DrewnoZamiastBenzyny.pl -- forum

Niedawno natknąłem się na taki artykuł:
http://www.fakt.pl/Ma-w-aucie-piecyk-na ... 599,1.html
Gdyby miał instalację HG, byłoby z pewnością tak samo - auto musiałoby być specjalnie dopuszczone do ruchu.
Tyle, że to auto z piecykiem to nie u nas.
Czy ktoś wie, jak to wygląda w Polsce? Są jakieś biurokratyczne przeszkody odnośnie HG na drogach publicznych?

Parę lat temu, gdy zaczynałem się interesować tematem, próbowałem tego dojść.

Mamy przepisy o instalacjach gazowych, ale one holzgazu nie dotyczą. Obawiam się, że taki pojazd funkcjonowałby w próżni prawnej.

No tak, ale co z badaniami technicznymi? Przed badaniem demontować całe ustrojstwo, by potem znowu je zamontować?
A co w razie kontroli policyjnej?

Moim zdaniem spróbować założyć, jechać na przegląd bądź do wydziału transportu i komunikacji (nie wiem w której kolejności) i tam się dowiesz. Jeszcze łatwiej jak masz znajomego w stacji kontroli pojazdów to powinien Ci powiedzieć czy takie coś jest wogóle możliwe w PL

Problem w Polsce polega na tym że prawo jest tworzone przez ludzi, którzy nie mają o nim pojęcia, każdy przepis nie jest do końca precyzyjny i wymaga interpretacji, ale że nie ma u nas zcentralizowanej władzy wówczas interpretacje mogą być zupełnie sprzeczne i to wszystko zupełnie zgodnie z polskim prawem. Więc tak jak napisał Lis auto funkcjonowałoby w próżni a możlwość korzystania wynikałaby bardziej jako wypadkowa szczęścia i kaprysu urzedników.

Piszesz to z własnego doświadczenia?

rozmawialem z radca prawnym polecil wystapic o wiazaca interpretacje prawna do urzedu skarbowego ale poinformowal mnie ze karzdy urzad daje inna interpreteacje.

puki co nalezy korzystac z zasady jak nie nakazana prawem akcyza to nie nalezy placic.

Witam! Z racji niegdyś wykonywanego zajęcia wiem, że uzyskanie status qvo zgodnego z prawem w tym kraju jest szalenie trudne w przypadku gdy przepis bądź przepisy nie przewidują danego stanu faktycznego. Nie oznacza to jednak, że jest to niemożliwe. Tutaj punktem wyjścia będą przepisy o ruchu drogowym, a konkretnie definicje. Pojazd taki, a siaki jest to taki pojazd, a siaki itd. Oczywiście wraz z przepisami wykonawczymi tj warunki techniczne wyposażenie, homologacje etc. Jeśli tu jakimś cudem dało by się przebrnąć (niestety nie) to wkroczymy w przepisy nazwijmy to około drogowe tj. np. o transporcie w tym ładunkach niebezpiecznych itd. itd. Następnie wkroczymy w najbardziej drażliwy obszar władzy państwowej czyli finanse tj. akcyza i inne podatki np od produkcji tegoż paliwa, oczywiście o ile będzie się mieścić w ramach definicji paliwa do pojazdów dopuszczonych do ruchu drogowego etc.
Są wszakże wyjątki, a właściwie szereg dość nie rozległy wyjątków od reguł i to chyba od tego należałoby zacząć, ale żeby się nimi zająć i zobaczyć czy ewentualnie miałyby zastosowanie to i tak trzeba poznać całość tych zagadnień, aby spełnić ew. warunki tam zawarte.
Trzeba do tego oblatanego w temacie prawnika. Ja osobiście dość dawno temu miałem ochotę choćby teoretycznie przećwiczyć temat, ale gdy sobie uświadomiłem skalę zadania to doszedłem do wniosku, że zostawię to młodszym zapaleńcom.
W Polsce obowiązuje zasada legalizmu, która w baaaaardzo dużym skrócie (mam nadzieję, że prawnicy mnie nie oskalpują) mówi, iż to Państwo Polskie ma obowiązek być legalnym wobec obywatela i co nie jest zakazane to jest dozwolone. Obywatel zaś ma obowiązek przestrzegać obowiązującego prawa, ale gdy ono jest złe to ma prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa, choć jako takiej definicji prawnej w żadnej ustawie nie pamiętam.
Reasumując: jestem przekonany, że dla jakiegoś zapaleńca nawet niekoniecznie z wielką kasą możliwym by było zarejestrowanie takowego pojazdu np. jako specjalnego bądź za specjalnym zezwoleniem np testowanie prototypu (są takie odrębne zapisy). \ktoś ten szlak musi przetrzeć i życzę w tym powodzenia.

Bez wątpienia byłoby to bardzo trudne i czasochłonne. Jak widać nie jest to niemożliwe.

Jak widać trzeba było by się dużo nachodzić i załatwiać stos papierów. Ale do odważnych świat należy, może znjadzie się ktoś kto będzie miał nie tylko czas, ale także ochotę, cierpliwość i pieniądze żeby się tym zając.