Kogenerator o mocy Pe/Pc = 45/45kW zasilany Holzgazem
Niekoniecznie - właśnie wtedy może stanąć w podajniku (co obserwowałem praktycznie). Dobór skoku podajnika do rodzaju materiału transportowanego oraz dopuszczalnych strumieni masy w zależności od kształtu i gramatury to już same w sobie tematy na habilitację.......
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2008, 12:00 przez Ankot, łącznie zmieniany 1 raz.
Fakt, jest wiele takich sytuacji, gdy zdrowy rozsądek jednak zawodzi.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Kol. Darek : Popiół ląduje chwilowo na mojej działce i jeszcze będę to robił pewnikiem przez najbliższe 10 lat (żona i tak się awanturuje że za mało nawozu jej dostarczam)
Co do prób na suchym drewnie - podchodziłem do tego ze 3 x ale zawsze był problem 'tlenia się" wsadu tuż przy wpuście do podajnika . Było to zbyt niebezpieczne ( na tą chwilę) bo brak mi skutecznych i automatycznych środków do gaszenia pożaru ( niebezpieczeństwo zajęcia się składu podręcznego - tak ze 5 mp siekaniny drewnianej......) Poza tym tak naprawdę nie bardzo mam dostęp do suchych zrąbków.
Co do prób na suchym drewnie - podchodziłem do tego ze 3 x ale zawsze był problem 'tlenia się" wsadu tuż przy wpuście do podajnika . Było to zbyt niebezpieczne ( na tą chwilę) bo brak mi skutecznych i automatycznych środków do gaszenia pożaru ( niebezpieczeństwo zajęcia się składu podręcznego - tak ze 5 mp siekaniny drewnianej......) Poza tym tak naprawdę nie bardzo mam dostęp do suchych zrąbków.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2008, 21:23 przez Ankot, łącznie zmieniany 1 raz.
A tak w ogóle to muszę porobić troszkę badań - na razie postaram się dokładniej oszacować poszczególne strumienie energii a przede wszystkim strat.
Na tą okoliczność nabyłem termometr IR do 1300*C i anemometr z pomiarem temperatury dla mierzonego przepływu powietrza ( chińszczyzna bez atestu ale co mi tam.....).
Sprawdzę sobie ile powietrza wyciągają mi wentylatory z pomieszczeń agregatu i o jakiej temperaturze - zmierzę też jaka jest temp. jego "na wejściu " do pomieszczeń i bedę miał dość dokładny szacunek strat energii na całości urządzenia . Różnica temperatury spalin na silniku i w kominie wskaże na stopień "zawrócenia " ich energii do procesu.
Na tą okoliczność nabyłem termometr IR do 1300*C i anemometr z pomiarem temperatury dla mierzonego przepływu powietrza ( chińszczyzna bez atestu ale co mi tam.....).
Sprawdzę sobie ile powietrza wyciągają mi wentylatory z pomieszczeń agregatu i o jakiej temperaturze - zmierzę też jaka jest temp. jego "na wejściu " do pomieszczeń i bedę miał dość dokładny szacunek strat energii na całości urządzenia . Różnica temperatury spalin na silniku i w kominie wskaże na stopień "zawrócenia " ich energii do procesu.
"śmiga bez przerwy" - .....nie ma takiego pojęcia bo trzeba zatrzymywać od czasu do czasu - choćby na wymianę oleju,świec, filtrów w silniku.
Na razie notuję częste postoje bo po prostu poprawiam ustrojstwo.
Np. ingerencja w układ zgazowujący biomasę często wymusza nawet 2 tygodniowy postój - bo tyle czasu zajmuje wychłodzenie samoistne
kolumny. Teoretycznie było by możliwe opróżnienie kolumny puszczając podajnik "do tyłu" ale jest to bardzo niebezpieczne bo można wywołać pożar i się 'zagazować' - nie odważyłem się na taki eksperyment.
To jest prototyp z wszystkimi wadami "niemowlęcymi" prototypów..........
i nie mam zamiaru wciskać ,że "hula na okrągło".
W każdym razie przerwy sa coraz krótsze.....
Na razie notuję częste postoje bo po prostu poprawiam ustrojstwo.
Np. ingerencja w układ zgazowujący biomasę często wymusza nawet 2 tygodniowy postój - bo tyle czasu zajmuje wychłodzenie samoistne
kolumny. Teoretycznie było by możliwe opróżnienie kolumny puszczając podajnik "do tyłu" ale jest to bardzo niebezpieczne bo można wywołać pożar i się 'zagazować' - nie odważyłem się na taki eksperyment.
To jest prototyp z wszystkimi wadami "niemowlęcymi" prototypów..........
i nie mam zamiaru wciskać ,że "hula na okrągło".
W każdym razie przerwy sa coraz krótsze.....
Pamiętasz rozważania o okresowych wymianach silnika
Może by tak już w najbliższym czasie nastawić się na 2 zdolne do pracy...
Tylko pewnie cała koncepcja automatyki siada...
W każdym razie: przypominają mi się słowa wujka jak opowiadał o elektrowni w Niemczech [taki niemiecki Bełchatów]. Tam mają 4 turbiny parowe z czego 3 działają zawsze i w razie awarii którejś włącza się czwartą.
Tylko czy u Ciebie to by poszło przy niewielkich nakładach pracy...
Może by tak już w najbliższym czasie nastawić się na 2 zdolne do pracy...
Tylko pewnie cała koncepcja automatyki siada...
W każdym razie: przypominają mi się słowa wujka jak opowiadał o elektrowni w Niemczech [taki niemiecki Bełchatów]. Tam mają 4 turbiny parowe z czego 3 działają zawsze i w razie awarii którejś włącza się czwartą.
Tylko czy u Ciebie to by poszło przy niewielkich nakładach pracy...
Pomóżmy sobie i Światu, a najbardziej naszym kieszeniom... ;p
.....silnik rezerwowy na magazynie by się przydał( taki przygotowany od razu do montażu). Wymiana potrwałaby max z 8 godzin ( we 2 osoby).
A z tymi przerwami obsługowymi( olejowo,świecowo,filtrowymi) - to bez przesady nie jest to problem.
Nie jesteśmy zawodową elektrownią gdzie niedopuszczalne są żadne przerwy pracy bez wcześniejszego zaplanowania i przygotowania systemu energetycznego całej Polski do wyłączeń .........................
No cóż - nie ukrywam ,że chciało by się cuzamen do kupy dysponować ze 10GW mocy zainstalowanej.................... wszyscy by się w pas kałaniali - bo odstawienie takiej mocy naraz cofnęło by Polskę( i pół Europy) do średniowiecza
Utrzymywanie dla rezerwy drugiego kompletu urządzeń w kogeneracji nie jest tak oczywiste z punktu widzenia ekonomiki ( nie są to jedyne źródła ciepła i Ee na danym obiekcie)- tak naprawdę czasowe wyłączenie i przejście na zasilanie tradycyjne nie stanowi problemu i do wykonania jest w ułamki sekund dla prądu - przy cieple trochę dłużej (start kotła).
A z tymi przerwami obsługowymi( olejowo,świecowo,filtrowymi) - to bez przesady nie jest to problem.
Nie jesteśmy zawodową elektrownią gdzie niedopuszczalne są żadne przerwy pracy bez wcześniejszego zaplanowania i przygotowania systemu energetycznego całej Polski do wyłączeń .........................
No cóż - nie ukrywam ,że chciało by się cuzamen do kupy dysponować ze 10GW mocy zainstalowanej.................... wszyscy by się w pas kałaniali - bo odstawienie takiej mocy naraz cofnęło by Polskę( i pół Europy) do średniowiecza
Utrzymywanie dla rezerwy drugiego kompletu urządzeń w kogeneracji nie jest tak oczywiste z punktu widzenia ekonomiki ( nie są to jedyne źródła ciepła i Ee na danym obiekcie)- tak naprawdę czasowe wyłączenie i przejście na zasilanie tradycyjne nie stanowi problemu i do wykonania jest w ułamki sekund dla prądu - przy cieple trochę dłużej (start kotła).
hehehehe - no widzisz jak energetykę rozproszoną zrozumiałeś.....od początku mówiłem ,że tak ma to wyglądać
Ale drobna poprawka : będzie to miało sens przy zamienianiu również ciepła na "dutki"( suszarnia, wiejski basen publiczny,bimbrownia, etc....)
Silniki tłokowe robione sa powszechnie w mocach na wale dochodzacych do 5 MW - Koreańczycy parę lat temu zbudowali największy napęd główny o mocy coś koło 72MW (98.000 KM) Tak więc z czego to zbudować było by zasadzie bez problemu.
Dowiezienie biomasy nawet dla zespołu do 10MW też nie wymaga "hig logistic" i każdy niezapijaczony sołtys dał by sobie z tym radę.
Co do tych GW - GW zainstalowany w wiatrówkach faktycznie stanowi tylko ~ 16% realnie wyprodukowanej energii czyli przekłada się na 160MW - i to jeszcze jak będzie chciało wiać.
Natomiast kogeneratory mają to do siebie że zawsze pracują moca znamionową nie zależnie od warunków zewnętrznych i sa całkowicie przewidywalne pod kątem eksploatacji sieci i bilansu mocy chwilowych co decyduje o jej niezawodności.
Ale drobna poprawka : będzie to miało sens przy zamienianiu również ciepła na "dutki"( suszarnia, wiejski basen publiczny,bimbrownia, etc....)
Silniki tłokowe robione sa powszechnie w mocach na wale dochodzacych do 5 MW - Koreańczycy parę lat temu zbudowali największy napęd główny o mocy coś koło 72MW (98.000 KM) Tak więc z czego to zbudować było by zasadzie bez problemu.
Dowiezienie biomasy nawet dla zespołu do 10MW też nie wymaga "hig logistic" i każdy niezapijaczony sołtys dał by sobie z tym radę.
Co do tych GW - GW zainstalowany w wiatrówkach faktycznie stanowi tylko ~ 16% realnie wyprodukowanej energii czyli przekłada się na 160MW - i to jeszcze jak będzie chciało wiać.
Natomiast kogeneratory mają to do siebie że zawsze pracują moca znamionową nie zależnie od warunków zewnętrznych i sa całkowicie przewidywalne pod kątem eksploatacji sieci i bilansu mocy chwilowych co decyduje o jej niezawodności.
Ostatnio zmieniony 19 wrz 2008, 09:04 przez Ankot, łącznie zmieniany 1 raz.
I spokojnie można ich postawić w całej Polsce ze 2 tysiące. Wystarczy, żeby w każdym większym mieście odpady przepuszczać przez zgazowarkę i wyprodukowany gaz spalać w silniku gazowym (postawić od razu dwa komplety).Najwieksza zgazowarka powinna popchnac z 500kW silnik. Potrzeba wiec ich tylko 20tys.
Ileż by to kłopotów rozwiązało! Po pierwsze zagospodarowanie odpadów, po drugie rozproszone wytwarzanie energii elektrycznej, po trzecie produkcja ciepła w skojarzeniu...
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Niestety obawiam się że za odpady nie płacą tak jak za zieloną energię. Trochę w tym sensu jest, a trochę nie.w każdym większym mieście odpady przepuszczać przez zgazowarkę
1- Skoro są odpady to może warto by je przetworzyć, byłoby ich mniej.
2- Jak za prąd i ciepło z odpadów by się płaciło jak za "zielony" to biznes by specjalnie odpady produkował, tylko po to żeby kasę większą za prąd wyciągnąć.
Znaczy się rozwiązania NIET. ?? A może ktoś ma jednak pomysła ??
Wróć do „Stacjonarne małej mocy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 49 gości