Cena energii elektrycznej

Ankot
Doświadczony
Posty:1584
Rejestracja:11 kwie 2006, 14:02
Lokalizacja:"kleryków"

Postautor: Ankot » 01 sty 2010, 13:04

Kol "Narek" :

- "wolta" polityczna jest jak nagle politycy uchwalą ,że trzeba będzie płacić np. za zużycie tlenu przy oddychaniu i wydalanie CO2 ( bo "ociepla klimat...), wymyślą kolejny podatek - np. węglowy i tym podobne bzdety .Każda zmiana przepisów w tym względzie dramatycznie odbija się na cenach energii .

- "Co to znaczy, że za prąd "płaci nie energetyka tylko sąsiedzi" -

chodziło mi o to ,że koszt świadectw pochodzenia jaki energetyka "ponosi" w związku z ustawowym obowiązkiem pozyskania energii z OZE jest przerzucony na odbiorców w rachunkach za energię.
Oczywiście takiej pozycji w swoim rachunku nie znajdziecie - można go pośrednio znaleźć we wnioskach taryfowych jakie zatwierdza URE energetyce bo podstawą do zatwierdzenia taryfy jest wykazanie się kosztami wytworzenia ( i przesyłu) ze wszelkimi składnikami pośrednimi w tym również kosztem pozyskania świadectw pochodzenia................
Wartość tych świadectw pochodzenia ustalana jest sztucznie poprzez określenie tzw. opłaty zastępczej ( kary jaką zapłaci energetyka gdy nie zdobędzie wymaganej ilości świadectw).
Wysokość opłaty zastępczej ustalana jest decyzją Prezesa URE - czyli innymi słowy wysokość tego podatku ustala urzędnik średniego szczebla administracji - często bez wiedzy merytorycznej a zajmującego ten stołek z nadania politycznego.

-Jak jest w przypadku wytwórcy w kogeneracji

- w kogeneracji( elektrociepłownie na węglu, OO i ganie ziemnym) są świadectwa tzw. "czerowone" których wartość jest niższa od "zielonych" i wynosi coś koło 12 - 14 gr/kWh
W kogeneracji biomasowej przysługują "zielone" ( za OZE) ale nie można dostać dodatkowo "czerwonego" z tytułu samej kogeneracji..........

czy jest tak, że energia oddana i pobrana musi wyjść na zero bo inaczej nici ze świadectw?

- nie bilans energetyczny nie ma znaczenia świadectwo przysługuje za każdą kWh wyprodukowaną w kogeneracji lub z OZE ( o ile wytwórca ma koncesję)

Wg mojej wiedzy aby otrzymywać świadectwo energia nie musi być " wpompowana" do sieci tylko wytwórca ma być przyłączony do sieci a licznik może być na generatorze odczytywany przez energetykę chociaż uważasz to za niemożliwe. Tak jak może wydawać się niemożliwe, że energetyka finansuje w połowie przyłączenie do prywatnej elektrowni a jednak finansuje.

- wytwórca musi być przyłączony do sieci OSD posiadać koncesję i stosowną umowę z OSD . Wtedy i tylko wtedy OSD bedzie odczytywał liczniki (na granicy stron i również na generatorze o ile takowy istnieje)
Przeczytaj sobie jeszcze raz moją poprzednią wypowiedź.
Energetyka finansuje częściowo przyłącza ale z tytułu innego ustawodawstwa niż to dotyczące OZE i tylko w przypadku gdy bilans ekonomiczny budowy tego przyłącza jest dodatny(chodzi o dochody ze sprzedaży energii dla przedsiębiorstw które i tak płacą tzw. opłatę przyłączeniową ) . W przypadku odbiorcy indywidualnego finansuje je również (ale odbiorca płaci tzw opłatę przyłączeniową - ok. 100zł + vat za każdy kilowat przyłączanej mocy). Tak czy inaczej ta "połowa" energetyki jest i tak realizowana przy znacznym udziale odbiorcy/dostawcy.
W praktyce wygląda to tak ,ze jeżeli trzeba wybudować np. 5 km linii a sprzedaż energii z takiego przyłącza wyjdzie np 200 zł miesięcznie to nie liczcie żeby kiedykolwiek energetyka to wybudowała bez względu na obowiązujące przepisy (będą odwlekać , kombinować ,mówić że nie ma skąd,że nie ma mocy itp. - sprawy takie ciągną się po kilkanaście lat)

Inną sprawą jest akcyza za energię zużytą pomiędzy licznikami na generatorze i na granicy sieci. W tej sprawie wypełnia się stosowne dokumenty na zasadzie oświadczenia. Jeżeli do Ciebie przyjdzie kolega i zrobisz mu herbatę to za energię na zagotowana wodę należy zapłacić podatek akcyzowy, 2 gr/kWh.

Sprawa akcyzy od energii uzyskanej w OZE jest odrębną sprawą wywołaną nie samym ustawodawstwem ale jego zmianami i najróżniejszymi interpretacjami w tej materii.
Generalnie w praktyce OZE było zwolnione z akcyzy natomiast problem pojawiał się przy zużyciu własnej energii do celów innych jak proces jej produkcji. Szczerze mówiąc nie wiem na czym to obecnie stanęło bo się pogubiłem - jest zbyt dużo szumu informacyjnego.
Oficjalnie ja się do tego nie przyznaję - nie mam opomiarowania samego generatora więc nikt mi nie udowodni ile energii wyprodukowałem i ile zużyłem na cele nie związane z tą produkcją.........

W uzupełnieniu:
Ciekawe - za OZE uznane są elektrownie wodne (i słusznie) w tym również te stare ( nie słusznie moim zdaniem) wybudowane za Hitlera lub "babki komuny"( za państwową kasę i dawno już zamortyzowane)
Właśnie te elektrownie "łykają" większość kasy ze świadectw pochodzenia ograniczając ich popyt na rynku , podobnie historia wygląda ze starymi elektrociepłowniami ( czyli kogeneracja).
W zamyśle Ustawodawcy środki ze sztucznie stworzonego rynku świadectw miały wesprzeć nowe instalacje OZE - a wyszło w Polsce - "jak zwykle".
Jeszcze lepszy "numer" był ze współspalaniem biomasy ( w kotłach węglowych). Elektrownie i elektrociepłownie widząc ogromną kasę za puszczanie drewna z dymem zaczęły przez pośredników skupować ogromne ilości drewna pełnowymiarowego które następnie zaprzyjaźnione firmy przerabiały rębakami na odpady ........
Sytuacja została opanowana dopiero przez Wicepremiera Pawlaka rozporządzeniem z lipca 2008r gdzie zakazano tego procederu na biomasie pochodzącej z Lasów Państwowych. Warto dodać że W/w Pawlak pochodzi z partii "rolniczej" żywotnie zainteresowanej opchnięciem swojej biomasy elektrowniom................... I tu macie przykład politycznej "wolty" - akurat myślę że w dobrym kierunku co się niestety rzadko trafia........

Dodam jeszcze ,że pomiędzy rokiem 2008 i 2009 energia zdrożała o 23% - sprawdźcie sobie na własnych rachunkach...............


Wróć do „Stacjonarne małej mocy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 14 gości

cron