Jeżeli wiatrak stoi na dachu domu, a wał schodzi do piwnicy, to
bezpośrednia zamiana na ciepło może mieć sens. Ale w innych wypadkach
straty na przesyle ciepła będą z całą pewnością duzo większe niż przy
wytwarzaniu i przesyle elektryczości
W bezpośrednim wykorzystaniu
energii wiatru bardzo przeszkadza rozkład mocy. Zależy ona od trzeciej
potęgi prędkości wiatru. Np przy 4 m/s (wiatr poruszający liście) z m2
uzyska się 41W, a przy 6 m/s (wiatr poruszający małe gałęzie) już 140 W
Nie wyobrażam sobie mechanizmu dopasowującego się do tak zmiennych mocy. A
jeżeli mechanizm nie dopasuje się do tego, co daje wiatrak mamy czyste
straty. W przypadku elektryczności sprawa jest dużo prostsza, zmienne
obciążenie jest banalnie proste do wykonania. Trochę komplikacji może być,
gdy wiatrak napędza pompy ciepła. Ale niedawno widziałem reklamę klimy z
dwoma agregatami o różnych mocach. To może być doskonałe rozwiązanie do
zasilania przez wiatrak, bo daje trzy rózne poziomy obciążenia.
Przy okazji znalazłem idealny (przynajmniej dla mnie) profil wiatraka typu
Savonius. Oprócz typowych zalet Savoniusa jak cicha praca i wykorzystanie
każdego wiatru jest bardzo prosty w budowie (w odróżnieniu od "świderka").
Robiłem testy dwu małych wiatraków - w/w i "trzy beczki" podłączonych do
identycznych prądnic i posiadających taką samą powierzchnię. Savonius "trzy
beczki" miał trochę lepszy moment startowy. Ale w/w profil po starcie
zachowywał się dużo lepiej. Przede wszystkim jest dużo szybszy, co ułatwi
podłączanie prądnic. W dodatku jak się rozkręci, to pracuje stabilnie nawet
przy bardzo słabych wiatrach. Jego sprawność jest pewnie sporo większa od
"trzech beczek", bo gdy wiatr słabł, to "trzy beczki" natychmiast
zatrzymywały się, a wiatrak o w/w profilu dalej się kręcił. Gorąco polecam
ten profil.