Owszem, wiele niewyjaśnionych historii to tylko strach przed nieznanym. Ale
czasami należy się bać. Nawet posługując się przykładem lasu. Idziemy sobie
spokojnie i widzimy jakieś szare zwierzę. Niby podobne do owczarka, ale
jakieś takie jakby bardziej wychudzone. W takiej sytuacji starałbym się z
dusza na ramieniu po cichu wycofać licząc, że czy to pies czy wilk mnie
nie zauważy
Inna sprawą jest to, że wyjaśnienia różnych NOL są bardzo trudne. Gdy
widziałem to słynne zjawisko z 1979r, to nie za bardzo wiedziałem co to
jest. Jak wynurzyło się znad horyzontu pomyślałem, że to zwykła raca.
Jednak ta zamiast spadać zaczęła się coraz bardziej wznosić i powiększać. W
pewnym momencie pomyślałem, że to zjawisko typu "UFO". Przypomnialem sobie
wtedy metody identyfikacji UFO i pobiegłem do domu zobaczyć, czy nie
zakłuca odbioru TV. Nie zakłucał, więc wróciłem do obserwacji. Po minięciu
zenitu UFO skryło się w chmurach i tyle to wiedziałem. Nie pamiętam żebym się
bał. Następnego dnia w gazecie "Expres Wieczorny" był artykuł o UFO nad
Warszawą. Autor zbagatelizował owe doniesienia twierdząc, że był to samolot
na dopalaczach lub balon meteorologiczny. Gdy jednak informacje o
obserwacjach spłynęły z połowy Polski gazeta zmieniła front i poprosiła o
nadsyłanie opisów obserwacji w celu naukowego opracowania. Rok później
dowiedziałem się, że w olsztyńskim planetarium będzie odczyt na ten temat,
więc poszedłem. Dowiedziałem się tam, że owe UFO wyłoniło się w okolicy
Szwecji i następnie przeleciało wzdłoż wschodniej granicy Polski ginąc bez
śladu w rejonie Bieszczad. W trajektori lotu znajdowała się tez moja
miejscowość, co się zgadza z moimi obserwacjami - to UFO przeleciało w
zenicie. Gdy kilka lat później czytałem opisy z Gdańska, to facet napisał
coś w tym stylu "przeleciało 3 metry nad domem" - efekt złudzenia
optycznego
Jak napisałem nie bałem się, ale gdy dobrze się zastanowić,
to powinienem. Chodzi o to, że ów obiekt był jakimś kosmicznym "śmieciem",
sądząc po trasie i czasie lotu całkiem sporym. Skoro byłem na trasie
przelotu oznacza to ni mniej ni więcej, że gdyby owo UFO wleciało w
atmosferę pod minimalnie innym kątem zostałaby po mnie dziura w ziemi
Jeszcze nawiążę do pierwszego postu. Niedawno idąc wczesnym wieczorem
spojrzałem w niebo i zobaczyłem bardzo jasny obiekt. Początkowo pomyślałem,
że to Wenus. Jednak nawet jak na tę palnetę był zbyt jasny i stanowczo za
wysoko nad horyzontem. Z innych jasnych obiektów zostaje Jowisz, no ale ten
się nie umywał temu co widziałem. Po chwili ów obiekt błysnął i stało się
jasne co to takiego. Po prostu lecący samolot odbijał promienie Słońca
które przed chwilą zaszło, co dawało efekt niezwykle jasnej gwazdy.