Kogenerator o mocy Pe/Pc = 45/45kW zasilany Holzgazem

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 02 mar 2010, 09:06

Wszystko się zgadza Kolego "rauk" - tylko że ceny urządzeń w wersjach i mocach dla energetyki są takie iż amortyzacja trwa dłużej jak.... trwałość ustrojstwa. Dlatego też nie są powszechnie stosowane.
Różnych "wynalazków" w energetyce jest sporo ale okazuje się że iloczyn ich kosztu wytworzenia x sprawności x koszt eksploatacji x trwałość jest taki , że na razie króluje tradycja i znienawidzone druty. Jedyne co może mnie dziwić to brak powszechności stosowania współwytwarzania energii .
Popatrzcie - stawia sie elektrownie "na zadupiu" i całe ciepło z nich podgrzewa atmosferę podczas gdy mogło by ogrzewać miasta. Ze wszystkich potencjalnych lokalizacji polskiej atomówki żadna nie jest w pobliżu dużej aglomeracji bo pokutuje głupawe mniemanie : "atom wybuchnie".
Dalej np. wiatrownie sa kretyńsko drogie bo dotowanie "zielonej energii" jest kulawo zorganizowane. Wystarczyło by stworzyć dodatkowy przepis uzależniający wsparcie od najniższej ceny urządzeń uzyskanej na przetargach przy jednoczesnym spełnieniu wszystkich wymogów specyfikacji technicznej. :)
W ogóle problem jest poważny bo zawadza o wręcz o geopolitykę energetyczną świata. Pytanie jest takie : czy dotowanie ( naszym wspólnym kosztem) alternatywnych sposobów wytwarzania i przetwarzania energii jest właściwym krokiem wobec perspektywy wyeksploatowania zasobów paliw tradycyjnych , systematycznego wzrostu ich cen oraz zagrożeń politycznych . Wydaje się ,że odpowiedź jest twierdząca natomiast jak to zrobić aby te dotacje były jak najbardziej efektywne.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 02 mar 2010, 10:22

Energetyke uda się rozproszyc dopiero wtedy, gdy metody wytwarzania energi bedą nie wiele bardziej skomplikowane od budowy przysłowiowego cepa
Miałem przyjenośc być w zeszłym tygodniu na Ukrainie w fabryce brykietu
Obsługa linji jest na tyle skomplikowana iż prosty mieszkaniec ziem tamtejszych poprostu sobie z nią nie radzi
A mowa żeby obsłużyc małą elektrownie - niewykonalne
Chyba że elektrownia takowa będzie miała tylko jeden guzik - wkluczeńje
I duży zasobnik na paliwo, który bedzie sie strasznie wydzierał z automatu w przypadku za małego poziomu wspominanego paliwa

To troche chore bo aby uzyskać wspomiany efekt należy maszynerie zabezpieczyć stosem czujniczków, detektorów procesorów i całą masą innych miej lub bardziej zaawansowanych rozwiązań technicznych - czyli skoplikowaniem układu
Sztuka polega na tym aby wszystkie te mechanizmy wytrzymały od przeglądu do przeglądu - tak aby obsługa nie musiała sama ingerowac w bebechy ustrojstwa, czyli aby zadowoliła się dożucaniem paliwa do podajnika jak też zachwycaniem się futurystycznym kształtem guziczka ze wspomianym wcześniej napisem

Dopiero gdy powstanie taka maszyna do produkcji eneregii elektrycznej będzie mozna mówić o rozpoczęciu procesu tworzenia się rozproszonej energetyki

Może dodam iż w dalszym ciągu najwięcej usterek zawsze wiąże się nie z prądami tylko ze zwykłą mechaniką
I to ona stanowi wyzwanie w tego typu projektach

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 02 mar 2010, 10:53

Może jeszcze dodam
Jak to 20 lat do tyłu w erze malucha i poloneza trzeba było zapłon ustawić
Jedni robili to za pomocą stroboskopu, inni żaróweczką, jeszcze inni na wahadełko, a tacy jak ja np na słuch
Efekt możliwosci pogrzebania w kącie wyprzedzenia zapłonu był taki, iż może z 1% pojazdów wykazywał poprawne jego ustawienie
Po zaprzegnięciu elektroniki z czujnikiem na wale szacuje że dzwiećdziesiąt pare prącęt pojazdów ma poprawnie ustawiony zapłon

Wniosek z tego jest taki że podczas projektowania małej elektrowni ilośc możliwości ustawień dla obsługi powinna wynosić zero, a wszystkie prametry pracy ustwiane tylko na okresowych przegladach przez serwis
Miło by było gdyby serwis miał również podgląd przez neta co akurat dzieje sie z maszyną

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 02 mar 2010, 12:47

No i właśnie do tego dążę....... 8)
Ale że sam nie wiem do końca jak to ma być ustawione to wymyślam różne wajchy czujniki pokrętła i procesory :lol:

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 02 mar 2010, 16:54

To chyba nie w tym wątku i ...nie na tym forum. :D

PS : być może pisałem kiedyś o jednostce na HG popełnionej w Hiszpanii - którą zakleiło "masło" olejowe najprawdopodobniej na skutek reakcji z wodorem.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 06 mar 2010, 12:30

Ankot
Jako praktyka poprosze Ciebie o wypowiedź

Zgazowarka o pojemności 30kg torcin (20kg sieczki ze słomy, czy 100kg brykietu)
Zadnych ślimaków, motoreduktorów, recyrkulacji i tym podobnych
Z elektroniki tylko wziernik w postaci dziurki w dzwiczkach z blaszaną klapką która opada na to dziurke :)
Nie znam sie na tym ale coś najprostsze z możliwych
Ciepło spalin olewamy (może kiedys się je wykożysta do napędu drugiego generatora)

I tak jak wcześniej pisałem kilkadziesiąt takich zgazowarek podłączonych równolegle
Jak w którejś się wypaliło to ją otwieramy, czyścimy i zasypujemy od nowa
Gdy gaz bedzie się już nadawał to przełączamy szybry aby zamiast do komina trafiał w jedną wspólną dla wszystkich linie oczyszczania gazu i dalej do genratora

Przy czym z racji ciepła odpadowego zakładam przynajmiej wysuszenie paliwa do jednakowej wilgotności (paliow oczywście jednakowe do wszystkich zgazowywarek co by obsługa za duż kombinajcji i myslenia nie miala)

Czy taki zestaw miał by prawo bytu

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 06 mar 2010, 13:16

Potrafię sobie coś takiego wyobrazić ale ustawienie tego do pracy ciągłej w brew pozorom nie będzie proste albowiem podłączenie kilku sztuk do wspólnej magistrali gazowej i grzebanie w jednej wpływa na pracę pozostałych ( kwestia rozbioru gazu istotnie wpływa na pracę takiej baterii) - podejrzewam ,że im więcej ich by było tym wpływ byłby mniejszy.
Ale zaznaczam ustawienie nawet jednej szt i jej wyregulowanie do współpracy z silnikiem wcale nie jest proste . Takie coś wymagało by stałej obsługi przez 24 godziny na dobę. Generalnie - trzeba to wykonać odpalić i zobaczyć co z tego wyjdzie . W tej materii podstawą jest empiria.

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 06 mar 2010, 14:16

I tak jak wcześniej pisałem kilkadziesiąt takich zgazowarek podłączonych równolegle
Po co kilkadziesiąt? Wystarczą dwie, o stałopalności rzędu kilkudziesięciu godzin, osiągalnej przy odpowiednio dużym popielniku. Załadunek automatyczny, np. ślimakiem do leja zasypowego.

Co te kilkadziesiąt godzin (np. co 2 dni) rozpalamy jedną, gasimy i czyścimy drugą. 1-2 godziny pracy.

Nie lepiej tak?
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 06 mar 2010, 14:20

- No i to jest tez rozwiązanie - przyznam się ,że kiedyś je dość długo przemyśliwałem ale z braku miejsca zrezygnowałem. Tym niemniej było by to proste.

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 06 mar 2010, 15:02

Dyskusję o użyciu ciepła odpadowego wydzieliłem tutaj.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 06 mar 2010, 16:59

Oczywiście mechanicznie jest to do wykonania - kontrola za pomocą elektroniki również możliwa. Na pewno sumaryczny koszt tych kilku silników (a w szczeg. "używek") byłby nieporównywalnie niższy niż jednostki 1200 kW.
Z tym że utrzymanie całej maszynerii w ruchu będzie nieporównywalnie droższe od pojedynczego napędu 1200KW- np. ten duży motor ma 8 świec a maluchy ...48szt... :D to samo dotyczy kabli wn,filtrów powietrza i oleju .

Poza tym interesuje mnie jak w praktyce dokonują rozruchu całości zespołu (bezwładność ,że ho hoooo)? :shock:
W tej mocy zespołach wytwórczych obserwuje się poszczególne cylindry w maszynie: temp. spalin, spalanie stukowe, temp. płynu chłodzącego,temp. mieszanki,ciśnienie oleju na łożysku głównym i jego temperaturę, drgania.....
Obserwowanie tych parametrów pozwala wyłapać wcześnie wszelkie nieprawidłowości,ustalić przyczynę i zapobiec poważnym awariom.

PS swoją drogą ciekawe co to były za motory - 200kW w pracy ciągłej /szt to dość sporo .....

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 07 mar 2010, 09:11

Silnik w samochodzie ma do pomocy skrzynię biegów - w agregatach takiego układu nie stosuje się powszechnie - a w nielicznych przypadkach przekładnie te konstrukcyjnie nie mają nic wspólnego z tymi samochodowymi.
Poczyta Kolega o silnikach spalinówek na forum miłośników PKP ......
Te jeżdżące w Polsce nie miały pochlebnych opinii - sypały sie głowice z zaworami i napędem rozrządu, pompy . Ogółem niska trwałość również układów korbowych i tłokowo-cylindrowych. Trudno powiedzieć czy przyczyną była np. niska kultura techniczna obsługi, kiepskie materiały eksploatacyjne - czy też ogólna jakość wykonania.......

PS : wracając do tego pomysłu "wielosilnikowego' na wspólny generator to podejrzewam raczej ,że silniki sprzęgnięte są z wałem głównym "na sztywno" i startują wszystkie razem na rozrusznikach elektrycznych.
Nie wyobrażam sobie sprzęgnięcia silnika pracującego z obrotami np. 1000/ min do nieruchomej masy wirującej w wadze ok 2 ton.....
Porównajmy : na jeden silnik przypada około 2000kg/6= 333kg a 1 silnik ma moc ok 200kW - stąd nieruchomej ( zewnętrznej) masy wirującej przypadającej na 1 kW mocy przypada : 333kg/200kW= 1,67 kg/kW.
U mnie w agregacie wynosi to : 90kg/150kW= 0,6kg/kW.
Zważywszy jak lekko startuje moje ustrojstwo jestem w stanie przypuszczać że i tamto nie ma problemów ze startem ale na wszystkich silnikach równocześnie. Być może ,że maszyneria wyposażona jest w sprzęgła na poszczególnych silnikach ale z całą pewnością nie są one pomocne przy rozruchu bo to tak jakby próbować samochodem ruszyć na 5 biegu............ dla upartych(inaczej) da się ale po 2-3 takich zabiegach sprzęgło kwalifikuje się do kapitalki....... :D
Gdyby Kolega udostępnił tą fotkę ( lub ścieżkę do niej) to może udało by się coś bliżej wywnioskować.

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 07 mar 2010, 09:27

Może sprzęgła cierne na drodze silnik-wspólny wał i sprzęgło hydrodynamiczne na drodze wał-generator? Tylko sprawność tego drugiego, o ile dobrze pamiętam, nie jest porażająco wysoka...
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 07 mar 2010, 09:52

Warto też pamiętać o możliwości rozruchu całego układu od drugiej strony.

Tzn. sprzęgamy silniki na wał i kręcimy generatorem, który chwilowo pełni rolę rozrusznika.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 07 mar 2010, 13:11

Ankocie czy swoim generatorem możesz uruchamiać silnik spalinowy?
Nigdy tego nie próbowałem i nie bardzo jestem zainteresowany pracą silnikową generatora załączanego bezpośrednio na sieć.
Można by próbować przełącznika Y/D ale też mi się nie chce.......... zabezpieczenia w przyłączu sa plombowane i nie bardzo uśmiecha mi się wołać OSD i płacić za wymianę wkładek i nową plombkę.
Tak prawidłowo to trzeba by się posiłkować falownikiem i o ile mi wiadomo wcale nie za dużym - w granicach 10% mocy generatora - jakieś 7,5kW w moim przypadku. W każdym razie łatwiej i bezpieczniej jest to zrobić tradycyjnie rozrusznikiem.


Wróć do „Stacjonarne małej mocy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 19 gości

cron