Z powyższego opisu rozumiem, że nadwyżka pochodzi z pola elektrycznego
Ziemi. W takim wypadku wystąpi róznica potencjałów w tym polu, czyli
przepływ pradu. A to wnosi różne ograniczenia, np związane z prawem Ohma.
Atmosfera Ziemi posiada bardzo duży opór. Duży opór przy stałym napięciu
oznacza mały prad. Ten problem może być ignorowany w skali laboratoryjnej,
gdy uzyskane moce są liczone w mW. W skali przemysłowej całkowicie
eliminuje zjawisko jako możliwe do wykorzystania.
Kolejny problem wynika z olbrzymich pradów przy niskich napięciach. Znowu
kłania się prawo Ohma. Spadek napięcia na przewodach znacznie zredukowałby
napięcie. W dodatku elektrolit też posiada własny opór. Straty na w/w w
postaci wydzielanego ciepła będą gigantyczne - prad do kwadratu x opór. A
woda do rozłożenia wymaga dostarczenia odpowiedniej energii jej cząsteczce.
Prad przepływający przez elektrolit nie wystarczy, bo przy pewnym oporze
wydziela się głównie ciepło, a nie wodór