: 08 maja 2010, 16:13
Pierwszym nieporozumieniem jest to, że jakoby namawiam do zabronienia
czegokolwiek (a tego nigdzie nie napisałem). Kolejnym jest słowo "cenzura".
Nie zaglądając do słownika jej celem jest usunięcie niepożądanych treści, a
przeniesienie do na wpół otwartego działu wcale tym nie jest. Owszem, w
dziale nie ma na razie nic szczególnego, bo Ankot prawie wszystko opisywał
także w ogólnodostępnej częsci forum. Nie zauwazyłem też aby "brylował",
bo w takim wypadku nie dzieliłby się tak chętnie wiedzą i doświadczeniem.
Może słowo "atak" było za mocne, ale inne nie przyszło mi do głowy.
To chyba wszystko na temat nieporozumień. A co do kwesti odpowiedzialności
za swoje słowa i czyny. Jak już wspomniałem chętnie podyskutowałbym nt.
produkcji etanolu na cele energetyczne. Zrobiłem metodą "na MacGyvera"
prostą maszynę, która dała niespodziewanie dobre wyniki. Być może da się ją
jeszcze ulepszyć, a może ktoś z forum zechce ją zastosować. Jednak nie mam
zamiaru pisać o tym w ogólnodostępnej częsci, bo jestem przeciwnikiem
bimbrownictwa, a kwesta nielegalności też jest istotna. Jeżeli to nie
będzie OT i tajność działu będzie utrzymana, to chętnie napisałbym tam parę
słów o tym. Interesuje mnie także podniesienie wydajności energetycznej
"biobimbru" poprzez fermentację wszystkiego co się da za jednym zamachem
(wyższe alkohole). Akurat o tym można pisać wszędzie, bo psują one
jakość trunku, lecz tu także wolałbym o pewne utajnienie przed przypadkowymi
czytelnikami. Nie mam żadnej manii wielkości i to co mam do powiedzenia o
etanolu nie jest czymś wybitnym. Jednak mam uzasadnione obawy, że jest na
tyle proste, iż może przyczynić się do rozpowszechnienia zachowań których
nie popieram. To chyba wyczerpuje moje zainteresowanie potrencjalnie
niebezpiecznymi wynalazkami (przynajmniej na razie).
Na koniec jeszcze małe wyjaśnienie, Nie mam stałego dostępu do netu i
czasami "milczę" tygodniami. Często zdarza się, że piszę dokładnie to samo,
co kilka dni wcześniej napisał inny forumowicz. Dla czytelnika z zewnątrz
może to wyglądac jak jakiś śmieszny plagiat pomysłu ale tak to jest, jak
coś się czyta "offline".
czegokolwiek (a tego nigdzie nie napisałem). Kolejnym jest słowo "cenzura".
Nie zaglądając do słownika jej celem jest usunięcie niepożądanych treści, a
przeniesienie do na wpół otwartego działu wcale tym nie jest. Owszem, w
dziale nie ma na razie nic szczególnego, bo Ankot prawie wszystko opisywał
także w ogólnodostępnej częsci forum. Nie zauwazyłem też aby "brylował",
bo w takim wypadku nie dzieliłby się tak chętnie wiedzą i doświadczeniem.
Może słowo "atak" było za mocne, ale inne nie przyszło mi do głowy.
To chyba wszystko na temat nieporozumień. A co do kwesti odpowiedzialności
za swoje słowa i czyny. Jak już wspomniałem chętnie podyskutowałbym nt.
produkcji etanolu na cele energetyczne. Zrobiłem metodą "na MacGyvera"
prostą maszynę, która dała niespodziewanie dobre wyniki. Być może da się ją
jeszcze ulepszyć, a może ktoś z forum zechce ją zastosować. Jednak nie mam
zamiaru pisać o tym w ogólnodostępnej częsci, bo jestem przeciwnikiem
bimbrownictwa, a kwesta nielegalności też jest istotna. Jeżeli to nie
będzie OT i tajność działu będzie utrzymana, to chętnie napisałbym tam parę
słów o tym. Interesuje mnie także podniesienie wydajności energetycznej
"biobimbru" poprzez fermentację wszystkiego co się da za jednym zamachem
(wyższe alkohole). Akurat o tym można pisać wszędzie, bo psują one
jakość trunku, lecz tu także wolałbym o pewne utajnienie przed przypadkowymi
czytelnikami. Nie mam żadnej manii wielkości i to co mam do powiedzenia o
etanolu nie jest czymś wybitnym. Jednak mam uzasadnione obawy, że jest na
tyle proste, iż może przyczynić się do rozpowszechnienia zachowań których
nie popieram. To chyba wyczerpuje moje zainteresowanie potrencjalnie
niebezpiecznymi wynalazkami (przynajmniej na razie).
Na koniec jeszcze małe wyjaśnienie, Nie mam stałego dostępu do netu i
czasami "milczę" tygodniami. Często zdarza się, że piszę dokładnie to samo,
co kilka dni wcześniej napisał inny forumowicz. Dla czytelnika z zewnątrz
może to wyglądac jak jakiś śmieszny plagiat pomysłu ale tak to jest, jak
coś się czyta "offline".