moje spostrzezenia na bio
faktem jest że trochę osób skarży się na to że biodiesel uszkadza stare uszczelki itp. jednak aby być obiektywnym trzeba popatrzyć jakie auto ma przebieg i czy awaria i tak nie mogłaby wystąpić, stopień zużycia wtryskiwaczy mógł być taki że i tak by padły, może kilka tys km później, zmiana paliwa po prostu nieznacznie to przyspieszyła. często opinie takie wynikają z uprzedzenia do tego rodzaju paliw i dorabiania do tego idei aby potwierdzić swoje przekonania. Przypomina mi się znajomy który był przeciwnikiem LPG a następnie z powodów dalekich dojazdów do pracy sam go sobie założył, oczywiście niedługo po tym okazało się że pękła mu głowica, wiadomo gaz jest do zapalniczek, wszyscy wiedzieli jak to się nie opłaca i ile kosztują naprawy. Pech w tym że przez innego znajomego pracującego w warsztacie sprawa się rypła i okazało się że winą był urwany i zwisający nisko nad ziemią ssak od powietrza, którym podczas jazdy przez rzekę dostało się na tyle wody aby nie dość że zalać silnik to jeszcze uszkodzić glowice na skutek zbytniej kompresji. Dlatego warto wprowadzić trochę obiektywizmu, rozważyć przebieg, sposób użytkowania itp
Temat zżerania uszczelek w starych samochodach jest tak stary jak temat samego biodiesla, więc nie nie powinnismy wyważać drzwi otwartych . Wiadomo że biodiesel żre uszczelki starego tymu więc trzeba poszukać zapasowych lub lepiej - innych uszczelek wykonanych z innej mieszanki odpornej na olej lub biodiesla. Ludzie...guma parcieje po kilku latach kontaktu z olejem jadalnym, metanol poza tym że truje to przecież alkohol więc czyści odtłuszcza i konserwuje, no a wodorotlenkiem sodu przecież przepychacie rury w kanalizie... i co wy chcecie żeby procesu biodiesla coś łagodnego z tego wyszło?? owszem wychodzi - ale jako odpad Gliceryna a to co zostaje jako główny wynik procesu jest niestety agresywne.
maszakow
...A mój Jumper już nie pali - bo go ukradli ...
...A mój Jumper już nie pali - bo go ukradli ...
Niech ta różnica w wartości opałowej sięga 10% -- wtedy biodiesel nie miałby sensu tańszy o te same 10%, tymczasem jest tańszy o 50 groszy na poziomie niższym, niż 4 PLN.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Jasne -- trzeba jakoś oszacować ryzyko wymiany uszczelek czy przewodów paliwowych i wszystkiego innego co dzięki jeździe na biodieslu może się popsuć szybko.
Obawiam się, że trudno jest znaleźć jakieś dobre dane na temat tego, na jakim poziomie jest to ryzyko.
Obawiam się, że trudno jest znaleźć jakieś dobre dane na temat tego, na jakim poziomie jest to ryzyko.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Ja tankowałem ostatnio za 3,45, ON był o 20 groszy droższy.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
No, to może i ja swoje 3 gr dorzucę...
Przed wyjazdem na wakacje stanąłem przed dystrybutorem i alternatywą - ON za 3,87 czy biodiesel za 3,03. Z oczywistych względów, wybrałem to drugie. Po jakichś 300 km zaświeciła się kontrolka płynu chłodniczego. Podnoszę maskę, odkręcam korek, a tu wylewa mi się tłusta maź!
Wymiana uszczelki pod głowicą nie pomogła. W sumie nie znałem historii auta, bo miałem je od niedawna, ale przedtem zrobiłem nim parę km i nie było takich numerów. Dopiero po zalaniu biodiesla wszystko się popaprało, i to tak, że dopiero wymiana silnika rozwiązała problem.
Może niesłusznie kojarzę to wszystko z biopaliwem, bo samochód jeździł wcześniej jako służbowy i nie był w najlepszym stanie. Tak czy owak, tydzień, który miał być dla mnie bezstresowy, był podwójnie stresowy. Teraz poważnie się zastanowię, nim ponownie uraczę ten silnik (już nie ten sam, bo wymieniony na TAKI sam, choć nieco starszy) biodieslem. Do innego samochodu (nowego) też raz (kilka lat temu) do pełna zalałem bio i nie było w związku z tym przykrych następstw. Trudno mi więc jednoznacznie krytykować ten specyfik. Przynajmniej na krótką metę.
Co do dynamiki i zużycia paliwa, nie widzę różnicy między bio a ON.
Przed wyjazdem na wakacje stanąłem przed dystrybutorem i alternatywą - ON za 3,87 czy biodiesel za 3,03. Z oczywistych względów, wybrałem to drugie. Po jakichś 300 km zaświeciła się kontrolka płynu chłodniczego. Podnoszę maskę, odkręcam korek, a tu wylewa mi się tłusta maź!
Wymiana uszczelki pod głowicą nie pomogła. W sumie nie znałem historii auta, bo miałem je od niedawna, ale przedtem zrobiłem nim parę km i nie było takich numerów. Dopiero po zalaniu biodiesla wszystko się popaprało, i to tak, że dopiero wymiana silnika rozwiązała problem.
Może niesłusznie kojarzę to wszystko z biopaliwem, bo samochód jeździł wcześniej jako służbowy i nie był w najlepszym stanie. Tak czy owak, tydzień, który miał być dla mnie bezstresowy, był podwójnie stresowy. Teraz poważnie się zastanowię, nim ponownie uraczę ten silnik (już nie ten sam, bo wymieniony na TAKI sam, choć nieco starszy) biodieslem. Do innego samochodu (nowego) też raz (kilka lat temu) do pełna zalałem bio i nie było w związku z tym przykrych następstw. Trudno mi więc jednoznacznie krytykować ten specyfik. Przynajmniej na krótką metę.
Co do dynamiki i zużycia paliwa, nie widzę różnicy między bio a ON.
Wróć do „Samochody na olej roślinny / biodiesel”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 2 gości