Czy cekawe kto wie ?

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 27 sty 2010, 14:20

Jaszczur a próbowałeś może robić jakieś dochodzenie - znajomi, prasa
A może nawet teraz po latach chodźby w necie
Może ktoś też to zauważył

Z drugiej strony ja w takiej sytuacji pruł bym do chałupy ile sił w nogach i nie koniecznie bym się chwalił tym co widziałem

Jaszczur
Doświadczony
Posty:119
Rejestracja:08 lip 2007, 13:07
Lokalizacja:Lutomiersk

Postautor: Jaszczur » 27 sty 2010, 22:03

Teraz to już po kisielu. Trochę za późno na sensowne działania, chociaż myślałem jakiś rok temu o dotarciu do jakiegoś ufologa. Cały problem polega na tym, że nie potrafię umiejscowić tego zdarzenia w kalendarzu, a to jest najważniejsze w zgłoszeniach tego typu.

Mówiąc o tym że lubię zerknąć w niebo mam na myśli fakt że od zawsze fascynowała mnie astronomia. Nigdy nie prowadziłem profesjonalnych obserwacji, ale często wypatruję na niebie np. meteorytów, sztuczne satelity czy stację orbitalną. Czasem fotografuję ciekawie wyglądające twory na niebie w postaci nietypowych frontów atmosferycznych, wschody i zachody słońca itp. Kiedyś widziałem tzw pozorne słońce wyjątkowo wyraźnie - niestety brak aparatu.

Co wtedy czułem? Nie strach - na pewno. W zasadzie mam wrażenie, że był to czysty przypadek. Po prostu spojrzałem tam gdzie trzeba - nic więcej. Nie pamiętam żadnego powodu takiego działania. Po prostu spojrzałem i tyle. Kto wie może "oni" chcieli bym tak myślał? - mało prawdopodobne. Gdy wchodziłem na górę do mieszkania, pamiętam że było to dla mnie bardzo ważne i czułem podniecenie. Gdy zobaczyłem ten drugi obiekt to całe podniecenie i zaaferowanie jakoś minęły. I to właśnie budzi moje dzisiejsze zaniepokojenie. Właściwie towarzyszy mi ono od kilku lat. Zawsze wtedy gdy analizuję to zdarzenie, nawet teraz gdy je opisuję.

Pisząc o tym, że nigdy nie widziałem obiektu którego nie umiem zidentyfikować niestety kłamałem. W tej chwili przypomniało mi się inne ciekawe zdarzenie, mianowicie widziałem na niebie w nocy dość szybko przesuwającą się chmurę tak jakby jakiejś substancji chemicznej. Ciekawe było to, że ta chmura wyraźnie była jaśniejsza - prawie świeciła.
Było to przynajmniej 3 godziny po zachodzie słońca. Dowiedziałem się po kilku dniach że gdzieś w Polsce miał miejsce wyciek chyba chloru czy czegoś tam - nie pamiętam teraz. Nie wiem czy to mogło mieć związek ale wytłumaczyłem sobie że być może ktoś po prostu coś wypuścił w powietrze. Świecące obłoki się zdarzają. Ta chmura przelatywała mniej więcej nad moim domem w leśnej okolicy gdzie nie ma fabryk. Niewykluczone jednak że np. któryś z dalszych sąsiadów spalił jakieś paskudztwo. Miałem wtedy wrażenie, że ta chmura porusza się trochę za szybko jak na wiatr ale możliwe, że w tym czasie wiał znacznie silniejszy wiatr na pewnej wysokości niż mogło się wydawać.

Czasem sobie myślę, że należy nośić ze sobą wskaźnik laserowy do oświetlania takich obiektów. Tylko że przez 25 lat nie widziałem tego ponownie. Nosić czy nie? Bzdura.

stolec
Doświadczony
Posty:546
Rejestracja:02 maja 2008, 21:24
Lokalizacja:Rzeszów

Postautor: stolec » 28 sty 2010, 10:40

wydaje mi się że w takich sytuacjach duże znaczenie ma autosugestia i strach przed nieznanym, ludzie potrafią wyolbrzymiać różne rzeczy, wyobraźnia też robi swoje zwłaszcza jak jesteś sam. nie uważam że nie ma tkzw UFO, ale są to po prostu niezidentyfikowane obiekty latające, są niezidentyfikowane bo na podstawie informacji które posiadamy nie wiemy co to jest, tak samo jak chodząc po lesie możemy zobaczyć różne grzyby, nie jesteśmy w stanie ich zidentyfikować w oparciu o żaden atlas dostępny w naszym mieście jednak nie uważamy ich za pozaziemskie.

Co do UFO czy jak kto woli NOLi to w moich stronach jest dość popularne latanie motoparalotnią typu tandem lub nawet zwykła z napędem plecakowym (specjalna technika podejmowania kontrabandy) po papierosy na Ukrainę, w celu dorobienia sobie oraz podniesienia adrenaliny. Są to najpopularniejsze UFO :)

Może właśnie coś takiego widziałeś, ktoś na czarnej paralotni bez paszportu kierował się w stronę np Szwecji, a że w latach 80-tych paralotniarstwo w Polsce w zasadzie nie istniało, komuś kto nigdy nie widział paralotni (w USA i np Szwajcarii były już ogólnie znane) mogło być to niezrozumiałe.

Jeśli chodzi o siłę autosugestii to radzę rozważyć taki przypadek. Idziesz sobie sam z namiotem przez niezaludnione górzyste tereny, po 2 dniach przedzierki przez kosówkę z kimaniem pod płachtą schodzisz do lasu, wieczorem trafiasz na płaską łąkę na której jest cmentarz, rozbijasz namiot idziesz spać. W nocy słyszysz kroki, rozmowy, trzaski i niezrozumiałe ryki, jakby ktoś kogoś zarzynał, co robisz?

1) jesteś przerażony, udajesz martwego, albo rzucasz się w paniczną ucieczkę i przez resztę życia myślisz że to duchy, przemytnicy i niewiadomo co?
2) uradowany że wreszcie nie jesteś sam, wychodzisz z latarką, patrzysz a tu kilku gości pije wódkę, jeden łazi na czworaka i "nawołuje wilki" lub jak kto woli "zakwasza ziemię", reszta łamię gałęzie na ognisko.

Zachowanie 2 jest całkiem racjonalne, nawet jak do najbliższej wsi jest 20km, działa zasada wzajemności, jak ja tu jestem to i setki innych osób mogły wpaść na ten pomysł. Natomiast z zachowań typu "1" bierze się UFO, duchy, wampiry...

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 28 sty 2010, 15:09

Najdziwniejsze wydało mi się to, że widziałem ten obiekt jako coś co zasłania gwiazdy a nie widziałem powierzchni tego obiektu. O jego kształcie wnioskowałem jedynie po zasłanieniu gwiazd. Sprawiał wrażenie jakby miał grubość 1/10 szerokości i długość 2x szerokość. Nie było widać na nim najmnieszego poblasku światła. Na podstawie jedynie wyobrażenia nie popartego żadnymi danymi oceniłem jego wysokość na jakieś 200 - 500 m. Prędkość na jakieś 300 - 500 km/h ale może nieco mniej. Przyjmując że leciał na wys. powiedzmy 300 m miałby długość ok. 20m. Ale to wszystko bardzo nieprecyzyjne.

W miejscu obserwacji było dość cicho. Nie usłyszałem żadnego szmeru. Od tego miejsca do mojego domu dzieliło mnie jakieś 500m. Przeszedłem ten odcinek jak zwykle nie wypatrując niczego na niebie !!!.
Stolec nie marudź
Opis jest jasny i klarowny, a o szacowanej prędkosci nie wspomnę
Poza tym nikt tu nie domniemywa pozaziemskiego pochodzenia
Jaszczur opisał tylko co widział, a jego przerażenie świadczy tylko o tym iż nie był w stanie określić czym może być to co widzi


Swego czasu mając lat naście wracałem wieczorem na składaku od dziewczyny z pobliskiej miescowości
Był wrzesień albo październik
Roku nie podam dokładnie - cos koło 91
Było cos koło 2 godzin po zachodzie słońca brzy bezchmurnym niebie
Droga wiodła mnie na zachód, a po prawej zobaczyłem jak nad północnym horyzontem niebo zaczyna mienić się róznymi kolorami i wyraźnie rozjaśniać
Po jakis pięciu minutach zjawisko przypliżylo się tak że jego obszar był od horyzontu do jakiś 45 stopni na nieboskłonie
Zjeżony włos, przyspieszne tetno, na pedały i ognia do domu
Otwieram drzwi a mój stary w takim samym stanie - uciekł z pola na którym cos robił
Zjawisko jak pamietam trwało około godziny
Po czasie wyszło że była to zoża polarna która za sprawą dużej aktywnosci słońca byla sporadycznie widoczna również w naszym kraju

Tyle że moja obserwacja to pikuś w porównaniu z obserwacją Jaszczura

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 28 sty 2010, 15:40

Ciekawa stronka z tym co naturalne a dziwne i na niebie zobaczyc to można
http://www.atoptics.co.uk/

Jaszczur
Doświadczony
Posty:119
Rejestracja:08 lip 2007, 13:07
Lokalizacja:Lutomiersk

Postautor: Jaszczur » 28 sty 2010, 23:46

To co widziałem na pewno nie było ani paralotnią ani motoparalotnia ani motolotnią. Poza paralotnią wszystkie te latadła wytwarzają spory hałas i w ogóle lecą zbyt wolno. Do tego latanie po ciemku to co najmniej sport ekstremalny. Akurat na ten temat mogę coś powiedzieć - mam licencję paralotniową i latam sobie czasem. Nigdy nie widziałem zorzy na żywo a szczególnie tak nagle pojawiającej się. Będzie na to okazja w 2012 roku. Przewiduje się wyjątkowo dużą aktywność słoneczną. Jeśli tak to będą też awarie energetyczne podobne do tych z Kanady z roku 2001.

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Postautor: stratos » 29 sty 2010, 09:45

Wiemy już czego byli swiadkami Kazimierz i Jaszczur
Mógł by jeszcze Darek opisać swoją obserwacje, jak też inne osoby które widziały żeczy dziwne i nie do końca wytłumaczalne

Może pojawi się wtedy jakis wpólny mianownik
Nie wiem - czas kształt kierunek - co kolwiek

Jaszczur
Doświadczony
Posty:119
Rejestracja:08 lip 2007, 13:07
Lokalizacja:Lutomiersk

Postautor: Jaszczur » 29 sty 2010, 22:49

Rzeczywiście bardzo ciekawa stronka. Wielu zjawisk tam pokazanych nigdy nie widziałem. Zapewne często bywają mylone z ufo lub "boskim" oddziaływaniem czy cóś.

Darek
Doświadczony
Posty:557
Rejestracja:27 lut 2006, 18:16
Lokalizacja:Mazury

Postautor: Darek » 11 lut 2010, 20:04

Owszem, wiele niewyjaśnionych historii to tylko strach przed nieznanym. Ale
czasami należy się bać. Nawet posługując się przykładem lasu. Idziemy sobie
spokojnie i widzimy jakieś szare zwierzę. Niby podobne do owczarka, ale
jakieś takie jakby bardziej wychudzone. W takiej sytuacji starałbym się z
dusza na ramieniu po cichu wycofać licząc, że czy to pies czy wilk mnie
nie zauważy ;)

Inna sprawą jest to, że wyjaśnienia różnych NOL są bardzo trudne. Gdy
widziałem to słynne zjawisko z 1979r, to nie za bardzo wiedziałem co to
jest. Jak wynurzyło się znad horyzontu pomyślałem, że to zwykła raca.
Jednak ta zamiast spadać zaczęła się coraz bardziej wznosić i powiększać. W
pewnym momencie pomyślałem, że to zjawisko typu "UFO". Przypomnialem sobie
wtedy metody identyfikacji UFO i pobiegłem do domu zobaczyć, czy nie
zakłuca odbioru TV. Nie zakłucał, więc wróciłem do obserwacji. Po minięciu
zenitu UFO skryło się w chmurach i tyle to wiedziałem. Nie pamiętam żebym się
bał. Następnego dnia w gazecie "Expres Wieczorny" był artykuł o UFO nad
Warszawą. Autor zbagatelizował owe doniesienia twierdząc, że był to samolot
na dopalaczach lub balon meteorologiczny. Gdy jednak informacje o
obserwacjach spłynęły z połowy Polski gazeta zmieniła front i poprosiła o
nadsyłanie opisów obserwacji w celu naukowego opracowania. Rok później
dowiedziałem się, że w olsztyńskim planetarium będzie odczyt na ten temat,
więc poszedłem. Dowiedziałem się tam, że owe UFO wyłoniło się w okolicy
Szwecji i następnie przeleciało wzdłoż wschodniej granicy Polski ginąc bez
śladu w rejonie Bieszczad. W trajektori lotu znajdowała się tez moja
miejscowość, co się zgadza z moimi obserwacjami - to UFO przeleciało w
zenicie. Gdy kilka lat później czytałem opisy z Gdańska, to facet napisał
coś w tym stylu "przeleciało 3 metry nad domem" - efekt złudzenia
optycznego ;) Jak napisałem nie bałem się, ale gdy dobrze się zastanowić,
to powinienem. Chodzi o to, że ów obiekt był jakimś kosmicznym "śmieciem",
sądząc po trasie i czasie lotu całkiem sporym. Skoro byłem na trasie
przelotu oznacza to ni mniej ni więcej, że gdyby owo UFO wleciało w
atmosferę pod minimalnie innym kątem zostałaby po mnie dziura w ziemi :)

Jeszcze nawiążę do pierwszego postu. Niedawno idąc wczesnym wieczorem
spojrzałem w niebo i zobaczyłem bardzo jasny obiekt. Początkowo pomyślałem,
że to Wenus. Jednak nawet jak na tę palnetę był zbyt jasny i stanowczo za
wysoko nad horyzontem. Z innych jasnych obiektów zostaje Jowisz, no ale ten
się nie umywał temu co widziałem. Po chwili ów obiekt błysnął i stało się
jasne co to takiego. Po prostu lecący samolot odbijał promienie Słońca
które przed chwilą zaszło, co dawało efekt niezwykle jasnej gwazdy.

Jaszczur
Doświadczony
Posty:119
Rejestracja:08 lip 2007, 13:07
Lokalizacja:Lutomiersk

Postautor: Jaszczur » 14 lut 2010, 21:18

Apropo ciekawych obserwacji, to widziałem wielokrotnie przelatujące satelity (lub ten sam obiekt), które dość gwałtownie zmieniały swoją jasność. Jak się domyślam jest to spowodowane obrotem w/w i odbijaniem światła słonecznego w różnym stopniu w zależności od kąta padania promieni słonecznych na jakąś dużą powierzchnię płaską - np. anteny lub baterie słoneczne.

Kiedyś też miało miejsce ciekawe zjawisko. Ruscy ustawiali jakieś swoje ustrojstwo na orbicie a przez znaczną cześć naszego kraju "przechodziła" smuga światła odbitego od anten lub baterii tego obiektu. Efekt był na tyle widoczny, że tego ranka dzień zaczął się wyraźnie wcześniej i było znacznie widniej. Jestem ciekaw czy to oficjalna wersja czy może ustawili sobie na orbicie lustra do doświetlania słońcem jakiegoś obszaru. Zjawisko miało miejsce ok. 15 lat temu.

Jaszczur
Doświadczony
Posty:119
Rejestracja:08 lip 2007, 13:07
Lokalizacja:Lutomiersk

Postautor: Jaszczur » 17 lut 2010, 23:52

Wiem o co chodzi z wejściem w cień ziemi. To co widziałem to był dość silny błysk. Jasność początkowa obiektu była na przeciętnym poziomie, na jakim widać satelity po czym nastąpiło znaczne zwiększenie jasności w ciągu ok 2-4 sekund po czym obiekt wrócił do początkowej jasności. Przejście było płynne. Całość powtórzyła się ale za drugim razem nie było to już tak efektowne. Obserwowałem wtedy jakiegoś satelitę poruszającego się z południa na północ. Ta maksymalna jasność była większa niż światła błyskowe samolotów pasażerskich na przelotowych wysokościach.

Jaszczur
Doświadczony
Posty:119
Rejestracja:08 lip 2007, 13:07
Lokalizacja:Lutomiersk

Re: Czy cekawe kto wie ?

Postautor: Jaszczur » 14 cze 2012, 23:08

Ciekawe zdjęcie. Opisz proszę dokładniej. Na lewej fotografii widać obiekt na tle księżyca? czy to jest cały obiekt świecący wraz z tym co jest na "tarczy"? Co przedstawia druga fotografia?

stratos
Doświadczony
Posty:509
Rejestracja:22 lis 2009, 19:00
Lokalizacja:Mława

Re: Czy cekawe kto wie ?

Postautor: stratos » 15 gru 2013, 17:32

W tym roku w sierpniu między Mławą a Nidzcą dało się po zachodzie słońca obserwować jasne punkty na niebie.
Były to dwa bądź trzy pomarańczowe światła, ułożone w trójkąt
Trzymając między kciukiem a palcem wskazującym jeden grosz na wyciągnietej dłoni, prawdo podobnie nie zasłonił bym punktu świetlnego.
Pojawiały się w różnych cześciach nieba, a czas trwania zjawiska wedłóg światków to do około minuty

Pierwszy raz o światłach usłyszałem od kolegi u którego byłem koło 22:00 na polu. Kosił mu kombajn zboże a my siedzilismy w aucie.
Zapytał się mnie czy widziałem przed wczoraj te światła i był zdziwiony że ich nmie widziałem z racji ich jasności.
Brzmiało to jak obużenie - jak mogłem tego nie widzieć.
Na dzień drugi opowiedziałem o zjawisku u siebie w gospodarstwie, a jeden z pracowników stwierdził że widział też takie punkty świetlne.
Ze to tak prawie codziennie można zaobserwować. I wieczorem z żoną siadaja na tarasie aby sobie popatrzeć.
Odległosc miedzy pierwszym a drugim świadkiem to około 20km w osi północ południe.

Po kilku dniach sam to widziałem. Było po 21, i byłem przy żniwie na polu. W sumie razem ze mną widziały to jeszcze trzy osoby. Jasność światła była tak duża że napawało troszeczke grozą.
Pojawiły sie nad południowym choryzontem na kilkanaście sekund. Za jakieś trzy minuty pojawiły się znowu na głowami też na około 15 sekund.
Po czasie donosił o takich obserwacjach również stróż w gospodarstwie, tyle że on widywał TO również poźniej - 23:00.

Zadzwoniłem do sił powietrznych - nie otrzymałem żadnej inforamcji która mogła by wyjaśnić zjawisko.
Napisałem do TVN 24 ale jakiś kretyn odpisał mi że to meteoryty
Byłem w gazecie mławskiej, ale tam był potrzebny dowód w postaci zdjęcia, a ja takowego nie miałem.
Znajomy któremu o tym mówiłem podsunoł myśl że być może są to flary irydium.
Po analizie doszedłem do wniosku że w żaden sposób obserwowane zjawisko nie przypominało "zajączka" z flary irydium


Wróć do „Zupełnie inne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron