Pytania w rodzaju „gdzie jest granica ceny paliw?” albo „kiedy wreszcie benzyna przestanie drożeć” są naiwne, żeby nie powiedzieć, że głupie. Ropopochodne paliwa silnikowe mogą w dłuższej perspektywie tylko drożeć, bo nie ma technologii, która pozwoliłaby łatwo przestawić transport na inne paliwa, albo inne źródło energii.
Nie, samochody elektryczne nie są rozwiązaniem problemu w dużej skali, podobnie jak nie są nim biopaliwa. Jesteśmy skazani na silniki spalinowe i nic (prędko) tego nie zmieni.
Dlatego proszę się nie zdziwić, jeśli ceny benzyny czy oleju napędowego sięgną 10, 20, albo więcej PLN za litr.!
Chciałbym się jednak dziś przyjrzeć temu zagadnieniu z innego punktu widzenia — z punktu widzenia konsumenta. Wszyscy przyczyniamy się do zapotrzebowania na paliwa ciekłe, czy to kupując je bezpośrednio na stacji, czy korzystając z dobrodziejstw transportu. Wielu z nas jeździ samochodem, prawie każdy jeździ czasem autobusem, a na pewno chleb na nasze śniadania przywozi nam ciężarówka. Jest to prawdą nawet, gdy jemy chleb wypiekany na miejscu — bo surowiec do jego produkcji został na pewno przywieziony przez samochód.
Gdzie zatem jest granica bólu w cenach paliw? Gdzie jest ten punkt, w którym ograniczymy korzystanie z samochodu? Gdzie jest ten punkt, w którym samochód na stałe odstawimy na parking i będziemy z niego korzystać tylko w sytuacjach wyjątkowych?
Dla każdego z nas taki punkt leży w innym miejscu. Jeździmy samochodem, co kosztuje nas więcej, niż bilet miesięczny, ale za to oszczędzamy trochę czasu. Im więcej czasu oszczędzamy, tym bardziej opłaca się (lub „opłaca się”) nam jazda samochodem. Dla części z nas jest to konieczność, bo nie mamy innej możliwości dojazdu do pracy a w miejscu zamieszkania musielibyśmy pracować za mniej.
Ale co stanie się w sytuacji, gdy różnica w zarobkach będzie równa miesięcznym wydatkom na paliwo?
Ankieta
Chciałbym poprosić Was o zabranie głosu w ankiecie dotyczącej cen paliw. Chciałbym dowiedzieć się od Was, przy jakiej cenie paliwa ograniczycie korzystanie z samochodu (i pojedziecie na wakacje pociągiem, a do marketu w sobotę autobusem) i przy jakiej cenie paliwa przestaniecie go używać w ogóle (wyjąwszy sytuacje nadzwyczajne).
Odpowiadając w ankiecie załóżcie proszę, że Wasze płace nie ulegną zmianie. Nie rozbijam ankiety na olej napędowy i benzynę, bo kosztują one praktycznie tyle samo. Jeśli ktoś używa LPG, proszę podać w ankiecie cenę benzyny zakładając, że relacje między cenami benzyny a LPG będą takie same, jak teraz.
Wynikami ankiety oczywiście się tu na blogu podzielę. 🙂