: 19 maja 2008, 19:35
No nie wiem ......po przeczytaniu "od deski do deski" ksiązki o stirlingach dochodzę do wniosku ,że zrobienie czegoś takiego w sensownej mocy ( kilku - kilkunastu) kilowatów wcale nie jest sprawą prostą i wyrzeźbić na kolanie się tego nie da . Te modeliki krecące się na kostce lodu czy ręce to "nie ta para kaloszy......" Stirling reprezentujacy jakąś przyzwoitą moc to wodór spręzony do 2 - 20..... MPa + wymienniki i regenerator - robione w kosmicznych technologiach......
Gorąco polecam ksiązkę prof. Stefana Zmudzkiego "Silniki Stirlinga". Zresztą popatrzcie na ten niemiecki wynalacek - jakie dekle i w jaki sposób dokrecane........
Gorąco polecam ksiązkę prof. Stefana Zmudzkiego "Silniki Stirlinga". Zresztą popatrzcie na ten niemiecki wynalacek - jakie dekle i w jaki sposób dokrecane........