jak obliczyć przełożenie na kołach pasowych ?

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 05 kwie 2010, 10:26

Przekładnie ze sznurkiem kilkakrtonie owiniętym wokół kół były powszechnie
stosowane w starym sprzęcie radiowym. Tak było np. skonstruowane popularne
radio "Ślązak". Powiem szczerze, że nawinięcie linek było tak
skomplikowane, że jak musiałem je naprawiać to kląłem na czym świat stoi.
Oczywiście przekładnia napędzająca kondensator nastawny w radio nie jest
typowa, ale jakby nie było to też przekładnia ;)

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 08 kwie 2010, 19:17

Narek, nie rozumiem dlaczego coś, co posiada dwa koła o różnej średnicy
połączone ze sobą nazywasz kołowrotem? Może się nie znam, ale kołowrót to
trochę inna bajka. Dla lepszego zrozumienia napiszę jak wygląda to w radio
Tosca (Ślązaka niestety nie mam). Sznur jest zapętlony pomiędzy
kondensatorem nastawnym 22mm a gałką 4mm. Naciąg jest uzyskany przy pomocy
sprężyny, a prowadzenie linki na kondensatorze uzyskano przy pomocy rowków.
To, że takie rozwiązanie nie pozwala na ciągłe obracanie się kół wynika
tylko i wyłącznie z potrzeb. Po prostu na kondensatorze jest blokada stanu
początkowego i końcowego i tylko dlatego ową przekładnię nazwałem nietypową,
reszta pasuje do definicji. Oś gałki została wykonana z metalu, a sznurek
przesuwa się we wgłębieniu w kształcie klasycznego klina i posiada prowadnice.
Tę gałkę sznur oplata dwukrotnie i nie ma żadnych problemów ze splątywaniem się.
To rozwiązanie zapobiega także zsuwaniu się sznura i gdyby duże koło zostało
wykonane podobnie, a sznur był elastyczny to mamy najzwyklejszą w świecie
przekładnię kręcącą się bez końca. Naprawdę nie wiem, jaki czynnik wyklucza
nazwanie takiej konstrukcji przekładnią?

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 08 kwie 2010, 20:22

Mhmm - Tosca
kiedyś to były czasy
Przynajmiej waty podawali tak jak powinno sie podawać - miałem kiedyś cudo takie

kris
Doświadczony
Posty:89
Rejestracja:02 maja 2007, 20:45
Kontaktowanie:

Postautor: kris » 09 kwie 2010, 09:38

to mamy najzwyklejszą w świecie
przekładnię kręcącą się bez końca. Naprawdę nie wiem, jaki czynnik wyklucza
nazwanie takiej konstrukcji przekładnią?
- To jest przekładnia. Gdzie jest napisane że przekładnia ma obowiązek kręcić się ciągle w jedną stronę?
- Ta przekładnia w ruchu ciągłym w jedną stronę nie pożyje długo, niezależnie od materiałów, kształtu kół i jakości wykonania. Sznurek po prostu spadnie z koła/kół. W przypadku zrobienia kołnierza ograniczającego linka będzie się tarła sama o siebie i po temacie. A te rowki na kole mają kształt spirali/gwintu (skok ~średnica sznurka).

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 15 kwie 2010, 19:06

A te rowki na kole mają kształt spirali/gwintu (skok ~średnica sznurka).
Rowki prowadzące w kształcie spirali są tylko na kole napędzającym
kondensator. Prowadnice dla gałki są po jej obu stronach, a sznur jest
dwukrotnie nawinięty na osi która wygląda jak do paska klinowego. Jeżeli
dobrze pamiętam post dcio to sugerował on kilkukrotne nawinięcie sznura
tylko na mniejszym kole. W takim wypadku można zrobic przekładnię niczym w
Tosce z tą róznicą, że kondensator ma opasanie <360 stopni. Taka
przekładnia może obracać się non-stop bez ryzyka zsunięcia sznurka, ale
wady w postaci zwiększonego tarcia na małej oście pozostają. Jednak w ciągu
kilku lat serwisowania sprzętu nie zdarzył mi się przypadek wytartego
sznurka. Sądzę, że to nie jest wina rzadkiego użytkowania bo ludzie
słuchali masowo Wolnej Europy (starsi) czy Luxemburga (młodsi) na zmianę z
Polskim Radiem.


Wróć do „Inne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 7 gości