiązanie. Co o tym myślicie?

  3. @Fabian: Norwegia to bardzo specyficzny przypadek, na który nie możemy bezkrytycznie patrzeć. Tam jest tyle elektrowni wodnych, bo są ku temu odpowiednie warunki, których u nas nie ma.

  4. Eco Partner says:

    Z każdym dniem przybywa takich źródeł energii, są one bardzo popularne. Ludzie co raz częściej wybierają inteligentne systemy domu, a takie panele słoneczne są jednym z nich. W takich krajach jak Holandia czy Dania to jest już normalne.

  5. Wojciech says:

    Ja mam dach kopertowy. Niestety w warunkach zabudowy w naszym mieście sa takie restrykcyjne zapisy. Mam 7,8 KW po połowie na połaci wschodniej i zachodniej. Na południowej miałem miejsca tylko na 2,5 KW.
    Pracuję nad Jeziorem Bodeńskim w Niemczech. Fotowoltaika to tutaj chleb powszedni.
    Codziennie rozmawiam z żoną na Skypie. Pogoda tutaj jest praktycznie taka sama jak pod Szczecinem, gdzie zbudowałem dom. To mit, że w Polsce nie ma warunków pogodowych odpowiednich do fotowoltaiki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *