Kogenerator o mocy Pe/Pc = 45/45kW zasilany Holzgazem

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 04 lip 2007, 09:14

Teoretycznie tak - ale jakos nie mam pewnosci czy nie jast co skopane a docelowo w trójkacie boje sie załaczac do pracy silnikowej( coby złapać ostatecznie kierunek wirowania) bo prad rozruchowy wysiecze pewnikiem topiki po 15kV na stacji trafo.
Zabezpieczenie w przyłączu mam 125A WT00 , na stacji po niskim 160A WT00, po srednim topik 4A. Rozruchowego spodziewam się ok 600A.

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 04 lip 2007, 09:15

[...] Jak napiecie zblizone wartoscią do sieciowego i w fazie z nim to zarówy powinny zgasnąć......... ale cosik u mnie nie gasną . Pojawia się lekkie pulsowanie stopnia jasności i mozna regulujac obrotami złapać taki moment ze będą słabiej swieciły - i to wszystko.
[...]
Jesli pulsują to bardzo dobrze, tak powinno byc! Nie gasna, bo napiecie generatora jest za male - to skutek slabego wzbudzenia (ograniczonego przez opor zarowek). Albo wymien zarowki na wieksze, albo pomanewrój kondensatorem to beda pulsowac bardziej. Albo rownolegle z kazdą zarowką wsadz dlawik, ktory pusci kilka amperow. Ale nie przesadzaj z tym wzbudzeniem, bo napiecie na zarowkach to roznica miedzy napieciem sieci i generatora, wiec jak ustawia sie w przeciwfazie to mozesz miec nawet 500V (albo wiecej). Wystarczy, ze bedzie wyrazne pulsowanie. Na siec zalaczasz, kiedy sa najciemniejsze.

ps. jesli bedziesz mial zly kierunek wirowania to zarowki nie beda pulsowac. A przynajmniej tak mi sie zdaje :)

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 04 lip 2007, 10:40

Synchro-costam powinien pokazac zgodnosc kierunku wirowania, fazowosc i czestotliwosc (predkosc obrotową) oraz okreslic najlepszy moment na zalaczenie do sieci, zeby prad byl jak najmniejszy. Rownosc napiec nie jest konieczna, bo nikt nie wymaga wyzerowania pradu rozruchu - wystarczy, ze nie bedzie wywalal bezpiecznikow.
Pewnie przelacznik YD bylby tez niezly do ograniczenia pradu i pewnie wiekszosc by na tym poprzestala, a moze nawet tym nie zawracalaby sobie glowy. Trzeba by tylko pamietac, zeby po kazdej pracy na przyłączu rozsprzeglic zespol i sprawdzic kierunek wirowania generatora, bo zalaczenie "pod prąd" to prawdopodobna ruina calego ustrojstwa.

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 04 lip 2007, 12:28

No własnie dlatego jestem taki "upierdliwy"- 8) 8) 8)
- rok mojej pracy miało by pójśc w ruinę ? - nigdy w życiu.
Wole sie 10x zastanowic zanim cos zrobie ...bez zastanowienia.
:idea: :wink:

kris
Doświadczony
Posty:89
Rejestracja:02 maja 2007, 20:45
Kontaktowanie:

Postautor: kris » 04 lip 2007, 14:19

Witam, sledze sobie jakis czas ten watek. Jak dla mnie jest super ciekawy. Nie odzywalem sie do tej pory, nie bylo potrzeby.
Moze jednak moja podpowiedz w kwestii rozruchu sie przyda??
Ja bym kombinowal z uruchomieniem w prace silnikowa poprzez opor. Troche tego pradu musi tam pojsc, ale z tego co pamietam to udawalo sie kiedys robic skrzynki z woda w ktore zanurzlo sie grzebien z blachy. Dawalo to miekki start silnika (wiec z pewnoscia rowniez prady rozruchowe dalekie byly od maxymalnych??
Jesli to glupi pomysl, sorki - ale i tak zycze powodzenia.

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 04 lip 2007, 18:19

I byc moze Ankot kupi sobie taki detektor, ale to jego broszka ;)

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 04 lip 2007, 18:22

Po kolejnych próbach ustaliłem ,że generator na biegu luzem nie wzbudza sie - wydusiłem w stanie jałowym 11V przy ~ 4000 obrotów - musiałem dać "po garach" zeby multimetr cośkolwiek pokazał.
Po zapięciu baterii kondensatorów ( 8 kVAr) Uf = 0 niezaleznie od obrotów :cry: Wychodzi na to ,że energia indukowana od magnetyzmu szczatkowego wynosi "mniej niz zero" :D - stratność byle jakiego kondensatora ją całkowicie wykończyła................
Taki obrót sprawy jest w sumie dla mnie logiczny - bo sensem budowy maszyn elektrycznych jest minimalizacja strat w miedzi i żelazie . Na miedź nie mamy wpływu - przewodność jest stała, natomiast co do żelaza to pole popisu mają technolodzy.
Widac w moim przypadku wymyślili żelastwo całkiem niezłe - o bardzo waskiej histerezie.
Wniosek jest taki :


Musze wsadzić mniejsze bezpieczniki w przłacze , odpiąć wał , generator do trójkata - włączyć i zobaczyc w którą go stronę szarpnie zanim wylecą wkładki........... - chyba jedyny jest to sposób na 100% ustalenie kierunku wirowania. ..... i tak też idę czynić......

PS - na co mi detektor jak nie bedzie miał co "detektorować"........... :lol: :lol: :lol: :lol:
PS2: - mam taki detektor - ta funkcje realizuje jeden z przekaźników napieciowych - działa to tak ,ze mozliwy jest tylko jeden sposób jego podłaczenia do sieci 3f - jak mu kto co zamieni to zaczyna sie "drzeć"......... tudzież pokaże "gest Kozakiewicza" przy próbie załaczenia obwodu przezeń nadzorowanego.

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 04 lip 2007, 19:47

Po kolejnych próbach ustaliłem ,że generator na biegu luzem nie wzbudza sie - wydusiłem w stanie jałowym 11V przy ~ 4000 obrotów - musiałem dać "po garach" zeby multimetr cośkolwiek pokazał.
Po zapięciu baterii kondensatorów ( 8 kVAr) Uf = 0 niezaleznie od obrotów :cry: Wychodzi na to ,że energia indukowana od magnetyzmu szczatkowego wynosi "mniej niz zero" :D - stratność byle jakiego kondensatora ją całkowicie wykończyła................
[...]
To wszystko z zarowkami czy bez?

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 04 lip 2007, 21:59

Oczywiscie ,ze bez - podejzewałem liche samowzbudzenie - ale nie aż tak liche.........
A wracajac do meritum - jak powiedziałem tak zrobiłem : przełozyłem wkładki w przyłączu na WT00- 50A, przełaczyłem generator do trójkąta i "heja". Oczywiscie wkładki się zesmażyły ( wszystkie trzy) 8) i to sobie nawet nie przyuważyłem kiedy - po prostu stycznik główny 'kłapnął" od razu odpadajac ale to wystarczyło do ustalenia kierunku obrotów - na szczęście słuszny :lol: :lol: :lol:
W obec powyższego moje kombinacje "alpejskie" od kilkunastu postów były niepotrzebne i stratą czasu.
I tą konstruktywną samokrytyką kończę na dzisiaj - ide zrobić sobie drinka :lol: 8) :idea:

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 05 lip 2007, 18:36

:!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

JESTEM PO PRÓBIE JAZDY NA BENZYNIE

:!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:

Wydusiłem z agregatu bez problemu 45kW i widac było ,ze jest zapas mocy 8) :lol: :lol: :lol:

Okazało sie ,że mam kondensatorów na styk - bedzie trzeba doinstalować ze 20kVAr.

Zdupczył sie ten elektroniczny obrotomierz - zgasł i "nie ma nikogo w domu"

Załączenie generatora na sieć robię w ten sposób ,że patrze na te "niepotrzebne' lampki "synchrotronu" - i łapię moment gdzie przestają pulsować i są ciemniejsze. Generator wchodzi bez pudła - a za nim bateria kondensatorów z opóźnieniem 4 s.
Stycznik główny kondensatorów od razu na sztywno wsadza 20kVAr a reszta przez regulator równiez z opóźnieniem . Proces skompensowania trwa w sumie ok. 2 minut .
Po załaczeniu generatora daję "po garach" - przepustnica uchyla sie zaledwie z 5 - 8* : bardzo niewiele ...... no i mamy na wyjsciu 45kW mocy :wink: Nie słychac zmiany obrotów tylko jakby ciszej i równiej silnik pracował - moc widac tylko po wskazaniach multimetru - no i licznika w przyłaczu . Temu indukcyjnemu( na oddaniu) kółko chce się urwać .......
:D :D :D

Kolektory wydechowe podczas próby zrobiły sie malinowo-czerwone - przytopiła mi sie osłona wiazki elektrycznej i wezyk podcisnienia do wakuometru - stąd nie wiem czy te 45 kW stanowi znaczne obciążenie czy tez nie .............. ale po uchyleniu przepustnicy sadzę ,ze to dla niego raczej pryszcz.

Mam kłopot z przepływem chłodziwa przez wymiennik do CO - wydaje się zbyt mały po stronie goracej (znaczy się tej od silnika). Wychodzi ,że musze zapodać jakąś przepustnicę przed chłodnicą . Ale faktem tez jest ,że przy starcie CO zapotrzebowanie na energię jest ogromne - spada później jak się chałupa rozgrzeje co trwa z tydzień czasu.......

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 05 lip 2007, 18:45

Acha - ze "smaczków"....... to zapaliły mi sie resztki zrabków które były w podstawie zgazowarki..........nawet nie gasiłem bo po co.......... 8)
Wniosek : pewnikiem ze startem zgazowarki nie bedzie kłopotu - samo się "zajara" jak temperatura wzrosnie :wink: :idea:

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 05 lip 2007, 19:39

OTO NADESZLA WIEKOPOMNA CHWILA!
NOOOOO! to gratulacje!!!! Nareszcie w sieci, powinienes to dobrze opić.
A moc 45 kW to dla takiego silnika mały myk - ile on ma koni? 150? A jechał raptem cos ze 60.
Brak wzrostu obrotow pod obciazeniem mnie nie dziwi - predkosc jest trzymana przez siec, wiec nie wzrosnie o wiecej jak 50 obr/min. Przy okazji - jak sie dobrze przyjrzec, to wyzsza moc jest robiona przez wzbogacenie mieszanki.
Co bedzie nastepne - chyba rozruch zgazowarki? Czekam niecierpliwie, az mam ochote sie przejechac...:D

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 05 lip 2007, 20:29

Dzięki :D
Ale z tą mocą - to nie byłem pewny - silnik pomyka raptem na jakieś 1540 obr...... jak na benzyniaka to jest mimo wszystko dosć nisko.
Jego moc tez mi nie jest znana - katalogi podają od 180 do 220 KM 8)
Nie udało mi sie ustalić którą to wersja - nawet pojemnosci tak naprawde nie znam ( moze być 5,2 lub 5,7l) - chciałem ustalić co to jest po numerze VIN samochodu z którego wydłubany. Nie udało mi się - wiem tylko ze to jest DODGE RAM pochodzacy z Kanady 96 r - reszta danych nieznana.

Do rozruchu na HG jeszcze kawałek........
- musze coś wymyśleć z tym obrotomierzem
- głupoty pokazuje mi wskaźnik AFR - albo go źle podłączyłem,
- musze dokończyc izolacje wydechów i podajnika, wprowadzić spaliny do komina , przy HG tez mam troche roboty poczynając od miksera..........

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 05 lip 2007, 20:34

Było : - około 1 mp / dobę ( o ile uda sie rozłozyc do H2 i CO wiekszą cześć wody
Bez względu ile wody rozłożysz, to i tak nie ograniczysz zużycia drewna.
Wszystko i tak się rozbije o energię traconą podczas zgazowania, co i ile
powstanie jest sprawą wtórną. W końcu masz dostarczyć holzgaz o określonej
energii a nie jak największej objętości ;)

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 06 lip 2007, 01:42

No i właśnie to miałem na uwadze - amen :wink:

Ale nie upieram sie przy 'swoim" - czas pokże który kierunek jest bardziej słuszny - a myslę ,ze oba , bo wszystko zależy - co chcemy uzyskać....... :idea:


Wróć do „Stacjonarne małej mocy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 58 gości

cron