Google podsumowuje Twoje spacery i przejazdy

Od jakiegoś czasu korzystam z przeglądania historii osi czasu w Mapach Google. To funkcja, która pokazuje mi, gdzie byłem w danym momencie i jak się tam poruszałem, w oparciu o historię położenia mojego telefonu komórkowego.

Korzystam z niej głównie szukając jakichś zdjęć. Mam je posegregowane po datach, a nie lokalizacjach, więc czasem gdy nie pamiętam, kiedy dokładnie odwiedziłem dane miejsce, korzystam z tej funkcji.

I Google zaczęło mi przesyłać maile podsumowujące to, co robię. W podsumowaniu września mam:

Kilometry przebyte pieszo mnie nie dziwią. W przeszłości pokonywałem ich nawet więcej, co jest m.in. efektem tej decyzji. Zdarzały się i miesiące, w których pieszo pokonywałem 120 km. Ale dopiero ilość czasu spędzonego w samochodzie dała mi do myślenia.

Faktem jest, że wliczyło się w to kilka dłuższych przejazdów po Polsce, bo staram się samochodem po mieście bez potrzeby nie poruszać. Ale i tak przejazd z jednego końca miasta na drugi to często godzina. W obie strony dwie, albo półtorej, jeśli tylko w jedną stronę jadę w szczycie.

Po co o tym wspominam?

Bo wydaje mi się, że dopiero taka informacja każe się człowiekowi zastanowić nad życiem. Dla mnie informacja, że w danym miesiącu zmarnowałem 2,5 dnia życia na siedzenie w samochodzie, jest dość przerażająca.

Fakt, że innej możliwości za bardzo akurat w moim przypadku nie było. No ale gdybym jeździł samochodem do pracy codziennie i zobaczył, że w miesiącu spędzam 1-2 dni w korkach, to bym się nad życiem zastanowił.

Gorzej, że w takim momencie może być już za późno. Jak się człowiek zadłuży do końca życia by kupić jakiś dom daleko pod miastem, daleko od linii kolejowej i przystanków komunikacji publicznej, to po prostu nie ma wyjścia — musi jeździć samochodem. A ja gorąco zachęcam, by się w takie coś nie pakować!

Komentarzy do wpisu “Google podsumowuje Twoje spacery i przejazdy”: 9.

  1. NoctilucentPig says:

    Permanentna inwigilacja! Nie mam nic przeciwko używaniu smartfona do rejestracji współrzędnych i aktywności użytkownika, ale takie dane powinny być przechowywane offline, a jeśli w „chmurze”, to zaszyfrowane tak, żeby właściciel serwera nie miał do nich dostępu. Ale to Twój wybór…

  2. Darek says:

    Co za spam.. Zastanowię się następnym razem nad użyciem tej aplikacji :/

  3. Agata says:

    W sumie nie jestem fanem nadmiernej inwigilacji, ale jest to bardzo fajna opcja, oczywiscie jeśli chcemy z niej korzystać, inaczej jest to mocne naruszenie naszej prywatności.

  4. Akurat mnie personalnie ta funkcja pomaga w różnych sytuacjach, ale rozumiem, że ktoś mógłby nie chcieć z tego korzystać.

    Mam jednak wrażenie, że zarówno Android, iOS jak i Windows Phone domyślnie zbierają takie informacje o nas. To cena, jaką przychodzi nam płacić za korzystanie z „darmowych” aplikacji…

  5. Jarosław Dymny says:

    Zbieranie informacji o swoich użytkownikach nie jest żadną tajemnicą, pozwala oto gigantom na efektywne personalizowanie treści. Na co jeszcze? Trudno powiedzieć, dlatego takie praktyki rodzą obawy. Pozdrawiam i gratuluję wpisu 🙂

  6. Mariusz says:

    Właśnie dlatego wyłączam zawsze internet w telefonie. Szpiegują nas na każdym kroku, ale co zrobić, to dla naszego dobra ;p

  7. NoctilucentPig says:

    „To cena, jaką przychodzi nam płacić za korzystanie z „darmowych” aplikacji…” – niekoniecznie, bo czasami darmowe aplikacje i systemy operacyjne są open-source, a wtedy praktycznie nie da się ukryć żadnej funkcji wysyłającej w tle dane o użytkowniku. Wystarczy porównać Windowsa 10 i jakiegoś Linuxa. Jeśli chodzi o Androida, to oficjalne wersje mają dużo dodatków closed-source, ale istnieją też inne dystrybucje tego systemu.

  8. Szwajcaria says:

    Jakby tak policzyć dojazdy do pracy to wyjdzie że przeciętnie pracujemy nie 8, a 10 -12 godzin. Zamiast bezmyślnie słuchać Radia UmcaUmca, można przełączyć na audycję lub puścić ebooka, pasażer może poczytać książkę. Inteligentny człowiek wykorzysta każdą chwilę.
    Co do inwigilacji, po co dla ludzi nie prowadzących biznesów, smartfon?

  9. Wiktoria says:

    słyszałam o takiej opcji, ja na szczęście nie mam w telefonie żadnych aplikacji z których google mógłby mnie łapać na cokolwiek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *