Dzięki, kolego, za słowa otuchy.
Kombinacje i marzenia to jedno, a rzeczywistość i możliwości to drugie. Nawet jeśli uda mi się zacząć czynnie działać w tej branży, to bardziej widzę to (przynajmniej na początku) jako instalacje mobilne. Wiem, że latem jest mniejsze zapotrzebowanie na ciepło. Sporo o tym myślałem. Może na lato otworzyć suszarnię?
Myślę, że śmiechem żartem, gdyby dobrze pogłówkować, można powstałe ciepło wykorzystać w procesie produkcyjnym i przy okazji skorzystać z powszechnej dostępności odpadów z tworzyw sztucznych.
Niestety, problem to urządzenia niezbędne do tego, które są drogimi zabawkami.
Poza tym, z tą sprzedażą energii to nie ma się co dziwić, że zakłady energetyczne kręcą nosem. To dla nich wcale nie taki złoty interes, jak to się powszechnie uważa. Proste przeliczniki, że ich zarobek na prądzie, który kupią od producenta, jest kilkudziesięciokrotny, są pozbawione sensu. Oni energii kupić muszą każdą ilość, a wiadomo, że wszystkiego nie sprzedadzą, bo prądu nie da się magazynować. Do tego dochodzi też mnóstwo innych kosztów: pracownicy, konserwacje sprzętu, sieci itp., itd.
Pozdrawiam!