A co niby ma przereagować w wytworzonym gazie jak się go odpyli a następnie troche ogrzeje i znów schłodzi? Jak gaz straci kontakt z węglem jego skład jest w miare stały, conajwyzej w trakcie chłodzenia powstaje troche metanu kosztem CO i H2. Natomiast odbieranie ciepła z płomienicy to marnowanie energii. Można przyjąć że każde ciepło za płomienicą ponad ok 900C zamienia się praktycznie w 100% w WO gazu, dlatego jakiekolwiek chłodzenie strefy utleniania to marnowanie energii.Jeszcze mam pomysl na przereagowanie gazu.Gaz wyciagniety z reaktora przepuscic przez cyklon albo kilka i puszczenie przez wezownice ktora bedzie owinieta na plomienicy. Co koledzy o tym mysla?
Kogenerator HG
co do wygarniania popiołu moim pomysłem jest czwarte rozwiązanie, z tym że będe przeciskał popiół do komory obok popielnika, wszystko szczelne.
za takim rozwiązaniem przemawiają trzy argumenty po pierwsze komora bedzie dość duża dzięki czemu rzadziej trza wybierać popiół, 2 ślimak będzie zasypany popiołem więc nieco się uszczelni ale raczej przy wybieraniu i tak trzeba będzie wyłączać zgazowarkę, 3 komora będzie obok połączona podajnikiem więc temperatura w niej będzie niska w stosunku do popielnika i być może szło by tu zastosować ww. wodę do bez postojowego wybierania.
Zych dysze owszem dostają popalić dlatego proponuje zrób je wymienne od zewnątrz a dwa ze stali żaroodpornej, aczkolwiek do pierwszych prób czy warto? dlaczego uważasz, że szamot ci się roztopi?
Nikt nie ma pomysłu na oczyszczenie ww. "wodzionki"
za takim rozwiązaniem przemawiają trzy argumenty po pierwsze komora bedzie dość duża dzięki czemu rzadziej trza wybierać popiół, 2 ślimak będzie zasypany popiołem więc nieco się uszczelni ale raczej przy wybieraniu i tak trzeba będzie wyłączać zgazowarkę, 3 komora będzie obok połączona podajnikiem więc temperatura w niej będzie niska w stosunku do popielnika i być może szło by tu zastosować ww. wodę do bez postojowego wybierania.
Zych dysze owszem dostają popalić dlatego proponuje zrób je wymienne od zewnątrz a dwa ze stali żaroodpornej, aczkolwiek do pierwszych prób czy warto? dlaczego uważasz, że szamot ci się roztopi?
Nikt nie ma pomysłu na oczyszczenie ww. "wodzionki"
Jak masz dostęp do wirówki do bielizny o osi pionowej to spróbuj wyłożyć bęben ligniną wlej wodziankę i zobacz co się stanie.
Ewentualnie pogadaj w najbliższej oczyszczalni ścieków czy i za ile by określili Ci skład tej wodzianki - tam mają całkiem dobrze zaopatrzone laboratoria, więc czemu bu nie spróbować...
Ewentualnie pogadaj w najbliższej oczyszczalni ścieków czy i za ile by określili Ci skład tej wodzianki - tam mają całkiem dobrze zaopatrzone laboratoria, więc czemu bu nie spróbować...
Pomóżmy sobie i Światu, a najbardziej naszym kieszeniom... ;p
wirówka odpada bo po co komplikować, już lepiej może na zasadzie przelewowego filtra choćby na bazie ligliny czy jakiejś innej włókniny, bo pompka cyrkulacyjna musi być, a rzeczywiście warto sie spytać może nie tylko o skład a tez o ilości procentowe poszczególnych składników "wodzianki" w tej oczyszczalni, jednak myślę że to dopiero przy większych próbach, gdy proces zgazowania będę miał ustabilizowany.
no wreszcie coś się ruszy bo mam w końcu czas i tak jak wcześniej pisałem najpierw wmontuje nowy wentylator wymiennika gaz/powietrze, ale doszedł jeszcze jeden mały problemik z filtrem powietrza, bo bocznokanałowce nie lubią zanieczyszczeń a oryginalne filtry sitkowe do wody mają zbyt małą przepustowość i robiły by mi dodatkowy opór powietrza. Muszę znaleźć coś dobrego do tego celu albo samemu zmontować.
polecam firmę marss, robią różne filtry http://www.marss.pl/
zaplanuj sobie filtr odpowiednio duży, żeby starczył na co najmniej 3 miesiące, wystarczy Ci klasy 3 kieszeniowy. Ja bym to wykonał w postaci jakiejś skrzynki przed wentylatorem (sporej skrzynki).
Do tego presostat różnicowy i nie musisz sprawdzać czystości filtra
Oczywiście zakładam, że temperatura w tym miejscu jest już niska
zaplanuj sobie filtr odpowiednio duży, żeby starczył na co najmniej 3 miesiące, wystarczy Ci klasy 3 kieszeniowy. Ja bym to wykonał w postaci jakiejś skrzynki przed wentylatorem (sporej skrzynki).
Do tego presostat różnicowy i nie musisz sprawdzać czystości filtra
Oczywiście zakładam, że temperatura w tym miejscu jest już niska
dzięki jeffrey za wskazówke, ale mi chodzi o filtr w układzie cyrkulacji a tam będzie krążyło powietrze i chciałem się tylko zabezpieczyć jakimś filtrem sitkowym przed uszkodzeniem wentylatora bocznokanałowego. Może troche przesadnie ale obawiam sie, ze na początku może on pociągnąć jakieś większe "śmieci" które pozostały w kanałach przy montażu. Ten bocznokanałowiec ma ciąg jak odkurzacz i stąd moje obawy, a nie przystosowany jest do przeciągania przez siebie większych zanieczyszczeń.
ale dzięki za wskazówke bo już nie długo będe potrzebował filtr gazu (suchy), o którym pisałeś, jednak to dopiero jak zmontuje filtr mokry.
ale dzięki za wskazówke bo już nie długo będe potrzebował filtr gazu (suchy), o którym pisałeś, jednak to dopiero jak zmontuje filtr mokry.
robiłem już pierwsze próby z zamontowanym wentylatorem cyrkulacyjnym - bocznokanałowcem, puściłem go prawie na 60Hz i rzeczywiście wyłapał mi na filtrze drobne opiłki i "śmieci" (filtr mam zrobiony drobnej siateczki). Praktycznie teraz ten filtr mógłbym wymontować bo w obiegu będzie tylko powietrze, teoretycznie nie powinno się tam nic niepowołanego dostać, ale praktyka pokazuje czasami co innego i lepiej niech ochrona wentylatora pozostanie na stałe, bo rzeczywiście bocznokanałowiec nie odporny jest na zabrudzenia.
Wentylator ma tak fajny spręż, że już przy 15Hz ( ok 900obr/min) słychać jak powietrze śmiga w kanałach zgazowarki, myślę że przy następnych próbach zgazowania wymiennik gaz / powietrze będzie działał jak należy.
Wentylator ma tak fajny spręż, że już przy 15Hz ( ok 900obr/min) słychać jak powietrze śmiga w kanałach zgazowarki, myślę że przy następnych próbach zgazowania wymiennik gaz / powietrze będzie działał jak należy.
wkleiłem kilka zdjęć moich następnych prac, poniżej filtr w układzie cyrkulacji powietrza wmontowany przed wentylatorem bocznokanałowym.
W sklepach nie znalazłem nic co by się nadawało a przynajmniej za przyzwoite pieniądze więc przerobiłem poprzednią obudowe wentylatora cyrkulacji, wmontowałem powycinaną rure, na którą nawinąłem siatke i jest.
Dalej opisywany wcześniej wentylator bocznokanałowy.
a to wreszcie udany wstrząsacz rusztu, więcej czasu spędziłem na szukaniu odpowiedniego rozwiązania i silnika z przekładnią niż czasu poświęconego na zamontowanie. Im rozwiązanie jest prostsze tym lepiej się spisuje.
Jutro pod wieczór próba działania zgazowarki, ostatnia bez podłączonego filtra schładzającego - skrubera
W sklepach nie znalazłem nic co by się nadawało a przynajmniej za przyzwoite pieniądze więc przerobiłem poprzednią obudowe wentylatora cyrkulacji, wmontowałem powycinaną rure, na którą nawinąłem siatke i jest.
Dalej opisywany wcześniej wentylator bocznokanałowy.
a to wreszcie udany wstrząsacz rusztu, więcej czasu spędziłem na szukaniu odpowiedniego rozwiązania i silnika z przekładnią niż czasu poświęconego na zamontowanie. Im rozwiązanie jest prostsze tym lepiej się spisuje.
Jutro pod wieczór próba działania zgazowarki, ostatnia bez podłączonego filtra schładzającego - skrubera
ten wentylator działa w zamkniętym układzie cyrkulacji powietrza w wymienniku ciepła gaz/powietrze i nie ma on nic wspólnego z ilością powietrza podawanego do samego zgazowania, a zadaniem wymiennika jest odebranie ciepła niesionego przez gaz i oddanie go do kolumny zgazowarki i podajnika trocin, czyli dosłownie podgrzewany jest płaszcz kolumny i płaszcz podajnika. Teraz gdy nie mam jescze założonej izolacji termicznej na zgazowarce (10cm wełny) ten wymiennik zastępuje schładzacz.
W poniedziałek wieczorem tak jak pisałem przeprowadziłem próby i wreszcie otrzymałem pozytywne wyniki samego procesu zgazowania, co prawda czas rozruchu trwał prawie 2 godziny, ale po tym czasie potrafiłem non stop utrzymywać przez dwie następne godziny płomień w palniku, dłużej nie ciągłem bo skończyłem o 1 w nocy. jak ściągnę zdjęcia to je wkleje
Podczas tych prób można było wyciągnąć jakieś wnioski:
wentylator cyrkulacji powietrza świetnie zdał egzamin powiedział bym na 5+ i przez cały czas pracy zgazowarki temperatura na wyjściu wymiennika gaz/powietrze była niska - minimalnie wyższa niż otoczenie.
wstrząsarka rusztu też zdała egzamin jednak przy niej dopiero przy wiekszych, dłuższych próbach będe mógł określić jej czasy pracy i postoju.
będe musiał zwiększyć długość płomienicy, a przynajmniej będe chciał dorobić jeszcze ze dwa stopnie dysz, bo zauważyłem, że gdy otworzyłem drzwi boczne kolumny, czyli tak jak bym doprowadził powietrze 15cm niżej to po chwili płomień w palniku zaczynał słabnąć - stąd moje wnioski.
ponieważ płomień był stabilny ale nie zbyt mocny wiec postanowiłem dopracować uszczelnienia wszystkich drzwiczek jakie sa zamontowane przez zastosowanie w nich śrub dociskowych i muszę zastosować jakąś regulowaną dławice do uszczelnienia wstrząsarki rusztu, podejrzewam niewielkie przecieki powietrza, które niestety rozrzedzają gaz. Bedzie mnie to kosztowało sporo pracy, ale myślę że warto.
W poniedziałek wieczorem tak jak pisałem przeprowadziłem próby i wreszcie otrzymałem pozytywne wyniki samego procesu zgazowania, co prawda czas rozruchu trwał prawie 2 godziny, ale po tym czasie potrafiłem non stop utrzymywać przez dwie następne godziny płomień w palniku, dłużej nie ciągłem bo skończyłem o 1 w nocy. jak ściągnę zdjęcia to je wkleje
Podczas tych prób można było wyciągnąć jakieś wnioski:
wentylator cyrkulacji powietrza świetnie zdał egzamin powiedział bym na 5+ i przez cały czas pracy zgazowarki temperatura na wyjściu wymiennika gaz/powietrze była niska - minimalnie wyższa niż otoczenie.
wstrząsarka rusztu też zdała egzamin jednak przy niej dopiero przy wiekszych, dłuższych próbach będe mógł określić jej czasy pracy i postoju.
będe musiał zwiększyć długość płomienicy, a przynajmniej będe chciał dorobić jeszcze ze dwa stopnie dysz, bo zauważyłem, że gdy otworzyłem drzwi boczne kolumny, czyli tak jak bym doprowadził powietrze 15cm niżej to po chwili płomień w palniku zaczynał słabnąć - stąd moje wnioski.
ponieważ płomień był stabilny ale nie zbyt mocny wiec postanowiłem dopracować uszczelnienia wszystkich drzwiczek jakie sa zamontowane przez zastosowanie w nich śrub dociskowych i muszę zastosować jakąś regulowaną dławice do uszczelnienia wstrząsarki rusztu, podejrzewam niewielkie przecieki powietrza, które niestety rozrzedzają gaz. Bedzie mnie to kosztowało sporo pracy, ale myślę że warto.
a nie lepiej wpuścić gaz bezpośrednio do płaszcza podajnika (ewentualnie wcześniej zastosować współprądowy wymiennik HG/powietrze do zgazowania) a potem wychłodzic gaz chłodnicą wodną?
Temperatura HG na wyjściu jest niższa niż temp pracy zgazowarki więc on nie dogrzeje kolumny tylko ją schłodzi, energetycznie to opłaca się nim ogrzewać powietrze doprowadzane do zgazowania i zrębki w podajniku czy przed dyszami aby poddać je wstępnej pirolizie.
Temperatura HG na wyjściu jest niższa niż temp pracy zgazowarki więc on nie dogrzeje kolumny tylko ją schłodzi, energetycznie to opłaca się nim ogrzewać powietrze doprowadzane do zgazowania i zrębki w podajniku czy przed dyszami aby poddać je wstępnej pirolizie.
dlaczego nie warto wpuszczać HG bezpośrednio do płaszcza kolumny zgazowarki? bo w dość szybkim czasie osady smoliste go po prostu zapchają, przypuszczam, że właśnie z tego powodu tak niewiele pracuje i jest tego typu konstrukcji. dlatego też zadałem sobie tyle trudu przy budowie wymiennika aby każda rura, przez którą przepływa gaz była do czyszczenia no i najtrudniejsze to poprawne uszczelnienie tych wszystkich wlotów, a które zamierzam jeszcze poprawić, prze zastosowanie śrub dociskowych na drzwiach.a nie lepiej wpuścić gaz bezpośrednio do płaszcza podajnika (ewentualnie wcześniej zastosować współprądowy wymiennik HG/powietrze do zgazowania) a potem wychłodzic gaz chłodnicą wodną?
Największa temperatura wytwarza się w części kolumny w okolicy dysz i poniżej a tam już nie mam zainstalowanego płaszcza tylko cegiełki szmotowe (prawy rys. w poście z 1 kwietnia) i sprawdziłem to przy próbach. więc płaszcz słusznie jest podgrzewany, przy próbach w poniedziałek górna część kolumny (z płaszczem) też była gorąca, aczkolwiek nie mam jeszcze założonej izolacji cieplnej i temperatury osiągane nie są jeszcze tak wysokie jak zakładane.Temperatura HG na wyjściu jest niższa niż temp pracy zgazowarki więc on nie dogrzeje kolumny tylko ją schłodzi, energetycznie to opłaca się nim ogrzewać powietrze doprowadzane do zgazowania i zrębki w podajniku czy przed dyszami aby poddać je wstępnej pirolizie.
Wymiennik gaz/powietrze jest przeciw prądowy i dzięki temu powietrze wychodzące z niego jest zbliżone temperaturowo do temperatury gazu na wyjściu z kolumny zgazowarki.
Podsumowując energetycznie bardzo by się opłacało bezpośrednio HG ogrzewać kolumnę zgazowarki ale praktycznie trudne do wykonania pod kątem czyszczenia z osadów smolistych.
Wróć do „Stacjonarne małej mocy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 2 gości