: 12 lip 2010, 08:06
Pięknie!
Prosimy o zdjęcia samej zgazowarki no i filtrów.
Prosimy o zdjęcia samej zgazowarki no i filtrów.
Forum na temat zasilania silników spalinowych (i innych urządzeń) drewnem.
http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/forum/
http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/forum/viewtopic.php?f=6&t=814
do końca daleka jest droga ale tak jak piszesz początek jest ważnyPoczątek jest ważny ale koniec dzieło chwali.
to ciekawe , mnie też mobilizujeJako ciekawostkę podam Wam, że wg informacji pracownika URE sprzed dwóch tygodni nikt jeszcze w Polsce nie dostał koncesji na wytwarzanie prądu ze zgazowania drewna. Jest to informacja wiarygodna bo pracownik ten, jak podaje, podpisuje wszystkie koncesje i taką z HG zapamiętał by. Sądzę, że jest to niesamowicie mobilizująca informacja.
Po pierwsze gratulacje udanej próby a po drugie napisz coś więcej o pracy silnika na hg. Co do płomienia to ja zauważyłem, że na początku prób miał kolorek niebieskawy a później jak się zgazowarka rozgrzała to bardziej czerwonawy, po zastosowaniu filtra wodnego praktycznie był jednakowy i miał kolorek bardziej niebieski. niestety żadne zdjęcia dobrze nie oddają tego właściwego.Tydzień tamu była kolejna próba w której samochód jeździł na gazie ze zgazowarki stacjonarnej. Jeździł do przodu i do tyłu po 2 metry bo węża było tylko 4 metry.
co masz na myśli, chcesz podawać na sieć?,gdy licznik cofnie się o 1 kWh
Nie lekceważ CO! To nie jest gaz bojowy, ale jest naprawdę zabójczy i ma brzydką cechę kumulowania się w organiźmie. Pamiętam sensacje jakie miałem w czasie moich eksperymentów z wytopem bułatu - robiłem to w piecu opalanym koksem z nadmuchem powietrza, więc gaz z paleniska wylewał się każdą szparą, nie tylko kominem ale przy pokrywie również. Piszę "gaz" bo to nie były normalne spaliny - toto na powietrzu zapalało się niebieskim płomieniem. Z komina buchał płomień na ponad pół metra i płomyki po kilkanaście centymetrów wokół pokrywy. Piec stał na otwartej przestrzeni, ale trzeba go było obsługiwać. Oczywiście wiedziałem, co to jest, więc starałem się zachować dystans i ostrożność. A mimo to po kilku dniach dopadły mnie bóle głowy, nudności i inne objawy zatrucia.[...] I jeszcze pare słów o bezpieczeństwie. Tlenku węgla we wszystkich próbach sie bałem, w głowie dwa razy sie zakreciło ale nie jest to jakiś gaz paraliżujący, że jeden oddech i już. Po twarzy ze dwa razy też gazem dostałem ale, jak na razie, czuję sie dobrze.
Tak, że fakt, że teraz nic nie czujesz, nie oznacza, że nic ci nie jest lub nie będzie...[...]
Powikłaniem zatruć tlenkiem węgla są zmiany zwyrodnieniowe w ośrodkowym układzie nerwowym, nerwobóle, zapalenie płuc, natomiast w zatruciach przewlekłych: bóle i zawroty głowy, znużenie, zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym objawiające się: pogorszeniem pamięci i zdolności koncertracji, bezsenność, znużenie.