Kogenerator o mocy Pe/Pc = 45/45kW zasilany Holzgazem
Czy w danym oleju są wiązania podwójne i w jakiej ilości żaden producent nie napisze, zresztą pewnie tego nie wie bo "normalnych" użytkowników to nie interesuje. Ja bym po prostu je oznaczył chemicznie, wyznaczając liczbę jodową (droższa i upierdliwa - koszt odczynników z 50zł i trzeba się babrać z chlorkiem rtęci) - metoda bardzo dokładna bo ilościowa. Lub na szybko zrobić test na odbarwienie roztworu KMnO4 - można wykryć czy w ogóle są takie wiązania choć gorzej oszacować ilość.
Jak kiedyś bym montował samochód na HG tak podejdę do sprawy, mam przeczucie że najtańszy olej z Tesco będzie lepszy niż najdroższy syntetyk.
Jak kiedyś bym montował samochód na HG tak podejdę do sprawy, mam przeczucie że najtańszy olej z Tesco będzie lepszy niż najdroższy syntetyk.
Tak sobie pomyślałem że KMnO4 nawet byłby lepszy bo utleni nie tylko wiązania podwójne ale także alkohole (z wyjątkiem 3 rzędowych), aldehydy i może ketony. Natomiast nie tknie alkanów i cykloalkanów. Trzeba by tylko obczaić najlepsze środowisko, wyglądało by to tak że do gotującej się wody (albo samej, lub z dodatkiem NaOH lub H2SO4) z powiedzmy 1ml oleju wkrapla się kroplami fioletowy rr KMnO4 i obserwuje jak sie odbarwia lub nie.
Środowisko kwasowe jest bardziej agresywne zasadowe mniej, trzeba by się pobawić, sądzę że opracowanie "standardu analizy chem pod kontem odporności oleju na wodór" to przejrzenie literatury i parę godzin prób - takiego standardu raczej nie ma, może w labolatoriach koncernów robiacych eksperymenty a silnikami spalinowymi na wodór stworzono własne ale raczej nie są ogolnodostępne.
Jedyne czego KMnO4 nie wykryje a co może się uwodornić to węglowodory aromatyczne, jednak tu nie wiedzę problemu bo cykloalkany odpowiadajace uwodornionym węglowodorom aromatycznym są takimi samymi płynami albo rzadszymi, np benzen(ciecz) -> cykloheksan(ciecz), naftalen(c stałe) -> dekalina (ciecz).
.
Środowisko kwasowe jest bardziej agresywne zasadowe mniej, trzeba by się pobawić, sądzę że opracowanie "standardu analizy chem pod kontem odporności oleju na wodór" to przejrzenie literatury i parę godzin prób - takiego standardu raczej nie ma, może w labolatoriach koncernów robiacych eksperymenty a silnikami spalinowymi na wodór stworzono własne ale raczej nie są ogolnodostępne.
Jedyne czego KMnO4 nie wykryje a co może się uwodornić to węglowodory aromatyczne, jednak tu nie wiedzę problemu bo cykloalkany odpowiadajace uwodornionym węglowodorom aromatycznym są takimi samymi płynami albo rzadszymi, np benzen(ciecz) -> cykloheksan(ciecz), naftalen(c stałe) -> dekalina (ciecz).
.
- trzeba dorwać po prostu odpowiedni olej od producenta gwarantujacego jakość - nie ukrywam że jest to problem . Na dzień dzisiejszy moge powiedzieć że najprawdopodobniej mam takiego na oku z tym ,ze za wcześnie na jednoznaczne opinie - olej drogi ale zagwarantowali badania próbek pobranych z silnika podczas eksploatacji. Olej ten w miedzyczasie zalałem do samochodów i wyglada,że srednie zużycie paliwa spadło od 0,5 0 1,2 litra w zależnosci od modelu i pojemności. Sliniki wyraźnie ciszej pracują i jakby "lżej" ale to sprawa może i sugestii.
Zanim zacznę eksperymentować z olejami z biedronki chciałbym mozliwie bezawaryjnie przejść przez okres wstępnej eksploatacji. Zresztą nawet drogi olej w porównaniu z dochodem za energię i ciepło nie stanowi istotnych kosztów eksploatacyjnych.
Zresztą wszystko zalezy od typu silnika : bo jak jakas 'wola" będzie zżerała 10l/dobę no to może być problem - ale wtedy z kolei można popychać na biedronkowym bo nie zdąży się uwodornić.......
Na dzień dzisiejszy testuję Fuchs-a oraz Liqui Moly ( w samochodach) a w agregacie tylko Fuchs.*
*) upraszam Kol. Krzysztofa o nie traktowanie użycia nazw za reklamę.
Zanim zacznę eksperymentować z olejami z biedronki chciałbym mozliwie bezawaryjnie przejść przez okres wstępnej eksploatacji. Zresztą nawet drogi olej w porównaniu z dochodem za energię i ciepło nie stanowi istotnych kosztów eksploatacyjnych.
Zresztą wszystko zalezy od typu silnika : bo jak jakas 'wola" będzie zżerała 10l/dobę no to może być problem - ale wtedy z kolei można popychać na biedronkowym bo nie zdąży się uwodornić.......
Na dzień dzisiejszy testuję Fuchs-a oraz Liqui Moly ( w samochodach) a w agregacie tylko Fuchs.*
*) upraszam Kol. Krzysztofa o nie traktowanie użycia nazw za reklamę.
nie chodzi mi o to żeby do agregatu za kilkaset tysięcy lać olej marki tesco dla oszczędności, tylko o to że można łatwo się upewnić czy się nie uwodorni, bo co do producenta to zwłaszcza duży, będzie miał cię w d**pie ludzie co leja ich olej do silników zasilanych wodorem to nawet nie ppm ich produkcji. Zrobią badania i co, najwyżej wykażą że zgęstniał. Nikt nie pójdzie na udzielenie gwarancji zwrotu kasy za silnik zatarty margaryna zamiast oleju - bo to byłby konkret, koszt gratisowych badań za pewne lepkości i zawartości cząstek stałych to kilka złotych dla firmy.Zanim zacznę eksperymentować z olejami z biedronki
Ogólnie to wydaje mi się że z gatunkami olejów jest trochę "voodoo" wpływu na normalny silnik wogóle nie zauważyłem, a co do uwodornienia to tez spokojnie tłuszcz który zmienia się w margarynę składa się niemal wyłącznie z estrów nienasyconych (w tym wielonienasyconych) ale on tez ciemnieje i gestnieje pod wpływem powietrza, wilgoci i podwyzszonej temperatury. Olej silnikowy musi byc odporny na działanie tlenu, pary wodnej i wys temp, czyli nie może zawierać za wiele wiązań podwójnych zwłaszcza sprzezonych i wielokrotnych. Oczywiście lepiej sprawdzić ale szczerze mówiąc bardziej bałbym się dodatków i ulepszaczy w drogich syntetykach niż prostej bazy węglowodorowej oleju mineralnego.
Kolega Krzysztof wręcz czasem żałuje, że piszący na forum nie chcą wprost podawać nazw firm / specyfików, z których są zadowoleni. Bo taka reklama na tym forum jak najbardziej powinna mieć miejsce.*) upraszam Kol. Krzysztofa o nie traktowanie użycia nazw za reklamę.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
"prosta" zwykła baza olejowa pochodzenia mineralnego jest bardzo różnej jakości - normy jakie musi spełniać to są praktycznie normami właściwosci fizycznych a skład jest drugorzędny( zresztą tak naprawdę to nieoznaczalny bo w składzie sa tysiące związków chemicznych). Co dostawa ropy z której się to destyluje to inny skład ........ Tak wiec występuje tylko możliwość specjalistycznej obróbki chemicznej lub w ostateczności bazy syntetyczne.
Akurat jeżeli chodzi o Fuchs'a to odnoszę wrażenie ,ze doskonale wiedzą do czego chce zastosować ich produkt i widzą w tym ogromny przyszłościowy rynek zbytu (sami robią próby na silnikach wodorowych). Na dzień dzisiejszy zaproponowali mi olej mineralny z bazą po przeróbce chemicznej o właściwościach fizycznych lepszych jak oleje półsyntetyczne. Uzgodnione mam ,ze jeżeli zauważę choćby lekką zmianę lepkości (wzrost ciśnienia oleju) natychmiast przystępują do szczegółowych badań fizykochemicznych. Jak na razie przez te kilkaset godzin nie mogę narzekać - żadnych niepokojących zjawisk nie zauważyłem. Być może i problem jest "przereklamowany".
Akurat jeżeli chodzi o Fuchs'a to odnoszę wrażenie ,ze doskonale wiedzą do czego chce zastosować ich produkt i widzą w tym ogromny przyszłościowy rynek zbytu (sami robią próby na silnikach wodorowych). Na dzień dzisiejszy zaproponowali mi olej mineralny z bazą po przeróbce chemicznej o właściwościach fizycznych lepszych jak oleje półsyntetyczne. Uzgodnione mam ,ze jeżeli zauważę choćby lekką zmianę lepkości (wzrost ciśnienia oleju) natychmiast przystępują do szczegółowych badań fizykochemicznych. Jak na razie przez te kilkaset godzin nie mogę narzekać - żadnych niepokojących zjawisk nie zauważyłem. Być może i problem jest "przereklamowany".
-
- Doświadczony
- Posty:473
- Rejestracja:17 mar 2006, 20:16
Tak soie ryłem internet na różne tamaty i wyryłem coś na temat wytlewania (http://www.technologia.gda.pl/dydaktyka ... alychB.pdf). Patrzę, a tam niespodzianka - wytlewanie drewna, czyli po naszemu piroliza. A w tekście:
A swoją drogą mógłbyś zrobić zdjęcie tego czegoś i pokazać.
Pytanie do Ankota - czy opisane przez ciebie w tym wątku oleum pasuje do opisu smoły z tego tekstu (interesujące szczególnie w kontekście ostatniego zdania)?Różne części składowe drewna rozpadają się na odpowiednie produkty. Z celulozy powstają kwas octowy, smoła, gazy, węgiel; z ligniny zaś alkohol metylowy, jako produkt odszczepienia grup metoksylowych.
Mieszanina gazowa rozdziela się po ochłodzeniu na kondensat i nieskodensowane gazy. Kondensat składa się z dwóch warstw: wodnej i smoły. Gęstość smoły zależy od gatunku surowca. Gatunki
liściaste dają smołę cięższą od kondensatu wodnego, gatunki iglaste dają zaś smołę lekką. [...]
Smoła jest cieczą o barwie od żółtej do czarnej; zawiera m.in. węglowodory alifatyczne, fenole, terpeny itd. Smoła z gatunków iglastych zawiera terpentynę, i produkty destylacji żywicy (kalafonii), które nie występują w smole pochodzącej z drzew liściastych. Ze smoły otrzymuje się m.in. kreozot, gwajakol, terpeny. Smoła pochodząca z drzew liściastych stosowana może być także jako paliwo.
A swoją drogą mógłbyś zrobić zdjęcie tego czegoś i pokazać.
No tak nie bardzo opis ten pasuje do tego co otrzymałem (w sumie z przypadku) . U mnie to coś było po prostu stosunkowo rzadką cieczą barwy od żółtawej do ciemnobrązowej nieco lżejsze od wody ( choć to co mi wyciekało z kolumny czasami tonęło w wodzie i miało znaczną lepkość - śmierdziało spalonym drewnem i można by nazwać smołą).
Zdjęć niestety nie mam - to co udało mi się "upędzić" bardzo dobrze się paliło i poszło do traktora ................ Ursus łyknął bez zająknięcia ( zmieszane z ON) - ponoć mniej kopcił i nie tak śmierdząco jak na samym ON.
Acha wsadem z którego to coś otrzymałem w przeważającej części była Topola
Próbek sobie nie zostawiłem bo miałem nadzieję jeszcze nie raz "pędzić".
Jak teraz poskładam kolumnę to spróbuję tylko w lepszych warunkach bo nowy podajnik odpowiednio przygotuję.
Zdjęć niestety nie mam - to co udało mi się "upędzić" bardzo dobrze się paliło i poszło do traktora ................ Ursus łyknął bez zająknięcia ( zmieszane z ON) - ponoć mniej kopcił i nie tak śmierdząco jak na samym ON.
Acha wsadem z którego to coś otrzymałem w przeważającej części była Topola
Próbek sobie nie zostawiłem bo miałem nadzieję jeszcze nie raz "pędzić".
Jak teraz poskładam kolumnę to spróbuję tylko w lepszych warunkach bo nowy podajnik odpowiednio przygotuję.
bez przesady, gliceryna techniczna kosztuje <10zł, a przy takim stopniu zanieczyszczenia to się oczyszczać w celach pozaopałowych nie opłaci. Jednak analizę bym polecał, w sumie podejrzewam 3 "frakcje":To coś może być warte sporą kasę
1) olejki eteryczne oddestylowujace się z para wodną (ok100C)
2) produkty częściowego rozkładu ligniny, kreozot itp (200-250C)
3) oleje pirolityczne (>500C)
Ankotowa aparatura teoretycznie może zahaczać o każdą z nich, z tym ze 2 pierwsze ściśle zależą od składu drewna, ogólnie to bardzo ciekawe zagadnienie, warto by było dać do analizy.
W przeliczeniu na objętość wsadu to nie wiem - zawartość wody w gazie była bardzo różna w zależności od stanu instalacji. Generalnie więcej wody było przy starcie i pierwszych godzinach pracy później sie zmniejszała a były momenty że nie było jej wcale. Trochę to dziwne zważywszy ,że wsad był generalnie mokry.
Wróć do „Stacjonarne małej mocy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 61 gości