LEED (The Leadership in Energy and Environmental Design) się popularyzuje i – personalizując go: wychodzi spod dachów wielce prestiżowych instytucji i powoli lokuje się w domkach jednorodzinnych.
Kiedy u nas szczytem szczęścia jest posiadanie solarów na dachu, absolutem marzeń – własny wiatrak i biogazownia przydomowa, w Ameryce budują się osiedla domków jednorodzinnych, w których prośrodowiskowe rozwiązania stają się tak naturalne, jak tylko to możliwe. W niedługim czasie powstanie osiedle złożone z 6 domków – twórcy projektu zakładają, że budynki otrzymają Platynowy Certyfikat LEED (już lepiej być nie może). Każdy z domków, zbudowany z materiałów nieszkodliwych naturze oraz mieszkańcom, ogrzewany będzie energią geotermalną i całkowicie zelektryfikowany – o gazie nie ma mowy. Na dachach panele słoneczne, a wnętrza wykończone głównie bambusem i nietoksycznymi farbami. Skierowanie fasad budynków ku południu pozwoli na maksymalne wykorzystanie światła dziennego.
Blisko do centrum, z dogodnym dojazdem komunikacją miejską lub dojściem na piechotę.
Największy z domów będzie miał ok. 370 m² – dość pokaźny, jak na ekologiczne mieszkanko. Raj na ziemi…
Prawie.
Wstępne koszty budowy i wyposażenia 1 m² to ok. 10 tys. zł – horrendalnie wysokie jak na przeciętną kieszeń (Polaka).
Źródło: Inhabitat
Niestety wysokie koszty jeszcze przez długi czas będą ograniczać popularyzację takich rozwiązań w Polsce. Dom za ponad milion? Jeszcze długo to nie będzie realne nawet dla zamożnych Polaków.
Mam jeszcze jedno pytanie – czy jest szansa na większe zdjęcia? Na tym mało widać
1 m² za 10tyś. zł… no to w sumie lepiej wydać tą sumkę na mieszkanko ekologiczne i samowystarczalne niż 2000zł za 1 m² w mieście w bloku z opłatami oraz rachunkami za prąd gaz, ogrzewanie, wodę…
500 000 zł za mieszkanie 50m² to nie jest taka kwota nierealna do zarobienia… po kilku latach ciężkiej pracy da się ją uzbierać.
Tylko założę się iż działka pod budowę byłaby znacznie droższa od samego domu…
@Irek – jasne, że lepiej wydać te 10 tys. za eko-standard. Ale wyliczenia w postaci jedynie kilku lat pracy i uzbierania kwoty ok. 500 tys. są mało realne dla przeciętnego Kowalskiego w naszym kraju.
@Kathierina – ,a od czego są kredyty? poza tym nie od razu zbudowano Rzym, potrzeba na to kilku lat pracy (na uzbieranie potrzebnej kwoty) oraz kolejnych kilku na budowę i wdrażanie eko-standardów…
poza tym dla chcącego nic trudnego ja mam 19 lat i kupiłem energooszczędne lampy oraz baterie słoneczne(za które dostanę zwrot przy rozliczaniu podatków na koniec roku) ,a zarabiam zaledwie 1200€ na rękę! tak więc wszystko jest możliwe… ,a baterie słoneczne i lampy to dopiero początek! bo oszczędzam pieniądze żeby zakupić cały zestaw z boilerem oraz bateriami słonecznymi za 17 000€ … żeby się uniezależnić od gazu ziemnego… potem pomyślę nad całkowitym uniezależnieniem się od dostaw energii elektrycznej z zewnątrz 🙂
@Irek – nie wiem, gdzie zarabiasz te „zaledwie 1200€ na rękę”, ale w polskiej rzeczywistości wielu ludzi zarabia podobnie, lecz w PLN. Nie sądzę, by w przypadku pensji 1200 PLN którykolwiek bank udzielił kredytu na ileś tam setek tysięcy złotych. To raz. Dwa: weź pod uwagę, że masz dopiero 19 lat, prawdopodobnie nie masz rodziny na utrzymaniu. Gdybyś miał np. dziecko, a Twoja żona otrzymywałaby przeciętną pensję w Polsce (nie myl ze średnią krajową!), wówczas nawet Ty miałbyś kłopoty z otrzymaniem wysokiego kredytu na zakup nieruchomości.
LEED jest świetnym certyfikatem, bo m.in pozwala uzyskać gdzie indziej na świecie spore ulgi w podatkach i dzięki zastosowanym rozwiązaniom, proeko- naprawdę można zaoszczędzić energię, pieniądze i nie zatruwać środowiska. Dla większości Polaków jest to jednak na razie nieosiągalne marzenie – tak samo jak uniezależnienie się od dostaw energii elektrycznej.
Zgadzam się, że wszystko jest możliwe: pod warunkiem posiadania zasobnego portfela.
Te 1200€ na rękę zarabiam w Niemczech jako pracownik McDonald’s pomimo iż tej firmy nie lubię z pewnych względów…
fakt nie mam dzieci ani rodziny na utrzymaniu ,a mama i tata pracują ,a zarabiają kilka razy więcej ode mnie w dodatku mam stypendium od państwa bo się uczę… ale jakbym tego nie miał to też w jakiś sposób starałbym się być proekologiczny i uniezależniać od dostaw energii i surowców z zewnątrz…
„Zgadzam się, że wszystko jest możliwe: pod warunkiem posiadania zasobnego portfela.”
jeśli ludzie byliby tak zdeterminowani do działania jak ja to i bez niego mogliby chronić środowisko naturalne oraz uniezależniać się! dowód? jak miałem 16 lat i niezbyt dużo funduszów(150€ kieszonkowego) to zakupiłem sobie ładowarkę słoneczną na którą pracowałem 4 miesiące… mam ją do dzisiaj i ładuję nią telefony, odtwarzacz MP4 i akumulatorki do eksperymentów… tak więc idzie iść langsam aber sicher… powoli ale jednak!
@Irek – należało zacząć od podania faktu, że mieszkasz i pracujesz w Niemczech. To tłumaczy wszystko. I nie zmienia faktu, że TUTAJ jest inaczej. I szczere chęci do pracy nie wystarczają, by realizować marzenia.
Kathierina: no ale Polska ma wzrost gospodarczy ,a nasza gospodarka się niby kurczy (pomimo że ja tego nie odczuwam)…
i poza chęciami do pracy to trzeba się wykazać inicjatywą… polska to bogaty kraj jest! u was jeździ więcej BMW niż u nas… Mercedesów też…
@Irek: wzrost gospodarczy nie od razu przekłada się na polepszenie bytu obywateli.
Inicjatywy – to fakt – wciąż u nas za mało. A jeśli już jest, to wielu się zniechęca widząc piętrzące się trudności – głównie biurokratyczne.
:-)) Rozbawiłeś mnie zdaniem o BMW i Mercedesach. Tak się składa, że w zeszłym miesiącu przemierzyłam spory kawałek Niemiec i mam porównanie na świeżo – statystyka motoryzacyjna wygląda nieco inaczej, niż przedstawiasz. :-).
@Kathierina: co do 1 to się nie zgodzę ponieważ od kiedy wyjechaliśmy z polski w 2002r to wiele się u was zmieniło na lepsze! po 1 miasta wyglądają o niebo lepiej po 2 standard życia jest znacznie wyższy po 3 średnia pensja się zwiększyła od tamtego czasu o 35% po 4 bezrobocie zmalało o 1/2 tak więc musicie się wykazać chęcią i inicjatywą ,a sponsor się znajdzie! 😉
co do BMW i Mercedesów to u nas prawie wszyscy mają hondy civic, toyoty prius czy hondy Insight… ale jest to spowodowane tym że na takie auto nie ma podatku przez 6 lat używania… przez 3 lata nie ma podatku od dróg… nie ma wcale podatku od emisji CO2… w dodatku państwo dopłaca po 2500€ do każdego takiego auta…
tak więc się bardziej opłaci hybrydowa Toyota którą i ja mam obiecaną jak zdam prawko aniżeli np. BMW czy Mercedes… ale za to powstał pierwszy model hybrydowy BMW ponieważ gigant z Bayern się przestraszył że wiele straci ,a ma ochotę na kawałek tortu 😉
Tak się składa, że zajmuję się kredytami hipotecznymi i przyznam, że co raz więcej osób jest zainteresowanych tą technologią przy budowie swojego wymarzonego domu. Moim zdaniem to bardzo ciekawy temat, tylko koszty…