: 24 kwie 2009, 10:36
W zeszłym roku widziałem całkiem prostą konstrukcję brykietującą sieczkę. Składała się z pojemnika walcowego fi 1000 H 1000. W środku był ślimak tłoczący sieczkę na zewnątrz w rynnie-prowadnicy zbudowanej z połowy rury i dalej trzech prętów z obciążnikami, które miały za zadanie stworzenie obciążenia dla przesuwającej się masy, co z kolei przekładało się na brykietowanie przy odpowiednim ciśnieniu. Przecież do zgazowania nie potrzebujemy nie wiadomo jak gęstego wsadu. Wystarczy, że słoma przejdzie przez takie urządzenie przy minimalnym obciążeniu i taki brykiet już się nada.
Sprawność elektryczna układu poleci o kilkanaście procent, ale tutaj prąd produkujemy przy okazji [z założenia ]. Po kilkunastu miesiącach pomyślimy "co zrobić by się nie narobić, a żeby na tym zarobić".
Pozdrawiam i dzięki za sugestię.
Sprawność elektryczna układu poleci o kilkanaście procent, ale tutaj prąd produkujemy przy okazji [z założenia ]. Po kilkunastu miesiącach pomyślimy "co zrobić by się nie narobić, a żeby na tym zarobić".
Pozdrawiam i dzięki za sugestię.