Jak spełnić wymóg 13% energii z OZE we własnym domu?

Jak zwrócił uwagę Bogdan Szymański, w nowym projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) mowa jest o tym, by nowo budowane domy co najmniej 13% zużywanej energii pozyskiwały z OZE. Zapisane jest to w następujący sposób:

Minister właściwy do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej określi, w drodze rozporządzenia (…), warunki techniczne wymagane do zapewnienia udziału co najmniej 13% energii elektrycznej, ciepła lub chłodu, lub paliwa gazowego z instalacji odnawialnych źródeł energii w bilansie energii zużytej w budynku – w terminie 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. [art 143 projektu ustawy]

Mój pierwszy rzut oka na ten zapis spowodował lekki niepokój, wyrażony zresztą na blogu Bogdana w formie komentarza, że będziemy zmuszani do montażu kolektorów słonecznych. Bogdan szybko zwrócił mi uwagę, że tak naprawdę możliwości jest znacznie więcej — fotowoltaika, turbiny wiatrowe, pompy ciepła. Nie do końca jestem przekonany, że te metody będą skuteczne, dlatego postanowiłem dokładniej przyjrzeć się problemowi. 🙂

Punktem wyjścia do analizy będzie dom, który opisywałem omawiając sposób interpretacji świadectwa charakterystyki energetycznej. Świadectwo zawiera informacje o najistotniejszych składnikach bilansu energetycznego domu — energii zużywanej na ogrzewanie i przygotowanie ciepłej wody użytkowej. Jest to dom odbiegający od typowego standardu, który dla domów spełniających tylko minimalne wymagania dotyczące izolacyjności przegród jest rzędu 150 kWh/m2 do ogrzewania — w tym domu zapotrzebowanie na energię użytkową do ogrzewania wynosi 94 kWh/m2 rocznie. Po przemnożeniu przez powierzchnię domu (171 m2) otrzymujemy roczne zużycie energii użytkowej do ogrzewania i ciepłej wody na poziomie 19 829 kWh rocznie.

W świadectwie brakuje jednak informacji o zużyciu energii elektrycznej, tu więc posiłkowałem się statystykami z Tauronu, wedle których czteroosobowa rodzina w Polsce zużywa średnio 2 083 kWh energii elektrycznej (bez ogrzewania i przygotowania CWU na prąd). Czyli łącznie mielibyśmy zużycie energii na poziomie 21 912 kWh rocznie.

Z tego 13% musielibyśmy dostarczyć z OZE. Czyli 2 849 kWh.

Fotowoltaika – baterie słoneczne

Żeby osiągnąć ten poziom z fotowoltaiki, potrzebowalibyśmy (wg kalkulatora) instalacji fotowoltaicznej o mocy 3 kWp. I to przy optymistycznym (i przesadzonym) założeniu, że całość energii wytwarzanej w instalacji dałoby się wykorzystać. A to oczywiście jest nierealne, bo ten dom zużywa mniej prądu, niż miałby zużyć energii z OZE.

Nie znamy jednak jeszcze zapisów odnośnie tego, jak ten udział miałby być liczony. Może można byłoby do tego wliczać eksport energii elektrycznej do sieci — zużywamy energię nieodnawialną z sieci energetycznej i gazowej, w zamian oddajemy do sieci energetycznej zielony prąd — dla mnie ma to sens. Sprawdźmy, ile mogłoby to kosztować.

Otóż na Allegro można znależć zestaw o mocy 585 Wp za 4 990 PLN, przedstawiony na powyższej fotografii (źródło). Składa się on z:

  • 3 paneli fotowoltaicznych o mocy 195 Wp każdy,
  • inwertera sieciowego (zamienia prąd stały z paneli fotowoltaicznych na prąd zmienny do wprowadzenia do sieci),
  • zestawu montażowego na dach,
  • konektory i kabel,

ale nie posiada akumulatorów. W zamyśle — cała energia ma trafiać do sieci lub być wykorzystywana na bieżąco. Nie jestem przekonany, czy taki zestaw wystarczy, by prąd odsprzedawać do sieci, ale przyjmijmy, że tak. Jest to założenie dobre, jak każde inne.

Przyjmując taką relację ceny do mocy instalacji, za instalację o mocy 3 kWp musielibyśmy zapłacić 25 590 PLN. W relacji do kosztu budowy domu rzędu 400 000 PLN nie jest to bardzo duża kwota (tym bardziej, że przecież będzie nam zarabiać pieniądze — przy wsparciu rzędu 1,1 PLN/kWh dawałaby nam rocznie ponad 3 100 PLN w gotówce).

Kolektory słoneczne

Z kolektorami słonecznymi też nie jest łatwo. Przeszukując po łebkach Allegro znalazłem zestaw kolektorów (3 sztuki  Buderus Logasol CKN 1.0) z zasobnikiem i całym osprzętem za niecałe 10 000 PLN. Według sprzedawcy, kolektory tego typu są w stanie pozyskać ok. 460 kWh/m2 (absorbera, czy kolektora? — chyba kolektora) rocznie, czyli spokojnie mogłyby zaspokoić 60% zapotrzebowania analizowanego budynku na ciepłą wodę.

Zapotrzebowanie to wynosi 2 720 kWh rocznie, z tego 60% to 1 632 kWh rocznie. A więc do osiągnięcia limitu 13% jeszcze nam sporo brakuje… Nawet gdyby kolektor uzyskiwał 100% energii na produkcję ciepłej wody użytkowej, nie spełnilibyśmy limitu 13%. Dopiero użycie go do dogrzewania mogłoby na to pozwolić.

Pompa ciepła

Z pompą ciepła sprawa byłaby już znacznie, znacznie prostsza. Nawet przyjmując, że tylko 2/3 energii dostarczonej przez pompę może być uznana jako odnawialna, i tak moglibyśmy zapisać jako „ciepło z OZE” aż ponad 10 700 kWh rocznie. Czyli znacznie, znacznie więcej, niż przewiduje ten limit.

Pompa ciepła do ciepłej wody użytkowej by się tu nie spisała, bo ona da porównywalny udział odnawialnego ciepła w całym zużyciu, a jak dowiedliśmy powyżej, nawet 100% CWU z OZE nie spełni limitu 13%…

A ile kosztować będzie taka pompa ciepła? Dla domu tej wielkości potrzebna byłaby pompa o mocy grzewczej rzędu 12 kW. A taką pompę można kupić już za 8 000 PLN. Tu koszt instalacji będzie praktycznie zerowy (pompa powietrze-woda), więc o nim nie wspominam. Zresztą i tak zakup dowolnego innego źródła ciepła byłby kosztowny, więc można powiedzieć, że zakup pompy ciepła w celu spełnienia limitu 13% energii z OZE, mógłby być bezkosztowy. Kupujemy pompę, ale rezygnujemy z kotła, komina, może całego pomieszczenia kotłowni, itd.

Turbina wiatrowa

Nie znam dobrych metod na przeliczanie uzysku z energetyki wiatrowej, ale pamiętam skądś takie proste przeliczenie, że elektrownia wiatrowa zainstalowana w dobrym miejscu będzie pracować z mocą średnio 10% mocy nominalnej. W Polskich warunkach wiatrowych, rzecz jasna.

Czyli aby wyprodukować te 13% limitu, elektrownia musiałaby mieć moc rzędu 3,2 kW, czyli trzeba byłoby wydać co najmniej 27 000 PLN brutto, by tę ilość energii wytworzyć. I to przyjmując, że na wysokości 6 metrów panują dobre warunki wiatrowe. 😉

Podsumowując

Spełnienie wymogu uzyskania co najmniej 13% energii zużywanej w budynku z odnawialnych źródeł jest jak najbardziej do zrobienia. Zwłaszcza, gdy użyje się pompy ciepła. Innymi urządzeniami będzie to zrobić trudno i… drogo.

Alternatywą, znacznie ułatwiającą sprawę, jest po prostu zmniejszenie całkowitego zapotrzebowania domu na energię (najprościej — zmniejszając straty ciepła). To dawałoby możliwość spełnienia wymogu 13% z użyciem kolektorów słonecznych.

Zresztą… i tak pewnie wyjdzie, że wystarczy mieć w domu kominek, bo biomasa przecież też jest odnawialna. 😉

Komentarzy do wpisu “Jak spełnić wymóg 13% energii z OZE we własnym domu?”: 8.

  1. Ciekawy says:

    Ciekawy tekst a co pan powie na ten tekst, myślę że zawiera wiele cennych informacji o OZE i biomasie

  2. kanion says:

    Najważniejsza jest ochrona cieplna budynku ponieważ najbardziej drogie w eksploatacji budynku są koszty jego ogrzania, ważne by dom ocieplać profesjonalnie dobrą ekipą i wys. jakości materiałem. Z doświadczenia wiem że dobre izolacje – styropiany ma Termo organika

  3. Grzegorz says:

    Ciekawy artykuł. Ciekawe jak na końcu wyjdzie z interpretacją tych postanowień. Czy będzie sens inwestowania.

  4. Darek says:

    Moim zdaniem z tak glupim prawem jak ustawa o OZE trudno dyskutowac na merytorycznym poziomie. Bubel prawny i tyle. Bo powyzsze obliczenia dotycza DOMU, a w prawie jest mowa o BUDYNKACH. Jak zapewnic 13% OZE w budynku wielorodzinnym lub biurowcu?

  5. @Darek: ciekawe pytanie, chyba wymagałoby osobnego wpisu… Postaram się taki napisać w najbliższych dniach.

  6. Darek says:

    Jezeli dobrze pamietam nowe budynki maja miec NAKAZ podlaczenia do sieci gdzie jest odpowiedni udzial OZE. Gdyby tak bylo mielibysmy doczynienia z jedna wielka fikcja niczym kolorowe certyfikaty. Np. w Olsztynie cieplo dostarcza obecnie weglowa cieplownia i elektrocieplownia. Z powodu zmiany przepisow w 2016r elektrocieplownia zostanie odlaczona od sieci miejsckiej, a cieplownia bedzie wylaczona. By spelnic wysrubowane normy jedynym wyjsciem jest budowa elektrocieplowni gazowych, a wiec bedzie 0% OZE. IMHO nie ma mocnych, albo w miescie nie powstanie zaden wiekszy budynek albo bedzie wprowadzona lata w postaci mozliwosci zakupu jakiegos certyfikatu od kogos, kto ma budynek z wiekszym udzialem OZE. Jakby nie bylo te przepisy sa wysoce szkodliwe i nie maja nic wspolnego z promocja OZE czy uniezaleznianiem sie od paliw kopalnych.

  7. elve says:

    No właśnie, jak Darek powiedział, dużym problemem będzie faktyczne odejście od paliw kopalnych i przejście na OZE.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *