użycie ciepła odpadowego

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 10 mar 2010, 20:57

A mi się zdaje, że termodynamikę to ty masz obeznaną, tylko chcesz się ponabijać z zarozumiałego Coondelboorego.
Bo tak po chwili namysłu jednak też mi się wydaje, że twoja wersja jest bliższa prawdy.
Zastanawiam się tylko co się dzieje z tymi brakującymi 50 kW, których nie widać w temperaturze... Ale tam może nie ma nic brakującego, tylko my sobie operujemy na danych wziętych z sufitu i wychodzą mam nieścisłości.

C.
Ja się nie nabijam tylko przyznaję ,że wiele rzeczy ze szkół pozapominałem :? ........ czasami łapę się na tym ,że "wiem jak jest" ale nie pamiętam "dlaczego tak jest".
Co do tych brakujących 50KM to nie koniecznie musi ich brakować bo jak już pisałem sprawność motorka jest z całą pewnością wyższa niż "święty podział" czyli : 1/3 Em, 1/3Ec.chł. i 1/3 Ec.spal. - co da mniejszy strumień energii w spalinach a i straty są pewnikiem spore bo w samochodach nie za bardzo dba się o ciepło spalin.......
To co wykombinowałem wydaje mi się prawdopodobne zważywszy na swoje doświadczenie (osobiste i wyczytane) :roll:
Przyznaję się ,że tego ustrojstwa nie widziałem na oczy - ale Kolega "narek" zaszczepił mnie coby poszukać tego woza i się przyjrzeć dokładniej. Z całą pewnością dalsze moje eksperymenty pójdą w kierunku zaprzęgnięcia do roboty jakiegoś seryjnego diesla w układzie dwupaliwowym - co niektórzy z Kolegów sugerowali mi już na początku.
Podstawą w tym 'interesie' jest walka o sprawność a 10% na plus przy dieslach jest nie do pogardzenia. Czas pokaże co z tego wyjdzie ale warto spróbować. Chylę czoła przed tymi z Kolegów którzy już 3 lata temu sugerowali takie rozwiązanie - myślę,że intuicja Ich nie zawiodła.

Przy okazji znalazłem troszkę informacji odnośnie tej scanii:

Dane techniczne napędu Scanii R 124 470

Silnik 6-cylindrowy, rzędowy, EURO III o pojemności 11,7 l; cztery zawory na cylinder; oddzielne głowice zaworowe; pompowtryskiwacze High Pressure Injection. Moc 346 kW/470 KM przy 1900 obr./min, moment obrotowy 2200 Nm w zakresie 1050-1350 obr./min. Moc hamulca silnikowego 230 kW przy 2400 obr./min. Stopień sprężania 18:1. Średnica cylindra x skok tłoka - 127x154 mm. Wyciszenie do 80 dB (A). Ogranicznik prędkości do 85 km/h. Alternator 65 A. Ogranicznik białego dymienia.

Skrzynia biegówGRS900 czternastobiegowa, dwuzakresowa, synchronizowana z dwoma biegami pełzającymi. Chłodnica oleju.

Porównanie pompowtryskiwaczy HPI (Cummins) i PDE (Bosch)
System HPI - wtryskiwacz otwarty (Scania) PDE - wtryskiwacz zamknięty
Maksymalne ciśnienie wtrysku (bar) 2.400 1.800
Liczba zaworów elektromagnetycznych 4 6
Ciśnienie na zaworze (bar) 18 1.800
Cząstki stałe (Euro 3) 0,05 g/kWh 0,08 g/kWh
Emisja UHC (Euro 3) 0,15 g/kWh 0,30 g/kWh


I jeszcze parę słów o 'tym dodatkowym ustrojstwie":

......"Drugi sposób na zwiększenie mocy silnika to odzyskanie energii, która jest bezpowrotnie tracona wraz ze spalinami. Powszechnie stosowane turbosprężarki odzyskują nieco energii termicznej zgromadzonej w spalinach, ochładzając je o około 100 stopni C, do ok. 600 stopni C. W dalszym ciągu jednak wraz ze spalinami ulatuje znaczna część energii powstałej podczas spalania oleju napędowego. Inżynierowie Scanii zamontowali w rurze wydechowej, za turbosprężarką, kolejną turbinę. Obraca się ona z prędkością ok. 50.000 obr./min (przy prędkości obrotowej silnika 1.800 obr./min), odbierając ze spalin kolejną porcję energii (spadek temperatury spalin o kolejne 100 stopni C, do poniżej 500 st. C). Energia gazów wylotowych jest zamieniana na moment obrotowy, który za pośrednictwem przekładni zębatej oraz sprzęgła hydrokinetycznego przekazywany jest na koło zamachowe silnika (wał korbowy). Nagrzewające się sprzęgło hydrokinetyczne ma chłodnicę oleju.

System wykorzystujący sprzęgło hydrokinetyczne, pozwalający na połączenie wału turbiny (obracającego się z prędkością 50.000 obr./min) jest opatentowany przez Scanię. Nie jest to patent nowy, bowiem prace nad zastosowaniem turbocompound (turbowspomagania) rozpoczęto na początku lat 80., a w latach 1991-1997 wyprodukowano 1.500 silników wyposażonych w turbowspomaganie, spełniających ówcześnie obowiązujące normy czystości spalin Euro 1 i Euro 2."..........


Tekst źródłowy :
http://admoto.pl/pub/article_print.asp? ... olsce&dat=
autor: Zbigniew Majerowski
Auto Market Truck, nr 20/2001 (335)
z dnia: 18 maja 2001 roku

Jak koledzy widzą to turbowspomaganie to nie nowość jeździ po naszych drogach od dziesięciu lat. :D
... więc bez problemu jest w 'wtórnym' obiegu.


I jeszcze na koniec : - znalazłem interesujący nas silnik na aukci Allegro za 16500zł :
http://www.allegro.pl/item947543647_sil ... 2_kpl.html
...dalej popuszczając wodze fantazji to turbowspomaganie nie koniecznie musi robić na wał silnika - może napędzać dodatkowego małego asynchrona - tak ze 35 kW (to sprzęgło hydrokinetyczne winno się dopasować)..... a może jeszcze jeden na końcu rury wydechowej ? :D

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 11 mar 2010, 12:31

W wymienionym artykule podaje się minimalne spalanie dla tego silnika pojazdu na poziomie 191g/1kW........przy czym nie wiemy czy to jest kW na wale silnika czy już na kołach (czyli z uwzględnieniem straty transmisyjnej). Jeżeli jest to wartość dla silnika to osiąga on z 1 l ON 4,356 kWh zakładając gęstość na pozimie 0,8325kg/l oraz WO=10,50 kWh/litr - stąd sprawność wyniesie około : 4,356/10,50=0,414=> 41,4%......... nie jest to wartość "porażająca"zważywszy na doniesienia literaturowe - dlatego też myślę że mowa o kW na kołach.

Należy zwrócić uwagę ,że w tekście opisującym ten silnik podaje się dość wysoką temperaturę spalin jak na ZS - 700*C na początku kolektora , 600*C za pierwszą turbosprężarką(doładowującą powietrze) i 500*C za tą drugą stanowiącą interesujące nas turbowspomaganie. Wartości te są znacznie wyższe niż te występujące w literaturze przedmiotu i przydała by się tutaj szczegółowa analiza. Nie jesteśmy w stanie tego wykonać bez dodatkowych informacji bądź wyników badań na hamowni.
Ale stosując metodę poprzednią szacowania nasza turbina wykorzystuje 1/7 temperatury spalin ( i mocy) czyli 470KM/7 = 67,14KM= 49,kW...i dochodzimy do absurdu bo sprawność wyjdzie : 50/49= 1,02=> 102 % :shock: :?
Podsumowując : - biorąc pod uwagę dodatkowe informacje z art. sytuacja się diametralnie zaciemniła..... :D co mnie nie przeraziło bo to normalne w materii o której dyskutujemy.
Tym niemniej z całą pewnością warto się bliżej przyjrzeć tej turbince zważywszy ,że ma dość przyjazne obroty - tylko 50 tys/min i wyposażona jest w przekładnię oraz sprzęgło hydrokinetyczne co czyni ją idealną do naszych zastosowań......

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 11 mar 2010, 14:43

Nie rozumiem, jak ty liczysz sprawność tej turbiny. Ona wykorzystuje sto stopni z sześciuset jakie ma do dyspozycji, więc jej sprawność to 1/6. Nic nie ma do rzeczy 470 kW, bo to moc silnika na wale.
Osobną sprawą jest jej sprawność mechaniczna, ale tej nie oszacujemy bo nie mamy jak. (musielibyśmy znać dokładnie parametry przed i za turbiną), ale ona wydaje mi się dość mało ważna.
Sprawność silnika jako całości na poziomie 41% to całkiem nieźle jak na doładowany, szybkoobrotowy diesel.

C.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 11 mar 2010, 15:49

Też zrobiłem rozeznanie ale w śród użytkowników tych pojazdów
Ponoć turbiny te lubią peknąc (tak to zostało okreslone), i samochody te nie są polecane do przewozu ładunków ciężkich (jak to często u nas w kraju 50 ton ładunku na sobie :o )

Uważam że wyduszenie 41% sprawności z uturbionego dizla jest możliwe tylko za sprawą własnie tej dodatkowej turbiny
Jest to bardzo słuszna koncepcja gdyż przy małej masie silnika (zastosowanie turbospręzarki do wyduszenia wiekszej mocy z jednostki pojemności) uzyskujemy sprawność na poziomie wolnossącej maszyny, która dla uzyskania tej mocy zapenwe przekroczyla by dwókrotnie cieżar wspominanego silnika

Nie widze dla tej jednostki zastosowania w układach stacjonarnych
Jednak samą drugą turbine razem z przekładnio jak najbardziej można zaadaptować

Co do tempratury
Podczas pracy z obiązeniem, cieśnienie w cylindrze po wykonaniu pracy i dojściu tłoka do dolnego punktu zwortnego zapewne przekracza grubo 5 atmosfer
Stąd ta wysoka tempratura

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 12 mar 2010, 08:48

[...]
Może na sprawność silnika by miało duży wpływ gdyby wytworzyć podciśnienie na wydechu tak jak to jest w elektrowniach z kondensatorem (kondensowanie pary).
[...]
No tak, ale w elektrowniach podciśnienie w kondensatorze robi się ze skraplania pary i odpompowywania kondensatu, a nie z jej odsysania. Spalin nie skondensujesz, bo to w większości azot i CO2, a odessanie jakąś dmuchawą będzie kosztowało więcej niż dostaniesz z rozprężenia na turbinie na stopniu "podciśnieniowym".

C.

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 12 mar 2010, 09:59

Gdzieś tu już ustalono, że turbosprężarka nie podnosi sprawności tylko moc z jednostki pojemności silnika.
to jest dyskuzyjne, w dużych trakcyjnych dieslach na pewno nieznacznie podnoszą sprawność, jednak współczesne uturbione diesla z common railem sterowane komputerem nie zeszły znacząco poniżej 200g/kWh (180-190 max), podczas gdy 200g/kWh jest standardem spalania od czasów rozdzielaczowej pompy i komory posredniej czyli tak od jakiś 40 lat.

Co do tego że turbina pracuje kosztem zwiększenie oporów wydechu to jest to półprawda, mianowicie suw pracy ma taką samą długość jak wydechu, dlatego przy dużym współczynniku napełnienia (zawsze w dieslach), ciśnienie spalin w momencie osiągnięcia dolnego polożenia tłoka i otwarcia zaworu wydechowego, jest wyższe od atmosferycznego. Te spaliny wylatujące przez otwarty zawór bez wykonania jakiejkolwiek pracy (w sensie termodynamicznym jest to dławienie - przemiana nieodwracalna) to ewidentna strata. Z drugiej strony, gdy już ciśnienia w cylindrze i kolektorze wydechowym się wyrównają i zaczyna się suw wydechu, najlepiej aby ciśnienie w kolektorze było równe atmosferycznemu gdyż, jeśli będzie wyższe energia wynoszona przez z paliny jest de facto pobierana z wału korbowego.

Dlatego silnik z turbiną i ten bez jest w ogóle trudno porównać, wpływ turbiny na sprawność jeśli już porównywać do nieuturbionego silnika o podobnej mocy zależy od obrotów, obciążenia itp.

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 12 mar 2010, 17:03

Nie rozumiem, jak ty liczysz sprawność tej turbiny. Ona wykorzystuje sto stopni z sześciuset jakie ma do dyspozycji, więc jej sprawność to 1/6. Nic nie ma do rzeczy 470 kW, bo to moc silnika na wale.
Osobną sprawą jest jej sprawność mechaniczna, ale tej nie oszacujemy bo nie mamy jak. (musielibyśmy znać dokładnie parametry przed i za turbiną), ale ona wydaje mi się dość mało ważna.
Sprawność silnika jako całości na poziomie 41% to całkiem nieźle jak na doładowany, szybkoobrotowy diesel.

C.
Ta moc silnika na wale jest proporcjonalna do mocy i energii niesionej spalinami i jest do niej dość zbliżona . Dlatego tez wspomniałem że przybliżony podział energii pierwotnej paliwa w Otto to 1/3 Em , 1/3Ec.chł. i 1/3 Ec.spalin - oczywiście jest to bardzo duże uproszczenie bo ten konkretny silnik ma sprawność nie 33,3% lecz powyżej 40%...... ale z kolei nie wiemy jaki jest podział między energią niesioną spalinami a tą tracona na chłodzeniu - każdy silnik ma te parametry nieco inne. Do naszych szacunków założyłem ,że energia niesiona spalinami jest równa energii mechanicznej uzyskanej z maszyny zaznaczając( w dorozumieniu) ,że tej energii cieplnej w spalinach jest mniej bo sprawność silnika jednak wyższa jak 33,3% . Z tych prostych rachuneczków wyszacowałem sprawność turbiny wspomagania na 12,5% przy czym wyższa rzeczywista sprawność silnika (mniej energii w spalinach) sugeruje że ta turbinka też ma wyższą sprawność.

Po przymierzeniu się do bardziej ścisłych(?) danych wyszły ewidentne głupoty - dlatego też jedynym sposobem oceny przydatności tego rozwiązania jest hamownia. Liczyłem tą 1/7 a nie 1/6 bo uznałem ,że pierwsza turbina zawraca energię spalin do układu i będzie to bardziej właściwe - przy czym nie upieram się że mam rację. Nawet zakładając podział 1/6 wyjdzie nam sprawność turbowspomagania na poziomie 0,64
a uwzględniając wyższą sprawność silnika ("mniej" spalin) to ta turbinka musiała by mieć jeszcze wyższą co jest raczej nieprawdopodobne. :wink:

Chciałem jeszcze zauważyć ,że turbowspomaganie ma niewiele wspólnego z turbodoładowaniem...bo to dwa różne urządzenia o całkiem innym przeznaczeniu.
Turbodoładowanie ma podnieść moc silnika a turbowspomaganie odzyskuje energię ze spalin i wspomaga silnik w tym układzie jednak samo jako takie nie podnosi jego mocy tylko oddaje dodatkowy moment na transmisję niejako poza silnikiem.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 14 mar 2010, 10:39


Co do tego że turbina pracuje kosztem zwiększenie oporów wydechu to jest to półprawda, mianowicie suw pracy ma taką samą długość jak wydechu, dlatego przy dużym współczynniku napełnienia (zawsze w dieslach), ciśnienie spalin w momencie osiągnięcia dolnego polożenia tłoka i otwarcia zaworu wydechowego, jest wyższe od atmosferycznego.
Czy aby na pewno ?
Większość z nas na pewno kajży doświadczenie z PRLoską butelką od mleka
Czyli do butelki wkładamy świeczkie i ją zapalamy a następnie wlot do butelki zatykamy obranym jajkiem na twardo
Po chwili swieczka zgaśnie z braku tlenu a jajko zostanie zassane do środka
Co zrobić żeby wyszło spowrotem - trzeba dostarczyć do butelki tyle energii cieplnej ile zostało z niej wypromieniowane podczas palenia się świeczki

Wydaje mi sie stolec iż ciśnienie o którym piszesz przy odopowienio niskiej mocy silnika jest niższe od atmosferycznego
A to za przyczyną oddawania ciepła ze spalin do ścianek cylindra, glowicy i tak dalej

Tak na marginesie
Gdy by pozwoliły na to materiały, oleje i wszystkie inne elementy silnika, to najprostszym sposobem na podniesinie sprawnosci jest zalanie układu chłodzenia olejem termicznym i wstawienie termostatu na np. 150 stopni

Mam też pytanie
Zdażają się dizle z przepustnicą
Dla czego się ją stosuje ?

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 14 mar 2010, 11:14

Może na sprawność silnika by miało duży wpływ gdyby wytworzyć podciśnienie na wydechu tak jak to jest w elektrowniach z kondensatorem (kondensowanie pary).

Zaraz, zaraz jak się ma wydajnośc odkurzacza do objętości spalin z silnika? Z 1 kW mamy 0,2 bara podciśnienia hihihihiha.... :roll: :roll: :roll:
Własnie tak jak piszesz, a o czym było tutaj
topics16/turbina-gazowa-na-paliwo-stale-vt77,60.htm

Ze Scani turbine założyc na wyjściu z paleniaska na biomase
Za turbiną założyć wymiennik który podgrzeje nam powietrze trafiające do paleniaska
Po tem jeszcze jeden wymiennik do schłodzenia spalin naj lepiej do tempratury otoczenia
I dalej przez filtry do pompy próżniowej w postaci silnka na olej rzepakowy
Spaliny z silnka do pirolizowania biomasy przed paleniskiem

Ankot mam tutaj proźbe
Czy możesz potwierdzić iż Twój silnik sprzeżony z generatorem utrzymywał podczas normalnej pracy podcisnienie w kolektorze ssącym na poziomie 0,1 atmosfery

I jescze dla przymomienia
W Twojej zgazowarce surowiec (zrębka) był wstepnie podgrzewany w ślimaku podającym który robił za wymiennik temperatury spaliny/paliwo
Czy tak ?

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 14 mar 2010, 11:34

Mam też pytanie
Zdażają się dizle z przepustnicą
Dla czego się ją stosuje ?
Pewnie to wynalazki w rodzaju silników HCCI (Homogenous Charge Compression Ignition -- z zapłonem samoczynnym i mieszanką homogeniczną) albo CAI (Compression Assisted Ignition -- z zapłonem iskrowym wspomaganym przez samozapłon od sprężania). Ni to diesel ni benzyniak. ;)
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 14 mar 2010, 11:44

Moim zdaniem produkcja etanolu z drewna nie będzie miała uzasadnienia
ekonomicznego do czasu, gdy technologia nie stanie się tak prosta jak
pędzenie z ziemniaków. To, że nie ma zalewu rynku etanolem z drewna
świadczy o tym, że jest nieopłacalna. Na dodatek wydajość etanolu z ha
będzie dużo mniejsza niż w wypadku kukurydzy czy buraków. Jeżeli chodzi o
surowiec, to buraki nie dość, że najłatwiejsze w zastosowaniu to jeszcze
mają duża wydajność z ha - ok. 6t etanolu. Problem w tym, że nawet jak mamy
własne pole to surowiec będzie bardzo drogi, uprawa jest kosztowna. IMHO
niesłusznie jako surowiec pomija się owoce. Owszem, mają swoje wady jak
niska wydajność z ha, przy obecnych odmianach da się uzyskać max. 2 tony w
produkcji intensywnej. Jednak bez większych nakładów da się zaprojektować
sad, który daje 1 tonę t etanolu/ha jedynie przy kosztach robocizny. A ta
może być bardzo prosta - dwie przyczepy pod drzewam, jakieś blachy między
nimi i potrząsamy :) Ale obecne odmiany owoców nie są zoptymalizowane pod
etanol. Jakby nad tym popracować to osiągalna może być wydajność
porównywalna ze zbożami, 2 t alkoholu z ha bez nakładów. Inną wadą jest niska
zawartość cukru, czyli małe stężenie alkoholu w zacierze. Tylko w śliwkach
można pokusić się o ponad 10%, jabłka raczej nie wyjdą zbyt mocno powyżej
5%. Ale jak ma się darmowe ciepło, to nie musi być wada, te 20t jabłek z ha
można wsadzić do rozsądnych rozmiarów zbiornika. Pewną zaletą śliwek może
być energrtyczne wykorzystanie pestek. Poza spaleniem można z nich uzyskać
olej, który prawdopodobnie nie utlenia się, czyli brak ryzyka zaklajstrowania
instalacji jakimś pokostem. A gdy po kilkudziesięciu latach trzeba będzie
likwidować stary sad to pozyska się dużo twardego drewna. W Polsce są
conajmiej 3 gatunki nadające się do pędzenia - jabłka, gruszki i śliwki. A
to oznacza, że można założyć na jednym kawałku ziemi sad bez ryzyka
wyjałowienia gleby. Gdy np. konieczna będzie likwidacja jabłoni sadzimy po
nich śliwki itp. Podobnie z odpornością na pogodę - ryzyko braku plonów
znacznie spada.

Skoro etanol ma iść do zasilania silnika, to może dałoby się to zrobić
ze skraplaniem? Całą biurokrację widzę mniej-więcej tak. Zgłasza się do
urzędu celnego chęć pędzenia bioetanolu do zasilania silnika pomocniczego
kogeneratora biomasowego (albo coś w ten deseń). A dalej jak w przypadku
legalnej produkcji biodiesla. Przychodzi celnik i oplombowuje instalację. A
gdy nakapiemy do beczki wystarczająco dużo, to w obecności celnika
odplombowujemy ją i spuszcamy do baku "silnika pomocniczego". Celnik
zakłada plombę i tak dalej. Pewnie nie ma odpowiednich przepisów, ale
metoda ktorą podałem załatwiałaby wszystko. A gdyby udało się zrobić tak,
że beczka z destylatem jest jednocześnie bakiem, to celnik musiałby przyjść
tylko raz w celu oplombowania wszystkiego. Należałoby jedynie opracować
jakiś system bezkontaktowej kontroli jakości destylatu i skraplania do baku
stężonego bioetanolu (podwójna destylacja?). Taki system mógłby dać
dodatkowe profity gdy wejdą "inteligentne sieci", gdzie cena pradu będzie
zależała od zapotrzebowania na moc.

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 14 mar 2010, 14:23

Kol "stratos" - podciśnienie w kolektorze zależne jest tak naprawdę od jakości gazu ( przynajmniej tak mi się wydaje ) i oscyluje ok 0,1 - 0,3 nawet (dla mocy Pe~ 45kW) przy obrotach ok. 1575/min ale nie mam pewności czy wakuometr prawidłowo wyskalowany . Oczywiście odnosi to się tylko dla mojego motorka....inne silniki mogą zachowywać się nieco inaczej.
Co do podgrzewania/suszenia wsadu spalinami - oczywiście że tak - to jest jedno z podstawowych założeń konstrukcji.

Generalnie wakuometr zamierzałem stosować jako porównawczy wskaźnik obciążenia mechanicznego silnika ale tak nie jest bo nawet "gaz do dechy' na holcgazie wcale nie oznacza przeciążenia silnika. :!: Wszystko zależy od momentu na wale i obrotów. Mnie te wartości interesują tylko z jednego powodu : utrzymania jak najdłuższych okresów międzyremontowych i na dzień dzisiejszy uważam iż niewłaściwe jest przekraczanie obciążenia ponad 25% Pn dla silników ZI samochodowych.
Jak już pisałem doszedłem do wniosku że , dla mojego silnika właściwsze były by obroty o jakieś 300 wyższe- stąd konieczna jest jednak przekładnia pasowa o przełożeniu 1,2. :? :cry:

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 18 mar 2010, 19:16

Moim zdaniem produkcja etanolu z drewna nie będzie miała uzasadnienia
ekonomicznego do czasu, gdy technologia nie stanie się tak prosta jak
pędzenie z ziemniaków. To, że nie ma zalewu rynku etanolem z drewna
świadczy o tym, że jest nieopłacalna. Na dodatek wydajość etanolu z ha
będzie dużo mniejsza niż w wypadku kukurydzy czy buraków. Jeżeli chodzi o
surowiec, to buraki nie dość, że najłatwiejsze w zastosowaniu to jeszcze
mają duża wydajność z ha - ok. 6t etanolu. Problem w tym, że nawet jak mamy
własne pole to surowiec będzie bardzo drogi, uprawa jest kosztowna. IMHO
niesłusznie jako surowiec pomija się owoce. Owszem, mają swoje wady jak
niska wydajność z ha, przy obecnych odmianach da się uzyskać max. 2 tony w
produkcji intensywnej. Jednak bez większych nakładów da się zaprojektować
sad, który daje 1 tonę t etanolu/ha jedynie przy kosztach robocizny. A ta
może być bardzo prosta - dwie przyczepy pod drzewam, jakieś blachy między
nimi i potrząsamy :) Ale obecne odmiany owoców nie są zoptymalizowane pod
etanol. Jakby nad tym popracować to osiągalna może być wydajność
porównywalna ze zbożami, 2 t alkoholu z ha bez nakładów. Inną wadą jest niska
zawartość cukru, czyli małe stężenie alkoholu w zacierze. Tylko w śliwkach
można pokusić się o ponad 10%, jabłka raczej nie wyjdą zbyt mocno powyżej
5%. Ale jak ma się darmowe ciepło, to nie musi być wada, te 20t jabłek z ha
można wsadzić do rozsądnych rozmiarów zbiornika. Pewną zaletą śliwek może
być energrtyczne wykorzystanie pestek. Poza spaleniem można z nich uzyskać
olej, który prawdopodobnie nie utlenia się, czyli brak ryzyka zaklajstrowania
instalacji jakimś pokostem. A gdy po kilkudziesięciu latach trzeba będzie
likwidować stary sad to pozyska się dużo twardego drewna. W Polsce są
conajmiej 3 gatunki nadające się do pędzenia - jabłka, gruszki i śliwki. A
to oznacza, że można założyć na jednym kawałku ziemi sad bez ryzyka
wyjałowienia gleby. Gdy np. konieczna będzie likwidacja jabłoni sadzimy po
nich śliwki itp. Podobnie z odpornością na pogodę - ryzyko braku plonów
znacznie spada.

Skoro etanol ma iść do zasilania silnika, to może dałoby się to zrobić
ze skraplaniem? Całą biurokrację widzę mniej-więcej tak. Zgłasza się do
urzędu celnego chęć pędzenia bioetanolu do zasilania silnika pomocniczego
kogeneratora biomasowego (albo coś w ten deseń). A dalej jak w przypadku
legalnej produkcji biodiesla. Przychodzi celnik i oplombowuje instalację. A
gdy nakapiemy do beczki wystarczająco dużo, to w obecności celnika
odplombowujemy ją i spuszcamy do baku "silnika pomocniczego". Celnik
zakłada plombę i tak dalej. Pewnie nie ma odpowiednich przepisów, ale
metoda ktorą podałem załatwiałaby wszystko. A gdyby udało się zrobić tak,
że beczka z destylatem jest jednocześnie bakiem, to celnik musiałby przyjść
tylko raz w celu oplombowania wszystkiego. Należałoby jedynie opracować
jakiś system bezkontaktowej kontroli jakości destylatu i skraplania do baku
stężonego bioetanolu (podwójna destylacja?). Taki system mógłby dać
dodatkowe profity gdy wejdą "inteligentne sieci", gdzie cena pradu będzie
zależała od zapotrzebowania na moc.

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 18 mar 2010, 22:50

Co do rynku etanolu, to nie uznawał bym go za obiektywny, jest to jedna z najbardziej obwarowanych przepisami substancji, poza tym jeden z niewielu twardych narkotyków legalnych w UE. Owszem gdyby ten rynek był wolny, może technologie byłyby rozwijane, hydroliza celulozy nie jest aż tak trudna, i nie wymaga gotowania w stężonym kwasie, królik tego nie robi więc człowiek też nie musi :) Aby ktoś wyłożyl własne pieniądze na badania musi mieć pewność że osiągnie z tego jakiś zysk, obecnie tej pewności nie ma.

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 28 mar 2010, 13:43

Pomimo dużej kontroli nad pędzeniem alkoholu to i tak sporo można
wywnioskować. Gdyby produkcja z celulozy była konkurencyjna dla innych
metod to sporo spirytusu tak właśnie by produkowano. Dużo mówi się o
Szwecji i ich chęci przejścia na bioetanol. Ale ja swego czasu
przeczytałem, że w tej strategii dużo mijsca zajmuje alkohol sprowadzany z
Brazylii. Skoro aklohol można zrobić z drewna czy słomy po jej zagotowaniu
z kwasem, potraktowaniu celulazą czy nawet pędzenie biokumysu z mleka kóz
karmionej w/w to problem techniczny nie istnieje. Ale równocześnie rynek
nie daje żadnych przesłanek dla sądzenia, że obecne metody produkcji
alkoholu są zagrożone. Skoro nawet ekstensywne metody uprawy roślin mogą dać
ponad 1 t/ha etanolu rocznie, to czy las da więcej przy porównywalnym EROEI?
I kolejne pytanie, czy alkohol z drewna będzie konkurencyjny wobec innych
metod wykorzystania tego surowca, jak chociażby użycie go w zgazowarce?
Osobiście nie sądzę aby tak było, szybciej uwierzę w rozpowszechnienie się
biooleju pedzonego z drewna. Ta technologia ma przynajmniej duży potencjał
przy braku rozsądnej konkurencji. Tonę biodiesla z ha można uzyskać tylko
przy intensywnej uprawie nielicznych roślin oleistych.


Wróć do „Stacjonarne małej mocy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 13 gości

cron