Kilka pytan, w sprawie uzyskiwania wodoru

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 20 lut 2010, 09:56

Brawo tylko nie wiadomo dla kogo
Ten gość od tego wykładu ponoć samochodem na wode jeździ

http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 2013458076

Rozkładu na tlen i wodór dokonuje jakims nowatorskim sposobem
Wierzyc nie wierzyć ale zainteresować się mysle że warto
że bym znał cholercia angielski wrrr :cry:

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 21 lut 2010, 11:29

Na posty osób zachowujących się niekulturalnie z reguły nie odpowiadam. Ale
sądzę, że brak kultury wypowiedzi może być wynikiem wpływu środowiska
(internet) oraz młodego wieku. W dodatku wątki śledzą inne osoby
zainteresowane tematem, więc uczynię wyjątek. Prosiłbym też o nieużywanie
słów uznanych za obraźliwe i utemperowanie podobnych środków wyrazu.
poniewaz rozkladalo ja na tlen i wodor?? i moze mozna bardzo latwo takie "promieniowanie" zrobic i uzyc?
Aby rozbić cząsteczkę wody wystarczy energia ok. 3 eV. Taką energię posiada
promieniowanie o długości fali poniżej 0.4 mikrometra, czyli zwykły
ultrafiolet. Jak widać sam fakt, że wodę da się rozbić i kolejny, że siła
do tego niezbędna każedgo lata spływa z nieba w dużych ilościach do niczego
nie prowadzi. Od lat trwają badania nad fotosensybilacją wody aby dało się
produkować wodór wprost z energii słonecznej i z tego co wiem ciągle
drepcze się w miejscu.

ja nie mowie ze jest to free ale jest to inny i bardziej wydajny sposob poniewaz nie ma w nim przeplywu prad (jak w electrolizie) wiec nie konsumujemy amperow a uzywamy tylko potencjalu za ktory prawie nic nie placimy,
Przyznam, że nie za bardzo rozumiem takie podejście. Co ma oznaczać
"bardziej wydajne"? Jeżeli chodzi o wprawienie wody w stan który spowoduje
mniejsze zużycie energii niż normalnie, to moje uwagi z poprzedniego postu
pozostają aktualne. Za każdym razem, gdy po jednej stronie mamy mniej
energii, a po drugiej otrzymujemy więcej uzyskujemy niezrównoważony bilans,
czyli zapalamy Śłońce na Ziemi ;) Wiele idei free energy opiera się na
założeniu, że ta nierównowaga wynika z zaprzęgnięcia do pracy jakiejś
"ciemnej energii". W tym wypadku efekt końcowy jest taki sam. Przykładowo
przez Ziemię przepływa olbrzymi strumień neutino o niewyobrażalnej,
dostępnej o każdej porze dnia i roku energii. Jednak cała Ziemia pochłania
jej tyle, ile przenika przez paznokieć - prawie zero. Gdyby udało się ją
złapać, to chociaż od zarania dziejów neutrina bez szkody bombardzowały
Ziemię, to po zamianie na ciepło znowu dochodzimy do zapalenia Słońca na
Ziemi. Gdy źródłem tej obniżającej koszty rozpadu wody energii ma być
magnetyzm naturalny, to stajemy przed problemem identycznym jak w przypadku
zwykłych kopalin - jego dostepność w przyrodzie. W sumie 99% free energy to
gonienie króliczka z góry skazane na niepowodzenie.

Inną sprawą jest podniesienie sprawności, bo jak wiadomo każdy proces
przemiany powoduje, że tylko część energii/materii odzyskujemy w pożądanej
formie. W przypadku wody można bez uciekania się do "tajemnych sił" uzyskać
ponad 100% sprawności (teoretycznej oczywiście). Najprostszą metodą będzie
rozkład wody pozyskanej ze środowiska w formie gazowej i po rozłożeniu na
wodór i tlen spalanie do formy ciekłej. Zysk z tego działania jest bardzo
duży n~115%, ale to byłoby de facto niekonwencjonalne wykorzystanie energii
słonecznej. Kolejnym problemem jest ponowne przetworzenie na energię. W
przypadku, gdy zależy nam na cieple sprawa jest prosta - kocioł
kondensacyjny i mamy maksymalną sprawność. Jednak gdy pożądany jest prad,
to nawet ogniwa paliwowe mają ograniczenia. Teoretyczna sprawność przemiany
wodoru na prąd w tych urządzeniach to 83% (w warunkach normalnych). Jak
widać nawet kilkunastoprocentowy zysk z uzyskania H2 nie zrównoważy strat na
ogniwie. Jednak są inne proste do uzyskania substancje dające lepsze
rezultaty. Przykładowo metanol to 96%, czad 90% a węgiel nieco ponad 100%.
Oczywiście sa to wartości teoretyczne, a ich zbliżenie w ogniwach zależy
głównie od temperatury pracy. Wyższa od 100% sprawność wynika tylko i
wyłącznie z innych niż entalpia spalania energii (zmiana etropii).

Podsumowując mój nieco przydługi wywód - szukanie "zysków" tam, gdzie nie
widzi ich nauka (niezgodność z prawem zachowania energii) nie ma sensu.
Próby przekształcenia innych rodzajów energii na pożądane przez cywilizacje
z reguły nie będą czyste i bezpieczne. A na koniec nauka przewiduje
przypadki, gdzie sprawność może wynosić ponad 100%. Jednak jest to często
niemożliwe do uzyskania w praktyce i na dodatek wynika z udziału różncych sił,
których nigdy nie da się "zapętlić" w pełni odwracalnym procesie.


Wróć do „Inne odnawialne źródła energii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron