Mam to szczęście znać język Moliera więc przeglądam te strony .
Wydaje mi się że dyskusja idzie chyba nie w tą stronę co trzeba.
1) Trzymając siej kosiarki - trochę to uprośćmy
. Facet przy pomocy spalin gotuje mieszankę wody i paliwa, a to co się wygotuje podaje przez mocno podgrzaną rurę na zasilanie silnika. z tego co opisuje - w tym reaktorze z powodu ciśnienia i temp. następuje rozbicie molekularne i otrzymujemy w tym układzie wodór, tlen i (chyba) lotne węglowodory...
mieszanka 75% wody, 25% paliwa, Duża obecność tlenu w gazach wylotowych ... no i działa.
2) aplikacje w samochodach - tu sprawa wygląda znacznie mniej optymistycznie. większosć to stare auta których właściciele nie mieli nic do stracenia (po 300 tyś km przebiegu - 1 wyjątek to nowszy R.scenic DCI). Zysk na paliwie od 10-25%, ogólnie 1 -1.5 litra/100km kosztem ok pół litra wody.
Ale najważniejsza sprawa to bombowa redukcja zanieczyszczeń w spalinach oraz oczyszczenie silnika - ci co zdejmowali głowicę meldują niezwykłą czystość cylindrów i zaworów...
No to kto ma malucha, może se poexperymentować - spalanie 3l/100 ?
.
maszakow