Kogenerator o mocy Pe/Pc = 45/45kW zasilany Holzgazem

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 25 kwie 2009, 12:48

Jak ktoś chce mieć kogenerator także na wypadek awarii itp, to chyba trzeba by nad synchronicznym pomyśleć, możnaby pracować na sieć lub bez sieci, lub w majestacie prawa podłączyć i nic nie zgłaszać, odłączyć sieć za licznikiem, włączyć agregat i cieszyć sie własnym pradem, a dopiero jak się to dopracuje pchać się licznik dwukierunkowy, w sumie zsynchronizowac też by się prosto dało tylko skąd wziąść taki przyzwoity generator. Niestety z doświadczeń znanych mi osób co olali ZE wiem że własna elektrownia to straszliwy kłopot, ogólnie jedyne co ma sens to:
1)rezygnacja z prądożernych urządzeń, zainwestowanie w kuchnie na drewno, kandelabry, ziemiankę zamiast lodówki itp
2)przerobienie czego się da na 12,24 czy najlepiej 48V typu laptopy, router, ładowarki do telefonów, światło na LED itp
3)pójście linią agregat-prostownik-akumulatory-falownik(dla tego co musi mieć 230)

Niestety jak ktoś ma kupe maszynerii w domu, TV, mikrofale, kuchnie indukcyjną, suszarke, żelazko itp i myśli że tanim kosztem to zasili z jakiegoś własnego źródła jest w ogromnym błędzie, jak sobie narysuje taki trójkącik (trzymanie w ryzach V i Hz) - (trwałość agregatu) - (cena) nijak nie trafi w jego środek.

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 25 kwie 2009, 14:11

Dokładnie : jakby to było takie proste to zakłady energetyczne dawno by zbankrutowały....... :?

BBK
Doświadczony
Posty:335
Rejestracja:15 gru 2007, 20:57
Lokalizacja:Lubliniec

Postautor: BBK » 26 kwie 2009, 20:43

zgodze sie z wami, że nie jest to proste i rzeczywiście z zwykłego silnika trudno zrobić generator pracujący w tzw wyspie. ale nie piszcie, że nie da się z tym nic zrobić sugerując w ten sposób, że jest nie możliwe.
tzn ciekawe jak się zachowa przy załanczaniu i wyłanczaniu kompresora lodówki, co ma niby 100W ale przy starcie bierze chwilowo powiedzmy 500W i to z jednej fazy
może nawet i więcej, ale co miałeś na myśli a raczej w odniesieniu do jakiej mocy agregatu? ja powiem, że zwykły agregat o mocy 2kW napedzany spalinowcem poradzi sobie z takim obciążeniem a co dopiero ponad 20 czy 40. Fakt wiem, że zaraz mi odpiszecie, że ten agregat 2 kW nieźle przysiądzie i jeśli mielibyśmy patrzeć pod kątem utrzymania parametrów to porażka, ale wszystko zależy od tego co potrzebujemy i chcemy osiągnąć ja np. kompa pod taki gener to bym bezpośrednio nie podłaczył, zresztą najlepszym chyba rozwiązaniem jest mieć w swoim zestawie przynajmniej jedną prądnice synchroniczną i to wcale nie za wielkie pieniądze bo np 20kW wyciągnięte z stara z dźwigiem można dostać czasem po cenie złomowej. :wink:

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 26 kwie 2009, 21:02

że zwykły agregat o mocy 2kW napedzany spalinowcem poradzi sobie z takim obciążeniem a co dopiero ponad 20 czy 40.
z tego co wiem to agregaty mają prądnice trochę różniące sie od silnika klatkowego, są wzbudzane kondensatorami itp nie wiem w czym tkwi rożnica, w jakis dodatkowych uzwojeniach do wzbudzania, innym magnetyźmie szczątkowym nie wiem to nie moja działka, ale ze stabilnym wzbudzaniem samego silnika klatkowego są duże kłopoty, wiem to zarówno z opinii użytkowników jak i z forów. Co do przysiadania agregatu to oczywiste, jak podłączycz młot udarowy 750W pod agregat 2kW to przy starcie zmula go poniżej 100V, dla młota to miodzio, ma łagodny rozruch, ale jak na tym samym agregacie będzie cały dom masz reset wszystkiego, nie wiem jak będzie przy agregacie 3f bo mierzyłem spadek dla małego 1f 2kW, czy na pozostałych fazach też będzie pik w dół czy czasem nie będzie lustrzany pik w górę.

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 27 kwie 2009, 07:29

Generalnie to ze zwykłego( budowlanego) agregatu 6,5kVA nie da się uruchomić PC-ta o ile nie ma specjalnego UPS-a...............( sam to przerabiałem we własnym domu). Byłem wielce zdziwiony ale w sumie jak zmierzyłem harmoniczne i popatrzyłem na kształt napięcia z takiego agregatu wszystko się wyjaśniło . :shock: :? ............ Dlatego też trzeba się zastanowić czy odpalać odpowiedzialną elektronikę z takich wynalazków - i należało by "bić pokłony" przed OSD ( Operatorem Systemu Dystrybucyjnego - znaczy się zakładem energetycznym) coby jak najszybciej załączył fazę.........:lol: :lol: :lol:

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 27 kwie 2009, 08:17

zasilacze większości współczesnych kompów a na pewno laptopów są zbudowane na zasadzie mostek graetza - kondensator - przetwornica impulsowa, działają na każdym napięciu 100-250V niezależnie czy stałym czy zmiennym, musiałeś mieć starszy komputer, ewentualnie problem polegał na tym że np dla tak małego obciążenia agragat nie bardzo się wzbudzał lub dawał za wysokie napięcie powodujące działanie zabezpieczenia które takie zasilacze posiadają. Ogólnie komputery to najmniejszy problem.

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 27 kwie 2009, 10:49

Problem jest w jakości energii robionej w małych tanich agregatach - ( aczkolwiek ten mój wcale nie był tani) młot , betoniarka czy szlifierka kątowa pracują bez problemu ale już "głupieją" nie tylko PC-ty lecz również masa innych urządzeń elektronicznych - nawet pralka i oświetlenie jarzeniowe..... :?

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 27 kwie 2009, 15:21

elektronika się znacznie poprawia jesli o to chodzi, ładowarki od laptopa nie testowałem czy pójdzie na agregacie, ale chodzi na prądzie wyprostowanym jednopołówkowo za pomocą zwykłej diody to już chyba spore zakłócenia. Przetwornice impulsowe są całkowicie nieczułe na kształt prądu byle wartości szczytowe nie przekraczały napięcia szczytowego sieci i częstotliwość nie była za duża bo dławnik przed mostkiem się zagrzeje oczywiście 50 czy 500Hz to żadna różnica. Mają jednak jedną wadę, zcinają szczyt sinusoidy, jak każdy prostownik podpięty w sieć, poza tym mają kiepską sprawność moja ma (100Vx2A...250Vx1.2A)--->20Vx3,25A to daje jeno 65W a zżera 200-300 zależnie czy w stanach czy w europie, najgorsze że jak wyłączysz kompa spoczynkowo bierze ok 50W - to jest masakra a o tym się nie mówi.

Co do amatorskich elektrowni to wydaje mi sie że dla elektroniki najgorsze będą odbicia samoindukcji np przy awarynjnym wyłączeniu po rozjechaniu się wzbudzenia itp. Normalnie sieć troche przyjmie, też ma indukcyjność i pojemność jak taki strzał pójdzie jeno w jedną chałupę to może byc po kompie.

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 28 kwie 2009, 08:05

No cóż....co do elektroniki mam całkowicie przeciwne zdanie jak Kolega - co prawda stopień komplikacji wzrasta , cena maleje ale trwałość urządzeń jest moim zdaniem niższa w stosunku tych z przed 10 lat. Sądzę że to działania zamierzone producentów pod nazwą " sterowanie jakością"(znaczy się urządzenie ma działać bezawaryjnie np. 5 lat - a później nadaje się na złom......) - przykład : mam magnetowid Panasonic NV J35HQ rocznik ~ 93- chodzi do tej pory trzeba mu było tylko wymienić elektrolity w zasilaczu .... już go chciałem wywalić na smietnik ale przyszedł fach do nowego odtwarzacza tej samej firmy (który padł był po roku użytkowania - i to bezpowrotnie) - dziadka reanimował w 10 minut i powiedział abym się "nie ważył"... :D :D :D
Wracając do meritum :
Typów i odmian awaryjnych wyłączeń może być kilkadziesiąt - najgorsze są te gdzie odcina się asynchrona od sieci bez wystąpienia mocy zwarciowych a jednocześnie nie odpadnie kompensacja - jak do tego maszyna sie rozbiegnie to "kaplica". Dlatego też układów sterowania i kontroli nie da się zrobić byle jak i z byle czego a aparatura łączeniowa powinna być przewymiarowana - szczególnie w torze kompensacji. Nie powinno się wieszać kondensatorów "na stałe" do generatora jak to nagminnie jest praktykowane w MEW( wodziankach).

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 29 kwie 2009, 07:50

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

jeffrey
Doświadczony
Posty:66
Rejestracja:16 sty 2008, 14:26
Lokalizacja:Suwałki

Postautor: jeffrey » 29 kwie 2009, 12:36

:lol: czy mam troszeczkę zadrzeć noska i odpowiedzieć dlaczego mew jest w 100% dopracowana i nie wciśnie się nóżki od komara w cokolwiek co jest związane z jej budową ? Czy popić sodówką kawę i ciastko ? 8)
ładuj - zawsze można się czegoś dowiedzieć :)

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 29 kwie 2009, 15:21

dopracowane ? - może i tak....... ale "niedopracowani" są ci którzy w znacznej części je eksploatują........ tak sądze na podstawie tego co widziałem w eksploatacji........

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 30 kwie 2009, 08:50

Kolego "Trak" - jeżeli widzę wypasioną elektrowienkę wodziankową ze 2 generatorkami asynchronicznymi pracującymi razem po 28% mocy znamionowej + do tego baterię kondensatorów z regulatorem PF pokazującym poza cos fi jeszcze THiD (oraz 50 innych parametrów elektrycznych) i tenże regulator ustawiony jest na COS fi=1,0 :shock: i dodatkowo w tym momencie wskazującym poziom THiD=....61% :twisted: - i się pytam właściciela ( elektryka z mgr inż. przed nazwiskiem) dlaczego forsuje kompensację przy nędznym obciążeniu generatorów zaśmiecając sieć (jakby nie było publiczną)- on mi na to odpowiada że nie będzie płacił za moc bierną - a w ogóle o jakie "śmieci' mi chodzi ?........... Zadałem pytanie pomocnicze czy czytał i zrozumiał treść warunków technicznych przyłączenia jakie dostał przed wybudowaniem tejże wodzianki odparł ....... " a co to są te warunki techniczne?"... no to mi ręce opadły.

Okazało się że oną wodziankę postawił dziany tatuś dla synka - bo jak skończy uczelnię to musi gdzieś pracować - a nie ma dla elektryka bardziej nobilitującej pracy jak robienie prądu.......................

Podsumowując:
- to powyżej to taki "smaczek" ale do wszystkich małych wodzianek jakie widziałem można się doczepić o jakość energii - na ogół nie jest to problem w urządzeniach lecz w sposobie eksploatacji .
W zasadzie 90% z tych co widziałem nadaje się do natychmiastowego wyłączenia bo rażąco naruszają parametry współpracy z siecią OSD.

Porażające :D jest to ,że że większość z nich można doprowadzić do poprawnego stanu pracy w 10 minut................ :? :? :?

Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa : jak jest z THiD i ogólnie jakością energii we wiatrakach ( bo tu jest dopiero "sajgon" - szczególnie w tych z demobilu - bez spec-tiechniki nie da się tutaj wiele zrobić)................
Znajomy dyrektor techniczny z jednego z ZE powiedział w zaufaniu - że wiedzą o tym i na razie nie robią nalotów bo "zielonej" energii jest bardzo mało - jak się podaż poprawi to "dodupią" wiatrakowców ( alb wyłączenie albo cena umowna w dół......)
Tak sobie pomyślałem....... że "to woda na nasz młyn"
:D :D :D 8)

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 30 kwie 2009, 19:23

Zauważyłem, że obecnie zasilacze impulsowe stają się standardem. Nawet gdy
sprzęt zasilany jest z zewnętrznego zasilacza bardzo często jest to
impulsówka. Teoretycznie taki zasilacz powinien byc mało wrażliwy na różne
śmieci. Bardzo dawno temu mój ruski telewizor często tracił wizję i wydawał
dzikie dźwięki z zasilacza impulsowego. Po zmierzeniu napięcia wyszło, że
jego spadki są poniżej jakiejkolwiek normy. Oczywiście zawiadomiono o tym
fakcie elektryków. Ci przyjechali, zmierzyli napięcie, pokiwali glowami i
poszli w teren szukać przyczyny. Okazało się, że całe spore osiedle domków
jednorodzinnych podłączone było do jednej fazy. Gdy rozdzielili w miarę
równo każdą fazę problemy ustały. Ale w tzw międzyczasie poprawiłem odbiór
TV przez zastosowanie prostego ruskiego ustrojstwa - stabilizatora. Powiem,
że jego skuteczność była zadziwiająca. Nawet jak żarówka prawie gasła TV
działał bezbłednie, tylko stabilizator piszczał jak na torturach ;) Może
takie ustrojstwa byłyby też uzyteczne w podłączaniu elektroniki do własnych
generatorów?

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 30 kwie 2009, 21:41

Problemów jest bardzo wiele - ogólnych i bardzo szczegółowych w omawianych tutaj zagadnieniach.
Ochrona klimatu, redukcja emisji CO2, CCS itd. to jeden wielki kretynizm w który UE dała sie wmanewrować......
OZE , energetyka jądrowa( z reaktorami powielającymi), chemiczna przeróbka węgla i biomasy zamiast durnego spalania ma tylko jeden sens : przestawić gospodarkę na alternatywne źródła energii i uniezależnić się politycznie i gospodarczo od "tradycyjnych dostawców".
I wcale to nie oznacza że ęnergia i paliwa alternatywne mają być droższe - tworzy się sztuczne uwarunkowania które nabijają kabzę wybrańcom a nie dają nic sensownego dla ogółem gospodarki no i nas szarych "konsumentów"..... przykre to ale takie są fakty.

Powiem jedno : nawet bez wsparcia Państwa kogeneracja biomasowa będzie opłacalna o ile działać ma na lokalnych źródłach wsadu.
Z tego tez powodu realne moce zainstalowane obijać się bedą w okolicach do 5 MW Pe + 10 MW Pc. Ktoś dość kumaty podsunął Premierowi Pawlakowi rozporządzenie dotyczace właśnie pozyskania biomasy dla źródeł "zawodowej energetyki" ( czyli tych wielkich kopciuchów). Wprowadzono rozporzadzenie ograniczające możliwość pozyskania biomasy leśnej do celów energetycznych - z czym się całkowicie zgadzam - akurat graniczna moc wynosi 5MW Pe......... Załatwiono za jednym zamachem problem rabunkowego trzebienia lasów i zagospodarowania nieużytków.Powoli tworzy się mechanizm który finansowo zainteresuje rolników w energetycznym wykorzystaniu odpadów z pola- co do tej pory tak naprawdę leżało odłogiem.
Dla nas problemem jest pozyskanie stosunkowo niewielkich środków na prace rozwojowe bo tak naprawdę w tym temacie bardzo niewiele wiadomo - a doświadczeń eksploatacyjnych nie ma w ogóle.
Osobiście przekonałem się że:
1) Obecnie produkowane gazowe zespoły kogeneracyjne (przez wiodących producentów) nie nadają się do naszych celów i wymagają tak naprawdę gruntownej interwencji w podstawowe parametry konstrukcyjne źródła napędu. Na tym etapie ci producenci nie sa zainteresowani takimi zmianami .
2) Nie da się instalacji zgazowującej biomasę zrobić z byle czego i byle jak....
3) konieczne są dalsze prace badawczo-rozwojowe ale oparte o doświadczenia eksploatacyjne jednostek przynajmniej półprzemysłowych.
4) Gdybym 3 lata temu wiedział z jakimi problemami będę musiał walczyć, ile to czasu i kasy zajmie , to prawdopodobne jest ,że odpuścił bym........... ale też faktem jest że na tym etapie głupotą było by zrezygnować- na własne "gały" zobaczyłem ,że to działa
:D .
Popełniłem przez te lata wiele błędów , które z perspektywy czasu wydają się oczywiste i możliwe do uniknięcia............ no cóż nauka kosztuje..............

Ja się nie obawiam konkurencji i "wyłączenia" - bo ten zakres mocy o którym pisze obecnie nie interesuje energetyki zawodowej . Producentów małych urządzeń tak naprawdę nie ma - a to co się od czasu do czasu pojawia to prowizorka. Ja też jestem "prowizorka" - ale moja jest o parę zer mimo wszystko tańsza. :D :D
Obserwuję zmiany na rynku energetycznym od ćwierćwiecza i tak czy inaczej obrany kierunek zmierza do decentralizacji i łamania monopoli.
Jeszcze 20 lat temu nie do pomyślenia było aby ktoś wybudował sobie MEW-kę - czy wiatrak i podłączył ją do sieci - teraz jest to powszechne.


Wróć do „Stacjonarne małej mocy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 24 gości

cron