Turbosprężarką jako generator?
: 27 wrz 2014, 13:20
Witam.
Ostatnio interesuje mnie temat autonomicznego domu.
Ogrzewanie jest proste, a w kwestii energii elektrycznej:
- Wiatraki za głośne
- solary nieopłacalne przy naszym nasłonecznieniu
Sensowne są generatory ale zasilane paliwem własnej produkcji.
Przy każdym gospodarstwie można tanio zbudować małą biogazownię albo jak się posiada las generator holzgasu.
W kwestii przemiany ciepła na energię elektryczną zastanawiałem się nad zbudowaniem silnika albo turbiny parowej. Jednak para przegrzana i ciśnienia w jakich musi pracować są z deka niebezpieczne, silnik parowy niesprawny, a turbina tej wielkości nieopłacalna i chyba niemożliwa do nabycia (a samodzielna konstrukcja musiałaby być bardzo dokładna)
Silniki stirlinga są ciekawym tematem. Zaciekawiła mnie też opcja pozyskiwania energi z ciepła poprzez ogniwo perliego. Niskiej wydajności ( max różnica temperatur ok 60C) mocy 60W można nabyć za 30zł...
Jednak każda z tych możliwości ma sens jedynie jako dodatek przy ogrzewaniu domu (nawet drewnem)
Natomiast latem mając biogaz najlepiej jednak spalić go w generatorze.
Kogeneratory mają moc kilkudziesięciu kW co dla domu jednorodzinnego jest bez sensu (i kosztują krocie)
Generatory małej mocy (kilka kW) dostępne są na ogół benzynowe...
I tu moje pierwsze pytanie! Czy tak ot można zasilić taki generator (sprężonym) biogazem? Czy musi być uprzednio zwiększona ilość metanu? Czy jakieś przeróbki jak w przypadku samochody instalacja CNG czy nawet LPG.
Pytanie drugie.
Przyszło mi do głowy, że zamiast skomplikowanego i awaryjnego silnika można użyć turbiny gazowej.
Wiem, że spaliny w przypadku turbiny mają wyższą temperaturę (ok 700, a tłokowy ok 300-400) więc z tego wnioskuje jej niższą sprawność ale nie jestem tego do końca pewien więc chętnie się dowiem jeśli ktoś wie jak to jest naprawdę.
I teraz właśnie... Czy możnaby użyć turbosprężarki samochodowej jako takiej turbiny? Dobudować komorę spalania i podpiąć prądnice?
Co myślicie o takim pomyśle? Turbina taka jest stosunkowo tania i może jako generowanie dodatkowego prądu z ogrzewania gazowego by się sprawdziła?
Czy to w ogóle możliwe? Jaką by to mogło mieć sprawność w stosunku do silnika spalinowego?
Będe wdzięczny za odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio interesuje mnie temat autonomicznego domu.
Ogrzewanie jest proste, a w kwestii energii elektrycznej:
- Wiatraki za głośne
- solary nieopłacalne przy naszym nasłonecznieniu
Sensowne są generatory ale zasilane paliwem własnej produkcji.
Przy każdym gospodarstwie można tanio zbudować małą biogazownię albo jak się posiada las generator holzgasu.
W kwestii przemiany ciepła na energię elektryczną zastanawiałem się nad zbudowaniem silnika albo turbiny parowej. Jednak para przegrzana i ciśnienia w jakich musi pracować są z deka niebezpieczne, silnik parowy niesprawny, a turbina tej wielkości nieopłacalna i chyba niemożliwa do nabycia (a samodzielna konstrukcja musiałaby być bardzo dokładna)
Silniki stirlinga są ciekawym tematem. Zaciekawiła mnie też opcja pozyskiwania energi z ciepła poprzez ogniwo perliego. Niskiej wydajności ( max różnica temperatur ok 60C) mocy 60W można nabyć za 30zł...
Jednak każda z tych możliwości ma sens jedynie jako dodatek przy ogrzewaniu domu (nawet drewnem)
Natomiast latem mając biogaz najlepiej jednak spalić go w generatorze.
Kogeneratory mają moc kilkudziesięciu kW co dla domu jednorodzinnego jest bez sensu (i kosztują krocie)
Generatory małej mocy (kilka kW) dostępne są na ogół benzynowe...
I tu moje pierwsze pytanie! Czy tak ot można zasilić taki generator (sprężonym) biogazem? Czy musi być uprzednio zwiększona ilość metanu? Czy jakieś przeróbki jak w przypadku samochody instalacja CNG czy nawet LPG.
Pytanie drugie.
Przyszło mi do głowy, że zamiast skomplikowanego i awaryjnego silnika można użyć turbiny gazowej.
Wiem, że spaliny w przypadku turbiny mają wyższą temperaturę (ok 700, a tłokowy ok 300-400) więc z tego wnioskuje jej niższą sprawność ale nie jestem tego do końca pewien więc chętnie się dowiem jeśli ktoś wie jak to jest naprawdę.
I teraz właśnie... Czy możnaby użyć turbosprężarki samochodowej jako takiej turbiny? Dobudować komorę spalania i podpiąć prądnice?
Co myślicie o takim pomyśle? Turbina taka jest stosunkowo tania i może jako generowanie dodatkowego prądu z ogrzewania gazowego by się sprawdziła?
Czy to w ogóle możliwe? Jaką by to mogło mieć sprawność w stosunku do silnika spalinowego?
Będe wdzięczny za odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie