Strona 5 z 7

: 10 maja 2007, 11:40
autor: Ankot
:cry: A moze Szanowny Kolega wie gdzie jeszcze czegoś takiego szukać......... (chodzi mi o silniki gwiazdowe)

A co do napieć po wyprostowaniu :
o ile się onegdaj dobrze naumiałem to Usk ( napiecie skuteczne ) przed i po wyprostowaniu jest takie samo lecz pomniejszone o spadek na prostowniku...... i jest tozsame z wartością średnią przebiegów zmiennych okresowo:wink:
Umax - za to jest wynikiem raczej "fizyki i matematyki" przebiegu sinusoidalnego a nie samych parametrów prostownika........
Towarzysze amerykańscy mogą mieć kapitalistyczny prostownik podkradajacy "U" na rzecz imperialistów szykujacych sie do laserowej wojny z jedynie sprawiedliwym Związkiem Radzieckim ( oby żył wiecznie)

- nie nalezy wierzyć tej skodliwej i destrukcyjnej ( dla umysłowej substancji narodu) tezie.
:D :D :D
8)

: 14 maja 2007, 18:37
autor: SP5GMV
W całej rozciągłości zgadzam się z kol. Ankotem sprawa jest trudna i delikatna jak offset na F-16...Postaram się jeszcze popytać, ale pomijając sprawę sinusa i Us i mnożnika 1,41. --mam zasadnicze pytanie jak zamierzasz chłodzić tę jednostkę napędową oczywiście jak by sprawa "wypaliła" wybacz że wchodzę w Twój "ogródek"
I jeszcze jedno Tow. amerykańscy mogli uwzględnić rezystancje źródła, oczywiście średnią statystyczną, czyli praktyczną /ale to tak na marginesie/
Serdecznie Pozdrawiam

: 14 maja 2007, 23:26
autor: Ankot
Hmm...co do kwestji chłodzenia silnika docelowo mam zamiar zostać "kapitalistyczną gnidą" co to w przerwach obsługowych maszynerii moczy swój tłusty tyłek w basenie zażerajac sie fast food, tudziez przesiaduje z gazetą w ogródku zimowym pod palmą kokosową..... zamiast sprawiedliwie dzielić sie efektami swej pracy z ludem pracujacym miast i wsi.
8) :lol: :lol: :lol:



A tak bardziej technicznie: chłodnica awaryjna powietrzna + układ wymienników cieczowych dla CO i CWu - no latem jest kolosalny nadmiar ciepła stąd to powyższe nie jest zartem........... :wink:

: 15 maja 2007, 10:28
autor: Ankot
Eeee - a jezeli Koledze chodzi o chłodzenie silników lotniczych to
zamierzałem dobudować im tuleje osłonowe "wygalając" wczesniej część radiatorów cylindra - (być moze całe) i chłodzić roztworem glikolu , bo to przecie w sumie zwykły silnik otto.........
Silniki gwiazdowe chłodzone cieczą ( 27 cylindrów - w ukł. 3 x 9 ) były stosowane do napędu kutrów torpadowych - być może sa jeszcze do nabycia w oddziale morskim AMW - ale to wyższa szkoła jazdy bo generator do tego trzaby z 2,5 MW.... a nie słyszałem aby ostatnio ktoś złomował elektrownie 8) :lol: .

: 14 cze 2007, 11:14
autor: SP5GMV
Gdzieś miałem materiały reklamowo-marketingowe do takich parowych maszynek odzyskujących część ciepła z układu wydechowego. Stosowanych na ciężarówkach. O ile pamiętam to sprawność obiegu znacznie się podnosiła!! Oczywiście w funkcji obciążenia silnika głównego. Postaram się odnaleść.

: 16 cze 2007, 21:33
autor: Ankot
Owszem : w planach basen i ogród zimowy 8) :lol:
- bedzie gdzie sobie spoczać z zimnym piwkiem i pod palmą........ :wink:

: 29 cze 2007, 22:00
autor: SP5GMV
Ankot To Musiał byś mieć parę Megawatów :)

: 29 cze 2007, 23:27
autor: Ankot
Noooo.....bedę miał ciepła na dobę z 1,0 - 1,3 MWh.............. co na spoko wystarczy na ogrzanie chałupy ze 1000m2 :lol: :lol: :lol: 8) ,
lub basenu krytego 6x 12m ( ~86,4 m3) 8)

: 07 lip 2007, 08:03
autor: SP5GMV
E!! to odrazu leć z basenem na wymiary "olimpijskie"

: 07 lip 2007, 08:26
autor: Ankot
:D E....bez przesadyzmu bo woda byłaby za zimna..................... :D

: 07 lip 2007, 08:44
autor: SP5GMV
Ankot literaturę o sil. parowych i turbinkach parowozowych przesłałem zeskanowaną do dacio tak że tam jest teraz źródło WIEDZY częściowej

: 09 lis 2008, 22:13
autor: Lis
Zbudowałem mianowicie gaźnik działający na zasadzie odparowania benzyny. W tradycyjnych gaźnikach benzyna jest rozpylana, w moim jest zamieniana w parę przy pomocy ciepła. Dopiero te opary podawane są z parą wodną do cylindrów. Bez pary wodnej oszczędności sięgają 80%. Zdaję sobie doskonale sprawę, że nikt nie uwierzy mi, że można przejechać 100 km. zużywając mniej niż litr paliwa i to przy całkiem przyzwoitych osiągach.
Oczywiście, że nikt nie uwierzy, bo to nieprawda. :) I mogę to bardzo łatwo udowodnić.
Opracowałem też sposób spalania wody z olejem w kotłach. W moim przypadku w kominku. Nie trzeba budować skomplikowanych instalacji, wystarczy tylko olej zmieszać z wodą. Oczywiście nie da się, wg. Was oczywiście się nie da.
Nie da się. Woda się nie pali. :)
Weźcie więc jakikolwiek olej. 20% wody w stosunku do ilości oleju. Do wody dodajcie 5% albuminy ( znajdziecie w lodówce lub w najbliższym sklepie spożywczym). Do wody z albuminą wlewajcie olej i mieszajcie. Zapewniam, że połączy się z wodą.
Zrobi się emulsja.
Następnie spalcie. Zapewniam, że spali sie razem z wodą.
Olej się spali. Woda się nie spali. Woda pomoże za to spalić olej, bo wrząc spowoduje lepsze rozpylenie kropelek oleju. Zwłaszcza ma to sens w przypadku olejów roślinnych.
Zbudowałem też kocioł mikrofalowy - 15kWh na dobę na 120 metrowe mieszkanie. Niemożliwe? Wstawcie więc szklankę wody do mikrofalówki i zmierzcie czas zagotowania. Następnie zmierzcie czas zagotowania tej samej ilości wody tylko z łyżeczką soli. Wnioski wyciągnijcie sami.
A czego to ma dowodzić?

: 10 lis 2008, 20:52
autor: Ankot
"mjk1" nic nowego nie wymyślił ........ "gaźnik wyparkowy" to inaczej jeden z pierwszych karburatorów jakie były stosowane w zamierzchłej przeszłości techniki motoryzacyjnej - żeby nie być gołosłownym np. czytajcie to:
http://pubserv.uprp.pl/PublicationServe ... 4915B1.pdf

Co do 80% oszczędności ........- NO COMENT :lol: :lol:
Niech Kol. "mjk1" bedzie uprzejmy zaprezentować swoje wynalazki - może jakaś fota ?

: 11 lis 2008, 22:45
autor: stolec
przypominaja mi się takie turystyczne palniki na denaturat, były minimalnie wyższe i z grubszej blaszki (jutro poszukam na strychu), były fajne tylko miały prawie zerową wydajność, no w porównaniu z wylaniem denaturatu do pustej puszki i podpaleniem na pewno lepszą, ale do klasycznych primusow czy nawet starych ruskich samopręznych "kostek" sie nie umywały, dla tego że nie miały regulacji siły płomienia, poza tym opary paliwa mieszały się swobodnie z powietrzem i niecałkowicie spalały i potem były trupy w namiotach, oraz płomień miał bardzo małą prędkość co czyniło go podatnym na nawet małe podmuchy wiatru.

: 12 lis 2008, 19:31
autor: stolec
mjk1 napisał:
Zbudowałem mianowicie gaźnik działający na zasadzie odparowania benzyny. W tradycyjnych gaźnikach benzyna jest rozpylana, w moim jest zamieniana w parę przy pomocy ciepła. Dopiero te opary podawane są z parą wodną do cylindrów. Bez pary wodnej oszczędności sięgają 80%. Zdaję sobie doskonale sprawę, że nikt nie uwierzy mi, że można przejechać 100 km. zużywając mniej niż litr paliwa i to przy całkiem przyzwoitych osiągach.
Oczywiście, że nikt nie uwierzy, bo to nieprawda. I mogę to bardzo łatwo udowodnić.
Skąd wiesz może to prawda, po prostu mjk1 ma na myśli 80% oszczędności energii zużywanej na rozpylanie paliwa, dzieki czemu jego gaźnik nie musi mieć gardzieli i spadku ciśnienia wymuszającego zassanie i rozpylenie paliwa, ogrzewając i odparowujac benzynę odpadowym ciepłem zminimalizował te straty az o 80%, całkiem sporo, moze nawet kilka watów oszczedził, to tez ważne.