Do 95% można oszczędzić oleju napędowego, jeśli wymienisz dysze wtryskiwaczy na mniejsze. Tak naprawdę wystarczyć powinno znacznie mniej paliwa, niż jest wymagane do podtrzymania obrotów silnika na biegu jałowym.
Myślę, że oszczędności biodiesla mogą być nieznacznie mniejsze, bo to paliwo ma troszkę większą lepkość i będzie się gorzej rozpylać we wtryskiwaczach -- i dlatego może być problem z zapłonem małych porcji paliwa.
Kompletnego agregatu do pracy ciągłej na holzgazie nie kupisz, bo nikt takiego czegoś z gwarancją pracy Ci nie sprzeda.
Spalanie biodiesla i gazu - dylematy
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Teraz rozumiem -- to lepiej chyba dostosować coś gotowego, niż dłubać od podstaw...Kolego Lis. To że takiego agregatu nie kupię (z gwarancją) to wiem. Mi raczej chodzi o przystosowanie czegoś używanego tak żeby spalać i holzgaz i biodiesel.
A to szkoda roboty z tym biodieslem, jeśli możesz wprost spalać olej roślinny.Dlaczego upieram się przy biodieselu? Bo mogę go tanio zrobić (mam spory i darmowy dostęp do oleju posmażalniczego) i do energi wytworzonej z biodiesela (o ile się nie mylę) przysługują zielone certyfikaty.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Z tego co wiem to istnieje możliwość "zaoszczędzenia" nawet 98,5% znamionowej ilości OO czy jego zamienników. Wymaga to dość istotnych modernizacji zespołu napędowego w zakresie instalacji zasilania a także "elektronizacji" . Konieczne jest zabudowanie wypasionego ECU (z pełnym osprzętem pomiarowym na każdy cylinder oddzielnie) albo wręcz kompa przemysłowego z dopisanym na miarę softem.
Robi się takie patenty w większych zespołach zasilanych metanem bądź biogazem. Obecnie system dawki zapłonowej realizuje się za pomocą układów paliwowych comon rail umożliwiających wielofazowy wtrysk bardzo ułatwiający poprowadzenie procesu spalania w cylindrze .
Należy się liczyć z utratą mocy znamionowej o ok. co najmniej 30% co jest związane z rodzajem paliwa podstawowego i jego "niedopasowaniem" do parametrów głównych silnika. Stacjonarne zespoły popełnione na adaptacji seryjnych diesli (bo innych nie ma) wykazują się właśnie taką utratą mocy znamionowej po przejściu na NG czy biogaz. Są doniesienia ,że udaje się zaradzić temu poprzez wymodelowanie procesu wtrysku. Nie wiemy nic natomiast co do trwałości takich zespołów. Podwyższona temperatura spalin w stosunku do rozwiązań seryjnego diesla może sugerować ograniczenie resursu dla głowic .
Podejrzewam że z HG może być jeszcze gorzej - szczególnie w zakresie stabilności jego parametrów. Ręczne sterowanie całością jest na dłuższą metę moim zdaniem nierealne.
Robi się takie patenty w większych zespołach zasilanych metanem bądź biogazem. Obecnie system dawki zapłonowej realizuje się za pomocą układów paliwowych comon rail umożliwiających wielofazowy wtrysk bardzo ułatwiający poprowadzenie procesu spalania w cylindrze .
Należy się liczyć z utratą mocy znamionowej o ok. co najmniej 30% co jest związane z rodzajem paliwa podstawowego i jego "niedopasowaniem" do parametrów głównych silnika. Stacjonarne zespoły popełnione na adaptacji seryjnych diesli (bo innych nie ma) wykazują się właśnie taką utratą mocy znamionowej po przejściu na NG czy biogaz. Są doniesienia ,że udaje się zaradzić temu poprzez wymodelowanie procesu wtrysku. Nie wiemy nic natomiast co do trwałości takich zespołów. Podwyższona temperatura spalin w stosunku do rozwiązań seryjnego diesla może sugerować ograniczenie resursu dla głowic .
Podejrzewam że z HG może być jeszcze gorzej - szczególnie w zakresie stabilności jego parametrów. Ręczne sterowanie całością jest na dłuższą metę moim zdaniem nierealne.
No niestety ta zabawa wcale nie jest tania jak niektórzy sobie wyobrażają...... ale pewne jest jedno : z byle czego tego nie ukręcisz.....Ankot wszystko pięknie tylko sądzę że to wszystko o czym napisałeś znacznie przekroczy wartość całej instalacji jaką jestem w stanie postawić na nogi. .
Co do tych zapytań ofertowych to proponuję sobie siąść przed przeczytaniem........... ceny zwalają z nóg. Mnie to "rybka" przyzwyczaiłem się. Tym niemniej warto je znać bo będziesz wiedział ile zaoszczędziłeś uruchamiając własną instalację.
No ze 1500 litrów to było by około 6kW w pracy ciągłej + ciepełko.... w brew pozorom to wystarczy dla ogrzania i oświetlenia domku wolno stojącego.
Zależy co kto potrzebuje.........
Co do cen oferowanych to tańsze by mogło być. ....
Dziwnym trafem analizując te propozycje doszedłem do wniosku ,że oferenci chcą 'skasować" takich jak my od razu na "dzień dobry" z dochodu eksploatacyjnego za pierwsze 4 - 7 lat.......
A poziom technologiczny oferowanych urządzeń nie jest moim zdaniem wysoki np. w porównaniu do współczesnego samochodu pośledniej klasy.
Zależy co kto potrzebuje.........
Co do cen oferowanych to tańsze by mogło być. ....
Dziwnym trafem analizując te propozycje doszedłem do wniosku ,że oferenci chcą 'skasować" takich jak my od razu na "dzień dobry" z dochodu eksploatacyjnego za pierwsze 4 - 7 lat.......
A poziom technologiczny oferowanych urządzeń nie jest moim zdaniem wysoki np. w porównaniu do współczesnego samochodu pośledniej klasy.
Kol "stratos' - jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.........
Spalanie tak dużej ilości choćby i rzepaku chyba raczej mija się z celem ekonomicznym. Można zrobić inaczej : - popychać tzw. tłuszczem technicznym - c. ok 1,6 zł/kg czyli jakieś 1,3 zł za litr. Nie pamiętam tylko jaka jest tego przybliżona wartość opałowa. W każdym razie jest to jak najbardziej OZE.
Generalnie ja osobiście na poważnie rozglądam się za agregatami dieslowskimi o konstrukcji umożliwiającej przystosowanie do pracy dwu-paliwowej. W brew pozorom nie jest to łatwe dla przyzwoitych parametrów eksploatacyjnych ( moc/zapotrzebowanie paliw/ sprawność)
W jednostkach "kupnych" do pracy na biogazie o mocy Pe ~ 300kW dobowe zużycie oleju zapłonowego wynosi ok. 60 - 80l ( podają dane dla oleju opałowego) o paliwach zastępczych w ogóle się nie wspomina aczkolwiek z całą pewnością można by je stosować oczywiście po podgrzaniu do 80 - 90 *C co w warunkach stacjonarnych nie nastręcza jakiś problemów , natomiast kłopotliwe będą awaryjne wyłączenia i ponowny rozruch gdzie np. pompę mamy zaklejoną smalcem. W takim przypadku konieczne są wyrafinowane układy podgrzewające nie tylko pompy lecz również przewodów i wtryskiwaczy. W pewnym stopniu rozwiązaniem jest dodatkowy cieczowy układ grzewczy rozgrzewający cały kadłub silnika wraz z zawieszonym osprzętem. Takie rozwiązanie stosowane jest w większych agregatach do szybkiego rozruchu.
Spalanie tak dużej ilości choćby i rzepaku chyba raczej mija się z celem ekonomicznym. Można zrobić inaczej : - popychać tzw. tłuszczem technicznym - c. ok 1,6 zł/kg czyli jakieś 1,3 zł za litr. Nie pamiętam tylko jaka jest tego przybliżona wartość opałowa. W każdym razie jest to jak najbardziej OZE.
Generalnie ja osobiście na poważnie rozglądam się za agregatami dieslowskimi o konstrukcji umożliwiającej przystosowanie do pracy dwu-paliwowej. W brew pozorom nie jest to łatwe dla przyzwoitych parametrów eksploatacyjnych ( moc/zapotrzebowanie paliw/ sprawność)
W jednostkach "kupnych" do pracy na biogazie o mocy Pe ~ 300kW dobowe zużycie oleju zapłonowego wynosi ok. 60 - 80l ( podają dane dla oleju opałowego) o paliwach zastępczych w ogóle się nie wspomina aczkolwiek z całą pewnością można by je stosować oczywiście po podgrzaniu do 80 - 90 *C co w warunkach stacjonarnych nie nastręcza jakiś problemów , natomiast kłopotliwe będą awaryjne wyłączenia i ponowny rozruch gdzie np. pompę mamy zaklejoną smalcem. W takim przypadku konieczne są wyrafinowane układy podgrzewające nie tylko pompy lecz również przewodów i wtryskiwaczy. W pewnym stopniu rozwiązaniem jest dodatkowy cieczowy układ grzewczy rozgrzewający cały kadłub silnika wraz z zawieszonym osprzętem. Takie rozwiązanie stosowane jest w większych agregatach do szybkiego rozruchu.
Ja myślę, ze Babilon podchodzi do sprawy właściwie -- bo jeśli to się ma mu nie opłacać tak, czy inaczej, to nie ma się co za to w ogóle brać.
Wartość opałowa jest rzędu 44 MJ/kg, czyli zużywasz 0,210 * 44 = 9,24 MJ paliwa na kilowatogodzinę (sprawność 39%). Tę samą ilość energii (co najmniej!) musisz podać do silnika również pod postacią oleju roślinnego (przyjmijmy, że będzie to 20% -- czyli ok. 1,8 MJ na kWh) a resztę pod postacią holzgazu -- czyli ok. 7,4 MJ -- czyli 1-1,5 m^3 holzgazu na kWh).
Wartość opałowa jest rzędu 44 MJ/kg, czyli zużywasz 0,210 * 44 = 9,24 MJ paliwa na kilowatogodzinę (sprawność 39%). Tę samą ilość energii (co najmniej!) musisz podać do silnika również pod postacią oleju roślinnego (przyjmijmy, że będzie to 20% -- czyli ok. 1,8 MJ na kWh) a resztę pod postacią holzgazu -- czyli ok. 7,4 MJ -- czyli 1-1,5 m^3 holzgazu na kWh).
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Może. Jest to ryzykowne, ale może. Wypadałoby najpierw silnik podgrzać (np. elektryczną grzałką w bloku), ale technicznie jest to wykonalne.
Kolega przejeździł w Mercedesie Vito na surowym oleju roślinnym bez żadnego podgrzewania całe lato.
Kolega przejeździł w Mercedesie Vito na surowym oleju roślinnym bez żadnego podgrzewania całe lato.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Przepraszam, trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem. To był olej prosto z butelki, a więc raczej rafinowany. Pisząc surowy miałem na myśli, że nie był przerabiany na biodiesel.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Wróć do „Stacjonarne małej mocy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 8 gości