Ciepły domek

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 10 mar 2009, 22:48

Takie suchy komin przecież też można zrobić z kanałami wentylacyjnymi np z rury przeizolowanej wełną, zresztą murowanie komina a potem stawianie "wokół" niego domu drewnianego jest powszechnie znaną praktyką, a w razie "kłótni z sąsiadami" fajnie to potem wygląda np w Bośni :) przynajmniej coś się ostanie. Ogólnie to twierdzenie że zrobienie kominów to koszt porównywalny do WM jest jedynie chwytem reklamowym i nie ma żadnych podstaw. Oczywiście w nowobudowanym budynku gdzie robisz to głównie dla komfortu ma to sens, ale nie można dać się zwariować.

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 11 mar 2009, 10:14

Nie, żebym się wtrącał, ale sugeruję budowę w bardziej typowej dla naszego kraju technologii. Szkieleciak u nas to naprawdę kupa kłopotów, nie wspominając o uciążliwościach w użytkowaniu. Mam, to wiem co gadam.
Ale fakt, że ciepły to on jest.
Ja tam się cieszę za wszelkie tego typu uwagi, bo o zaletach czy wadach technologii rozmawia się z nie z wykonawcami, tylko użytkownikami.

Powiedz proszę, co jest uciążliwe w takim domu? Myślę, że część uciążliwości w rodzaju małej bezwładności cieplnej można usunąć.
Ogólnie to twierdzenie że zrobienie kominów to koszt porównywalny do WM jest jedynie chwytem reklamowym i nie ma żadnych podstaw.
Myślę, że to mocno zależy od przypadku. Jeśli przykładowo masz dom z pompą ciepła to kominy musisz zbudować tylko dla wentylacji. Wtedy może to się zwrócić. Ale faktycznie, twierdzenie o tym, że zawsze koszt WM jest porównywalny z kosztami wentylacji grawitacyjnej (komina), to nadużycie.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 11 mar 2009, 10:34

Myślę, że część uciążliwości w rodzaju małej bezwładności cieplnej można usunąć.
ja w zrębowym ocieplonym wełną od środka wymurowałem masywny komin i kilka ścianek działowych z pełnej cegły, można sobie policzyć ile to ciepła zmagazynuje i na ile starczy, raczej półśrodki ale zawsze coś. Z tym ze jak grzejesz gazem lub pompą ciepła to bezwładność nie jest w ogóle problemem, jak nie masz gazu i palisz tylko drewnem to wnerwia.

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 11 mar 2009, 13:04

ja w zrębowym ocieplonym wełną od środka wymurowałem masywny komin i kilka ścianek działowych z pełnej cegły, można sobie policzyć ile to ciepła zmagazynuje i na ile starczy, raczej półśrodki ale zawsze coś. Z tym ze jak grzejesz gazem lub pompą ciepła to bezwładność nie jest w ogóle problemem, jak nie masz gazu i palisz tylko drewnem to wnerwia.
Gruba płyta fundamentowa, ścianki działowe z lanego betonu, trochę masy termicznej się znajdzie.

Ja chcę mieć duży bufor ciepła (tak ze 3-5 m^3) i to on będzie mi zapewniać tę bezwładność. Ładować go będę z kilku źródeł ciepła, ale gazu ani pompy ciepła nie planuję.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 11 mar 2009, 15:32

Gruba płyta fundamentowa, ścianki działowe z lanego betonu, trochę masy termicznej się znajdzie. Ja chcę mieć duży bufor ciepła (tak ze 3-5 m^3) i to on będzie mi zapewniać tę bezwładność. Ładować go będę z kilku źródeł ciepła, ale gazu ani pompy ciepła nie planuję.
To po kiego grzyba wogóle myślisz o szkieleciaku??? To nie jest tania technologia, ani wbrew pozorom prosta. Problemy są z materiałem (mój był sezonowany dwa lata, przestrugany, a i tak po montażu słupki poschły i się powykrzywiały, przez co na ściany poszło ze trzy razy tyle szpachli co powinno), z wykonawcami (ja w końcu postawiłem swoją budę sam, ale mam praktykę w stolarce i ciesiołce), z materiałami (okazało się, że płyty mają różny moduł i nie pasują do projektowego rozstawu słupków, na dodatek płyty gipsowe miały swój format, OSB swój), z instalacjami (wykonawcy łapali się za głowę jak robić, bo nie da się wyfrezować rowka i kłaść jak w pustaku).
W użytkowaniu upierdliwa jest jego akustyka i to, że np. na parterze słychać jak po dachu drepcą kawki.
Kwestia ochrony przed wodą jest wogóle nieporównywalna z niczym - dla przykładu powstała nieszczelność na podłączeniu baterii prysznica (pęknięte kolanko, widać miało wadę), szczęśliwie na parterze. Woda lała się Bóg wie ile czasu w ścianę, dopatrzyłem się dopiero po mokrym śladzie na fundamencie. Za to suszenie było proste - odpiąłem siding, wziąłem w garść piłę i po prostu wyciąłem w ścianie okno długie na 2,5 metra i wysokie na 30 cm. Wyciągnąłem spomiędzy słupków zamoczoną izolację, opuściłem siding i zostawiłem tak na całe lato. Na jesieni założyłem nową izolację, płytę OSB i tyle, bez rujnowania łazienki. Podwalina raczej mi od tego razu nie zgnije, ale jeśli zdziurawiłoby się gdzieś po drodze, to miałbym większy kłopot.
Jeszcze z dziedziny wody - trzeba pilnować, żeby silikon przy wannie i pod prysznicem nie przeciekał (albo mieć je nieobudowane i wycierać). Nie ma co liczyć na płytki na ścianie i podłodze, bo można się przeliczyć.
Co jeszcze - robale drewnojady! Mam jednego, chrupie od 9 lat i nie wiem jak do niego się dobrać. Poza tym szczęśliwie udało mi się nie wpuścić mrówek w ścianę.
Itede itepe...

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 11 mar 2009, 16:58

To nie jest tania technologia, ani wbrew pozorom prosta.
co do ceny to wydaje mi się że to jest najtańsze co można sobie wyobrazić, oczywiście mówię o stanie ściany+stropy, fundament, więzba i pokrycie dachowe, izolacja i instalacje w każdej technologii kosztują podobnie. Robiłem sobie kiedyś kalkulacje postawienia takiego parterowego domku, tzn szkielet z obiciem zewnętrznym, stropy i dach na litym deskowaniu pokryty papą, aby z 2 lata postał, wysechł i dopiero wtedy montować okna, izolacje, ściany wewnętrzne i dachówkę na dachu, wyszedł mi koszt kilku tysięcy złotych więc to chyba tanio jak na dom.

Co do wad to wydaje mi się że to jest bardzo niedowartościowana technologia, w szczególności jeśli chodzi o małe kiepsko wyposażone domki dla ludzi ubogich, młodych na dorobku itp które wznoszone własnym sumptem byłyby bardzo szybkie, tanie w budowie i utrzymaniu. Ludzie jednak wolą budować przez 20lat "reprezentacyjny" murowany dom lub pakować się w kredyty których od początku de facto nie są w stanie udźwignąć. Natomiast cudem to to nie jest, z wodą przeboje nie daj boże zalanie, ciulowa akustyka, i nie daj boże daj komuś po pijaku na imprezie broń do ręki, zamiast szpachlować sufit trzeba potem dach łatać.

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 11 mar 2009, 17:00

a i jeszcze bardzo cenna własność, szkieleciaka łatwo i tanio wykonać w technologii całkowicie odpornej na przemarzanie zimą

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 11 mar 2009, 19:41

co do ceny to wydaje mi się że to jest najtańsze co można sobie wyobrazić, oczywiście mówię o stanie ściany+stropy, fundament, więzba i pokrycie dachowe, izolacja i instalacje w każdej technologii kosztują podobnie. Robiłem sobie kiedyś kalkulacje postawienia takiego parterowego domku, tzn szkielet z obiciem zewnętrznym, stropy i dach na litym deskowaniu pokryty papą, aby z 2 lata postał, wysechł i dopiero wtedy montować okna, izolacje, ściany wewnętrzne i dachówkę na dachu, wyszedł mi koszt kilku tysięcy złotych więc to chyba tanio jak na dom.

Co do wad to wydaje mi się że to jest bardzo niedowartościowana technologia, w szczególności jeśli chodzi o małe kiepsko wyposażone domki dla ludzi ubogich, młodych na dorobku itp które wznoszone własnym sumptem byłyby bardzo szybkie, tanie w budowie i utrzymaniu. Ludzie jednak wolą budować przez 20lat "reprezentacyjny" murowany dom lub pakować się w kredyty których od początku de facto nie są w stanie udźwignąć. Natomiast cudem to to nie jest, z wodą przeboje nie daj boże zalanie, ciulowa akustyka, i nie daj boże daj komuś po pijaku na imprezie broń do ręki, zamiast szpachlować sufit trzeba potem dach łatać.
U mnie poszło (już nie pamiętam dokładnie) bodajże 40m3 tarcicy. Razy najskromniej licząc 600 zł to wychodzi 24 tysiące. Drewno powinno być wysuszone i przestrugane, więc mamy dodatkowy koszt. Do tego płyty OSB na poszycie ścian i podłóg, wełna mineralna w ściany, płyty gipsowe na ściany i sufity, poza tym elewacja (musi być, bo chałupa zgnije)... Jak to policzyłem już po budowie to wyszłoby mi podobnie jakbym stawiał z pojedyńczego pustaka i ocieplał styropianem (wyszłoby, gdybym musiał kupić drewno, ja moje zerznąłem w moim własnym, prywatnym lesie i potarłem za niewielkie pieniądze, po czym obrobiłem własnymi (i ojcowymi) siłami w warsztacie ojca). Zaleta, to to, że buduje się błyskawicznie i można od razu mieszkać (to może też być wada, bo finansowanie musi być kompletne na całość, nie da się tego robić na raty przez 10 lat).

Awatar użytkownika
Lis
Site Admin
Posty:1758
Rejestracja:24 gru 2003, 23:26
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: Lis » 11 mar 2009, 20:13

To po kiego grzyba wogóle myślisz o szkieleciaku???
Głównie dlatego, że ufam, że taki dom będzie tańszy. Zbuduje mi go znajomy ( http://domnajtaniej.pl/ ), więc jestem przekonany, że zrobi to porządnie.
instalacjami (wykonawcy łapali się za głowę jak robić, bo nie da się wyfrezować rowka i kłaść jak w pustaku).
Ja to widzę tak, że wewnętrzna płyta OSB będzie przykręcana śrubami a instalacje pod spodem.
W użytkowaniu upierdliwa jest jego akustyka i to, że np. na parterze słychać jak po dachu drepcą kawki.
A to dziwne. Przecież dach masz na pewno zaizolowany wełną mineralną, która powinna Ci to wygłuszać.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival) :!:

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 11 mar 2009, 20:40

W użytkowaniu upierdliwa jest jego akustyka i to, że np. na parterze słychać jak po dachu drepcą kawki.
A to dziwne. Przecież dach masz na pewno zaizolowany wełną mineralną, która powinna Ci to wygłuszać.
Problem w tym, że wełna jest pod dachem (a właściwie na stropie piętra), a nie na, i one tupią po deskach przybitych do konstrukcji dachu, a konstrukcja dachu leży na oczepach, które z kolei są zbite ze słupkami ścian piętra, a te z kolei stoją na podwalinie, która leży na drewnianej podłodze piętra, która to jest przybita do belek stropu, one z kolei spoczywają na oczepie ścian parteru, zbitym ze słupkami ścian, wszystkie ściany z kolei są obite płytami gipsowymi, które doskonale oddają każdy dźwięk, który przypłynie tym, do czego są przymocowane. Cała buda drga jak skrzypce (no, trochę przesadzam, aż tak tragicznie nie jest). Chcąc zrobić "ciche" ściany trzeba użyć specjalnej konstrukcji, a wtedy wychodzi dwa razy więcej drewna (słupów).
Płyt OSB nie przykręca się, wystarczy je przybić gwoździami - jest dużo taniej. Instalacje można prowadzić w ścianach, ale trzeba wiercić otwory (spore) we wszystkich słupkach po drodze. Przy rozstawie słupów 40cm (a skrajne mniej) wolnego miejsca między nimi jest ok. 36cm i wiercenie bywa trochę uciążliwe. Przydaje się kątowa wiertarka, a mało kto ma coś takiego.
Z perspektywy wydaje mi się, że wygodniej byłoby poprowadzić wszystkie instalacje w podłodze.

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 11 mar 2009, 21:08

U mnie poszło (już nie pamiętam dokładnie) bodajże 40m3 tarcicy
strasznie solidnie to wykonane, ja liczyłem dla parterowego domku, nie wiem ile mi wyszło ale mało, dom 12x8m wykonany jako zrębowy z belek 25cm to 30m3 na wieniec.
Do tego płyty OSB na poszycie ścian
liczyłem zwykłą deskę 25mm kładzioną poziomo na zakładkę.
wełna mineralna w ściany, płyty gipsowe na ściany i sufity
tynki i izolacja kosztują podobnie w każdej technologii
poza tym elewacja (musi być, bo chałupa zgnije)...
deska 25-ka kładziona poziomo na zakładkę to wystarczająca elewacja wychodzi z 15zł/m2 do tego membrana paropszepuszczalna ze 4zł/m2, choć znajomi co budowali podobne domy (lekki szkielet tkzw kanadyjczyk i szkielet stalowy) od razu kładli tynk akrylowy żeby nikt nie wiedział że dom nie jest murowany.

Co do wiercenia w słupkach to ja bym kręcił płytę do metalowych profili postawionych powiedzmy 5cm od słupków (wtedy praktycznie nie pęka), lub jesli już kręcić bezposrednio do słupków to bym przykręcił instalacje do słupków a potem podobijał kantówki.

Coondelboory
Doświadczony
Posty:473
Rejestracja:17 mar 2006, 20:16

Postautor: Coondelboory » 11 mar 2009, 22:37

U mnie poszło (już nie pamiętam dokładnie) bodajże 40m3 tarcicy
strasznie solidnie to wykonane
Samej mojej tarcicy na ściany i stropy i podłogi było 25m3, do tego dokupiłem tarcicę na kratownice dachu. Po obróbce na pewno zostało sporo mniej, ale tego nie liczyłem.
Chata jest w dwóch trzecich piętrowa, ma drewniany strop między parterem i piętrem, belki 24*5cm, długie na 4m, co 40 cm - to sporo drewna.
A, racja, miałem z tego jeszcze kilka metrów desek na szalunki i poszycie dachu.
Do tego płyty OSB na poszycie ścian
liczyłem zwykłą deskę 25mm kładzioną poziomo na zakładkę.
Deska jest bardzo dobra, ale bita na skos. Usztywnia wtedy ścianę, ale ma wadę - jej montowanie jest dużo bardziej pracochłonne, bo trzeba zgrywać deski szerokościami i przycinać na skos. Z deski zostaje też sporo odpadu. Płyta w sumie może wyjść nie drożej.
tynki i izolacja kosztują podobnie w każdej technologii [...]
deska 25-ka kładziona poziomo na zakładkę to wystarczająca elewacja
Tak, ale w tej nie masz czegoś takiego jak "stan surowy" bez elewacji izolacji i tynków (a w każdym razie to jest stan bardzo przejściowy), więc kosztuje cię od razu.
Deska na elewację jest dobra, ale wcale nie jest tania. Przecież nie położysz takiej prosto z traka, trzeba ją wysuszyć i co najmniej przestrugać na grubościówce. Potem jeszcze cztery warstwy jakiejś farby, to jest wbrew pozorom spory koszt. Może w sumie wyjdzie taniej niż styropian z wyprawką (z akcentem na "może"), ale nie tak tanio, jak się zdaje w pierwszej chwili.
Co do wiercenia w słupkach to ja bym kręcił płytę do metalowych profili postawionych powiedzmy 5cm od słupków (wtedy praktycznie nie pęka), lub jesli już kręcić bezposrednio do słupków to bym przykręcił instalacje do słupków a potem podobijał kantówki.
Koniec końców stanęło na tym, że tam gdzie było trzeba do słupków przybiłem listwy, żeby zrobić przestrzeń dla instalacji, a płyty poszły na listwy. Tam gdzie się dało instalacje poszły w stropie między belkami.

Marco
Doświadczony
Posty:181
Rejestracja:29 gru 2008, 16:55
Lokalizacja:Białystok

Postautor: Marco » 13 mar 2009, 12:24

Głównie dlatego, że ufam, że taki dom będzie tańszy. Zbuduje mi go znajomy ( http://domnajtaniej.pl/ ), więc jestem przekonany, że zrobi to porządnie.
Mnie zainteresował ten fragment:
Poniższe prace są możliwe do wykonania samodzielnie przez klienta albo przez firmę.
Czy to znaczy, że takie coś można legalnie zbudować bez posiadania uprawnień budowlanych :?:

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 13 mar 2009, 12:48

Czy to znaczy, że takie coś można legalnie zbudować bez posiadania uprawnień budowlanych
wszystko co ma mieć nadany nr i możesz się w tym zameldować wymaga pozwolenia, bez można sobie postawić altanę do 25m2 oczywiście "altana" może mieć salon, łazienkę itp ale nie upchniesz więcej niż z 20m2+15m2 poddasza. Natomiast w moich stronach popularne jest kupowanie działki na której stroi drewniany dom, totalna rudera kryta strzechą, lub był kiedyś dom niewiele zostało ale figuruje w ewidencji. Kopie sie nowy fendament na zewnątrz starego, potem obudowuje sie go szkieletem, robi dach nad istniejacym dachem, szaluje, montuje okna, po czym tnie sie stara chałupę w środku i wynosi na zewnątrz, żadnych pozwoleń ani kosztów.
Poniższe prace są możliwe do wykonania samodzielnie przez klienta albo przez firmę.
to dotyczy każdego domu nie tylko szkieletowego, szczerze mówiąc murowany łatwiej zrobić samemu po trochu, przy szkielecie trzeba się bardziej sprężać, łatwiej coś schrzanić, poza tym pilarką, cyrkularka i heblarką łatwiej zrobić sobie kuku niż łopatą, taczkami i kielnią.

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 15 mar 2009, 12:41

Gdybym do domu drewnianego planował kominek czy kocioł na paliwo stałe, to
zdecydowanie postawiłbym na murowany komin. Taki komin jest dobrym
magazynem ciepła, zaizolowana blacha nie ma tej cechy. A problemów z wodą
można w pewnym stopniu uniknąć robiąc instalację wodociągową czy CO z
polibutylenu w systemie HEP2O. Można ją prowadzić tak jak kable i nie
wymagają stosowania kolanek, śrubunków itp. złomu. Ja u siebie zrobiłem
całość korzystając tylko z rur i trójników. Chociaż słabo się znam na
hydraulice, to po kilku godzinach mogłem puścić wodę i ze zdumieniem
stwierdziłem, że nia ma nawet najmniejszego przecieku :)

Przez wiele lat walczyłem z owadami w belkach. Moim zdaniem są stanowczo
niedoceniane, dla mnie to plaga znacznie większa niż zgnilizna czy grzyb.
Te można wyeliminować dosyć łatwo, a po ew. naprawie są marne szanse na
rozprzestrzenienie. Owady potrafią przełazić z belki na belkę i jedna
trefna może załatwić cały dom. Na owady bardzo dobrze sprawdza się środek o
nazwie Hylotox wstrzykiwany do otworu. Jeżeli słychać gryzienie, to pewnie
trafiłeś na najgorszego moim zdaniem spuszczela. Drąży od grube kanały,
siedzi w drewnie nawet kilka lat i drań jest bardzo odporny na warunki
środowiskowe. Jak nie widać żadnego otworu, to można wstrzyknąć Hylotox do
jakiegoś pęknięcia w okolicy, gdzie gryzie. A w ostateczności wywiercić
mały otworek. Jak już są otwory, to po zabiciu owada dobrze jest wzmocnić
uszkodzone drewno wstrzykując żywicę epoksydową z toluenem 1:1. Zrobi się
bardzo wytrzymały kompozyt. Inną metodą na owady jest zabicie temperaturą,
nawet najodporniejsze nie wytrzymują 50 stopni. Problem w tym, że to
temperatura wewnątrz drewna i musi być jakiś czas utrzymana na tym
poziomie. Inny powszechny owad drąży na zewnątrz wiele małych kanalików
(nie pamiętam jak się nazywa). W sumie jest dosyć łatwy do usunięcia, bo
jest bardziej wrażliwy na ciepło i ginie przy zbyt małej wilgotności
drewna. Ja w obecnej chacie mam trochę tych ostatnich, lecz stan stolarki
jest zadziwiająco dobry jak na 100 lat. Drobne szkody są tylko i wyłącznie w
pomieszczeniach, w których nie było ogrzewania. Reszta jest prawie w 100%
zdrowa.


Wróć do „Autonomiczny dom”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość