Jak na moje doświadczenie najlepszą metodą dla pozbycia się różnych smół i
kreozotów jest jak najmocniejsze schłodzenie spalin czy w tym wypadku HG.
Wirówki odpadają z marszu, natomiast pomysł z blachami powinien sprawdzić
się idealnie. Próby wyłapania na trocinach lub zrębkach moga nie powieść
się z powodu ich słabego przewodnictwa cieplnego - po prostu nie da się ich
skutecznie chłodzić. Natomiast olej może się sprawdzić pod warunkiem, że da
się go spowrotem wepchnąć do zgazowarki. Jak masz dostęp do frytury to
można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Najpierw wydzielić z niej
frakcję nadającą się do zrobienia biopaliwa, a resztę przeznaczyć na filtr.
Przy kolejnej dostawie starym olejem polać zrębki wkładane do zgazowarki, a
nowy do filtra. Może ktoś kręcący we własnym zakresie biodiesla chętnie
pozbędzie się gorszych frakcji z pocałowaniem ręki
Inną metodą walki z kreozotem może być używanie wyłącznie dobrze wysuszonego
paliwa. Im więcej wilgoci tym więcej tego świństwa powstaje. Tak się
zastanawiam, czy dodanie do zrębków pewnej ilości biomasy jak topinambur,
miskant, ślazowiec, szara słoma czy inne badyle nie poprawiłoby jakości HG pod
względem zawartości substancji smolistych.