Magazynowanie energii elektrycznej

W przypadku przydomowej produkcji prądu ze źródeł odnawialnych, np. z energii słonecznej lub wiatru, konieczne jest magazynowanie energii elektrycznej, bo okresy zapotrzebowania nie pokrywają się (lub nie muszą się pokrywać) z okresami jej produkcji.

Typowe ogniwa fotowoltaiczne (baterie słoneczne) produkują energię przede wszystkim w środku dnia, niespecjalnie za to w okresie gorszego nasłonecznienia. To zresztą zależy od tego, czy są one zamontowane w stałym położeniu, czy też są one zamontowane na automatycznie obracanych uchwytach, śledzących położenie (tzw. solartracki). Ich wykorzystanie pozwala na zwiększenie ilości produkowanej dziennie energii o ok. 40%.

W każdym przypadku, w nocy ogniwa fotowoltaiczne energii nie produkują a właśnie w nocy jest ona najczęściej potrzebna do oświetlania. W typowym gospodarstwie domowym, przy pracujących domownikach, większość prac domowych jest wykonywana właśnie wieczorami lub w weekendy. Zresztą nie trzeba chyba tłumaczyć, jak nieprzewidywalna w dłuższym okresie jest pogoda…

Jest kilka sposobów magazynowania energii elektrycznej, ale dla domowego użytkownika dostępnych jest bardzo niewiele… Czytaj dalej…

Generator wodoru (HHO) do samochodu

Dziś troszkę nietypowo, odpowiem na pytanie jednego z czytelników, Marka.

Buszując w necie znalazłem coś takiego
allegro.pl(…)1390624 idąc do strony producenta
generatorywodoru.pl/prasa.html niczego fachowego się nie dowiedziałem
Bo przecież podanie szacunkowych korzyści 10-50% dla silników diesla…(A DLACZEGO NIE 50-99,9%)Trochę mało wiarygodne, ale nie niemożliwe
Proszę o ustosunkowanie się do powyższego

Odpowiedź na pytanie o skuteczność tego typu urządzeń jest bardzo prosta: one nie działają.

Założenie generatorów HHO czy generatorów wodoru jest takie, że dostarczają one do silnika spalinowego mieszankę wodoru i tlenu, otrzymaną w procesie elektrolizy. Surowcem do wytworzenia wodoru (a nie paliwem, jak niepoprawnie jest to opisane w aukcji) jest rzeczywiście woda, ale nie wystarczy wlać do niego wody, by zaczął działać.

Oczywiście taki generator wymaga zużycia energii elektrycznej. I zużywa jej spore ilości. A w samochodzie energia elektryczna bierze się z… alternatora, albo akumulatora.

Problem polega na tym, że na tych przemianach tylko tracimy. Bo sprawność produkcji prądu w alternatorze jest niska, podobnie jak sprawność produkcji wodoru w takim generatorze.

Podsumowując, wolałbym wydać te 400 PLN na 1/4 instalacji LPG albo domowej roboty instalację na olej roślinny, niż dać zarobić komuś, kto nie jest do końca uczciwy. Nie nazwę go oszustem, w końcu napisał, że oszczędności na zużyciu paliwa wyniosą „do 50%”

Przenośny generator wodoru

No, proszę: jakby na przekór sceptykom nieprzekonanym do ogniw paliwowych, wynalazcy zabrali się za projektowanie urządzeń, dzięki którym wodór byłby niejako zawsze pod ręką. A konkretnie: zmagazynowany w niewielkich metalowych wkładach,  które wchodziłyby w skład przenośnego urządzenia umożliwiającego wytwarzanie tego podstawowego pierwiastka materii. Piszę tu o produkcie firmy Horizon Fuel Cell Technologies z Singapuru, która postanowiła w tym roku pokazać światu taką właśnie przenośną maszynkę do produkcji wodoru.

Czy HYDROFILL (bo tak nazywa się ów przenośny patent) zapoczątkuje światową rewolucję w zakresie indywidualnego, niezależnego od rozmaitych koncernów procesu wytwarzania wodoru? Wynalazcy HYDROFILLa mają nadzieję, że stanie się on pierwszą popularną maszynką do produkcji wodoru, której niewątpliwą zaletą jest to, że można z niej korzystać  praktycznie wszędzie. Grunt, by mieć prąd.

Urządzenie działa genialnie prosto: podłącza się je do zasilania, a wodór powstaje z wody zmagazynowanej w zbiorniku urządzenia. Skąd prąd? Albo z tradycyjnego gniazdka elektrycznego, albo też z baterii działającej dzięki energii świetlnej lub pracy niewielkiej turbiny. Panel słoneczny i wiatrak wmontowane są w HYDROFILLa.

Czy wynalazek z Horizon ma przyszłość? Jego twórcy wróżą mu wręcz świetlaną: ponieważ HYDROFILL uniezależni posiadacza od dostawców energii – to raz. Dwa: ponieważ dzięki temu urządzeniu każde wyposażone weń gospodarstwo domowe może stać się częścią ogromnej infrastruktury, której celem  będzie wytwarzanie wodoru.

Odsyłam do wpisu Krzysztofa na temat wodoru, w którym przeczytacie, że gaz ten ma szansę na zdobycie popularności jako paliwo, ale dopiero za lat kilkadziesiąt. Wynalazek Horizonu może nieco termin ten przybliżyć.

Źródło: EcoTrees

Wodór (nie) jest paliwem przyszłości

Wiele się mówi, że jak skończy się ropa, samochody będą jeździć na wodorze. Że najwyższa pora przestać budować coraz lepsze silniki spalinowe, tylko przestawić wszystkie samochody na wodór. Szkoda, że nie jest to takie proste. Szkoda, że nie jest to sensowne.

Dlaczego więc mówi się, że wodór jest paliwem przyszłości? W mojej opinii to nieprawda, co postaram się uzasadnić poniżej.

Wodór jako paliwo silnikowe

Wodór nie nadaje się do dzisiejszych samochodów. Kropka. Nie ma tu co dyskutować. To jest doskonałe paliwo dla rakiet kosmicznych, ale nie dla silników spalinowych. Wartość opałową w przeliczeniu na kilogram masy ma olbrzymią. Niestety, jego gęstość jest bardzo niska, więc wartość opałowa w przeliczeniu na objętość jest mizerna, porównywalna np. do tlenku węgla… Gorzej, bo liczba oktanowa wodoru jest masakrycznie niska! Tego paliwa nie da się spalić w normalnym silniku tłokowym, bo spalanie stukowe będzie nie do opanowania! Czytaj dalej…