dlaczego żarówki energooszczędne się opłacają?
Nie chciałbym tworzyć OT, więc odpowiem w skrucie. Nie planuję żadnych aku,
tylko przełączanie wiatrak/sieć. Sam układ prosty jak drut. Przekaźnik
podpięty uzwojeniem pod wiatrak. Na jednych stykach stabilizator sieciowy
12V, a na drugich wiatrak + stabilizator. W zależności od tego czy wieje LED
pobiera prad z jednego lub drugiego. W praktyce obawiam się "dzwonienia"
przekaźnika przy sile wiatru na granicy jego przełączania. W zasadzie LED
pobiera mało pradu, więc dzwonienia powinienem łatwo się pozbyć. Ale jakby
użyć świetlówek kompaktowych + przetwornicy (aby nie było całkiem OT), to
problem się powiększy z powodu większej załączanej mocy. A przy naprawdę
dużych obciążeniach jak zwykłe żarówki czy grzałki, to użycie zwykłego
przekaźnika będzie sporym wyzwaniem. Nawiasem mówiąc moje zabawkowe
wiatraki jako wskaźników używają LED-ów. Najciekawsze są białe 12V, bo
startują przy dość małym napięciu, a ich górne napięcie pracy jest wysokie
w porównaniu ze zwykłymi LED-ami.
tylko przełączanie wiatrak/sieć. Sam układ prosty jak drut. Przekaźnik
podpięty uzwojeniem pod wiatrak. Na jednych stykach stabilizator sieciowy
12V, a na drugich wiatrak + stabilizator. W zależności od tego czy wieje LED
pobiera prad z jednego lub drugiego. W praktyce obawiam się "dzwonienia"
przekaźnika przy sile wiatru na granicy jego przełączania. W zasadzie LED
pobiera mało pradu, więc dzwonienia powinienem łatwo się pozbyć. Ale jakby
użyć świetlówek kompaktowych + przetwornicy (aby nie było całkiem OT), to
problem się powiększy z powodu większej załączanej mocy. A przy naprawdę
dużych obciążeniach jak zwykłe żarówki czy grzałki, to użycie zwykłego
przekaźnika będzie sporym wyzwaniem. Nawiasem mówiąc moje zabawkowe
wiatraki jako wskaźników używają LED-ów. Najciekawsze są białe 12V, bo
startują przy dość małym napięciu, a ich górne napięcie pracy jest wysokie
w porównaniu ze zwykłymi LED-ami.
przełączanie wiatrak sieć, przy prądzie stałym, szkoda robic przekaźnikiem, zaprojektowanie układu który ładuje akumulator (lub baterie kondensatorów stanowiącą bufor i stabilizator) prądu stałego z wiatraka powiedzmy powiedzmy do 12-12,5V a gdy wiatrak "nie wyrabia" i napięcie spada poniżej np 11,5V dpładowuje z sieci do 12V nie jest problemem, uzyskasz stabilne napięcie, które będzie pochodzić z wiatraka a dopiero gdy wiatrak nie pokryje zapotrzebowania różnica będzie brana z sieci. Dla prądu stałego łatwo to zrobić, dla zmiennego nie do końca. Szczerze mówiąc ja bym proponował napięcie 24V, sam myśle aby wybudować sobie kiedyś tani domek gdzieś w południwo-wschodnich kresach naszego kraju gdzie 90% zalesienie pozwoli mi prykać ogólnie w kierunku gospodarki itp, ta wartość jest z tąd że używam dwóch urząceń elektrycznych tzn laptop i telefon i nie chcialbym z nich rezygnować, laptopy mają napiecia zasilania rzedu 20V i stąd 24 jest optymalne aby z dużą sprawnoscia uzyskać 19,5 czy 20V stabilne, bez powielania napiecia.
Te 20V o których piszesz to wartość bez obciążenia dla zasilacza.
Ogólnie te zasilacze to zasilacze prądowe (mają dawać znamionowy prąd a nie napięcie) a napięcie pod obciążeniem waha się w granicach napięcia baterii + kilka %. Dlatego jeśli podłączysz przeciętnego nowego laptopa pod 12 V to prawie wszystkie nie będą miały ci za złe .
U mnie i wielu moich kolegów mamy baterie 11,4 V więc nie widzę problemu z ładowaniem z akumulatora...
Ogólnie te zasilacze to zasilacze prądowe (mają dawać znamionowy prąd a nie napięcie) a napięcie pod obciążeniem waha się w granicach napięcia baterii + kilka %. Dlatego jeśli podłączysz przeciętnego nowego laptopa pod 12 V to prawie wszystkie nie będą miały ci za złe .
U mnie i wielu moich kolegów mamy baterie 11,4 V więc nie widzę problemu z ładowaniem z akumulatora...
Pomóżmy sobie i Światu, a najbardziej naszym kieszeniom... ;p
Skoro OT o wiatrakach jeszcze się ciągnie, to odpiszę. Z aku zrezygnowałem z
powodu kosztów eksploatacyjnych. Zamiast tego chcę wypróbować inne metody
wykorzystania prądu z wiatraka, a LED-y z przekaźnikiem bedą tylko jednym z
pierwszych testów. Tak samo napięcie, 12V jest dosyć wygodne, ale
zdecydowanie wolę wyższe. Do domu doprowadzę (o ile się uda) conajmniej 24V
(choć lepiej więcej). Aku ma sens, gdy nie można liczyć na ciągły dostęp napięcia
z sieci. Wtedy można przy pomocy żarówek energooszczędnych LED zrobić
całkiem dobry i prosty system oświetlenia awaryjnego. Gdybym miał częste
przerwy w dostawie prądu, to kto wie, może już od dawna miałbym część
instalacji oświetleniowej na LED-ach z aku czekającymi w pogotowiu.
powodu kosztów eksploatacyjnych. Zamiast tego chcę wypróbować inne metody
wykorzystania prądu z wiatraka, a LED-y z przekaźnikiem bedą tylko jednym z
pierwszych testów. Tak samo napięcie, 12V jest dosyć wygodne, ale
zdecydowanie wolę wyższe. Do domu doprowadzę (o ile się uda) conajmniej 24V
(choć lepiej więcej). Aku ma sens, gdy nie można liczyć na ciągły dostęp napięcia
z sieci. Wtedy można przy pomocy żarówek energooszczędnych LED zrobić
całkiem dobry i prosty system oświetlenia awaryjnego. Gdybym miał częste
przerwy w dostawie prądu, to kto wie, może już od dawna miałbym część
instalacji oświetleniowej na LED-ach z aku czekającymi w pogotowiu.
no ja jednego mam 14,8V/4400mAh prąd ładowania 19,5V drugiego 10,8V 4800mAh prąd ładowania 20V, co do 12V to na tego pierwszego na pewno nie starczy, w laptopie na pewno jest układ stabilizacji stałego prądu ładowania (pewnie zależnego od temperatury) niezbędny do prawidłowej eksploatacji baterii, nawet jak nadnapięcie ładowania wyniesie powiedzmy 1V układ wymaga wyższego napięcia choćby z racji spadku napięć na połprzewodnikach i jakimś małym rezystorze rzędu 0,5ohm który w większości stabilizatorów staloprądowych się znajduje. Dlatego nawet jak laptop z baterią 10,8V naładuje się z 12V to pytanie ile to potrwa i czy w 100% oraz jak się to oddbije na trwałości baterii. Co do pracy bez baterii to pewnie pójdzie choć w trakcie rozładowywania aku napięcie spada, a przy poborze 60W to musi być niezły kabel do pokoju pociągniety kilka mm2.
Tez często słyszałem i czytałem różne opinie o prądzie rozruchowym. To
fakt, że żarówki zwykłe i energooszczędne więcej prądu zużywają na starcie.
Jednak to zwiększone zużycie jest na tyle krótkie, że nie odbija się
ujemnie na koszcie eksploatacji. W jednym z odcinków "Pogromców mitów"
zrobili na ten temat testy. I jeżeli dobrze pamiętam wyszło im, że na
starcie najwięcej ciągnie zwykła świetlówka. Czas, przy którym nie opłaca
się jej wyłączać wynosił chyba 6 sekund. Cała reszta testowanych źródeł
światła dawała wynik poniżej 1 sekundy. Jednak niektóre źródła światła są
bardzo wrażliwe na częste włączanie i wyłączanie. W tym samym programie
zrobili test i tylko żarówka LED wytrzymała długotrwałe katowanie
wyłącznikiem. Z pewnością świetlówki (a żarówka energooszczędna to własnie
świetlówka) są bardzo wrażliwe na włączanie, lepiej ich bez potrzeby nie
wyłączać. Ja mam bardzo złe doświadczenia z żarówkami energooszczędnymi w
łazience, padały jak muchy. A bardzo dobrze sprawowała się żarówka
halogenowa. Wadą żarówek LED jest ich bardzo mała moc. Jednak gdy w
łazience przy lustrze jest oświetlenie, to duża moc nie jest tam potrzebna.
Na dodatek łazienki są raczej małe, więc nie ma takiego zapotrzebowania na
lumeny jak duży pokój. Czyli do łazienki LED wydaje się najlepszy.
fakt, że żarówki zwykłe i energooszczędne więcej prądu zużywają na starcie.
Jednak to zwiększone zużycie jest na tyle krótkie, że nie odbija się
ujemnie na koszcie eksploatacji. W jednym z odcinków "Pogromców mitów"
zrobili na ten temat testy. I jeżeli dobrze pamiętam wyszło im, że na
starcie najwięcej ciągnie zwykła świetlówka. Czas, przy którym nie opłaca
się jej wyłączać wynosił chyba 6 sekund. Cała reszta testowanych źródeł
światła dawała wynik poniżej 1 sekundy. Jednak niektóre źródła światła są
bardzo wrażliwe na częste włączanie i wyłączanie. W tym samym programie
zrobili test i tylko żarówka LED wytrzymała długotrwałe katowanie
wyłącznikiem. Z pewnością świetlówki (a żarówka energooszczędna to własnie
świetlówka) są bardzo wrażliwe na włączanie, lepiej ich bez potrzeby nie
wyłączać. Ja mam bardzo złe doświadczenia z żarówkami energooszczędnymi w
łazience, padały jak muchy. A bardzo dobrze sprawowała się żarówka
halogenowa. Wadą żarówek LED jest ich bardzo mała moc. Jednak gdy w
łazience przy lustrze jest oświetlenie, to duża moc nie jest tam potrzebna.
Na dodatek łazienki są raczej małe, więc nie ma takiego zapotrzebowania na
lumeny jak duży pokój. Czyli do łazienki LED wydaje się najlepszy.
O ile ktoś nie popieprzył oznaczeń, to 5 000 milikandeli to 5 kandeli.I np 5000mcd to ile CD ?:>
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Powodzenia w kupowaniu prądu po 0,24 PLN / kWh. Cena jest raczej dwukrotnie wyższa... ;p2. Koszt używania żarówki zwykłej 100W w ciągu 1000h to (przy 0,24 zł/kWh) to 100 pln.
Ja mam nieco lepsze doświadczenia -- zaraz po przeprowadzce do nowego mieszkania we wrześniu 2007 wymieniliśmy wszystkie żarówki na świetlówki kompaktowe Phillips. Do tej pory szlag trafił jedną, której miejsce było w lampce przy komputerze, a więc włączana była raz-dwa razy dziennie, na długo. Tymczasem żarówki w kuchni, łazience i przedpokoju mają się doskonale.5. Nie wiem jakie jest wasze doświadczenie, ale moje wszystkie żarówki kompaktowe kończyły żywot dość szybko. Jestem niemal pewien, że nie żadna nie dożyła 1000h, obojętnie czy firmowa, czy najtańsza.
Co do tego zgodzę się w 100%!8. Zainwestowałem ostatnio 24 zł w żarówkę LED'ową. Zakup bez sensu, bo jasność mizerna, nadaje się najwyżej na lampkę na biurko, lub nocną.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
A to akurat nie jest wina żarówki samej z siebie, tylko włącznika z żaróweczką, który pewnie miałeś zainstalowany w pokoju. One są fajne, bo widać w nocy, gdzie jest włącznik i nie trzeba macać całej ściany, ale puszczają troszkę prądu przez cały obwód. Nie na tyle dużo, by rozświetlić żarówkę czy świetlówkę, ale żarówka LED daje radę.Żarówka z Castoramy, w średniej cenie: Pollux LED JDR-E27 18 led'ów, 230V, 360mA, 60g. Miała służyć jako jedna z żarówek w żyrandolu, oświetlała na podłodze "placek" o średnicy około 30 cm w stopniu absolutnie niewystarczającym do czytania. Jej dodatkową "zaletą" było minimalne "świecenie" nawet po wyłączeniu.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
wydaje mi się że jak bujasz się autem co ma 100hp albo lepiej, masz telewizor, kino domowe, mikrofalówkę, używasz suszarki do włosów, frytkownicy, masz elektryczny piecyk w saunie etc etc Zwracanie uwagi na żarówki to nieporozumienie, zamontuj zwykłe halogeny są w miarę energooszczedne i dają ładne światło. Świetlówki kompaktowe tez są niezłe, miesieczny koszt oświetlenia nimi małego domku lub mieszkania jest rzędu 10-20zł wiec chyba nie tu szukać oszczędności.Sa tez zarowki ktore kosztuja np 120zl Wink ale to jzu takie troche jak z kosmosu.
No chyba, że masz prąd z własnego wiatraka czy ogniwa fotowoltaicznego i naprawdę musisz oszczędzać każdą watogodzinę.
Dla mnie oświetlenie diodowe to super sprawa właśnie na takie okoliczności, ale też do samochodu kempingowego, gdzie prądu będę mieć na pewno za mało.
Dla mnie oświetlenie diodowe to super sprawa właśnie na takie okoliczności, ale też do samochodu kempingowego, gdzie prądu będę mieć na pewno za mało.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
a tu sie całkowicie zgadzam, ale tylko w sytuacji kiedy nie mamy dostępu do sieci, jednak dla 99.9% polaków żarówki to ostatni powód wysokich rachunków.
Osobiście nie przygladałem się żarówka LED ale przydały by się takie co nie chodzą na 230V tylko na stały 12 lub 24 najlepiej połaczone szeregowo tak aby nie musiały pracować z rezystorem, miałyby największą sprawność, nie wiem czy produkują ale pewnie łatwo bedzie przerobić. W takiej sytuacji wogóle najlepiej zrezygnować w domu z 230 na rzecz stalego najlepiej chyba 24V.
Osobiście nie przygladałem się żarówka LED ale przydały by się takie co nie chodzą na 230V tylko na stały 12 lub 24 najlepiej połaczone szeregowo tak aby nie musiały pracować z rezystorem, miałyby największą sprawność, nie wiem czy produkują ale pewnie łatwo bedzie przerobić. W takiej sytuacji wogóle najlepiej zrezygnować w domu z 230 na rzecz stalego najlepiej chyba 24V.
Na Allegro jest tego mnóstwo, szukaj pod hasłem "listwy LED".
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Halogeny to wbrew pozorom niezłe wyjście. Już dziś możesz bowiem kupić "reflektory halogenowe" zrobione na diodach LED. Jak się LEDy poprawią, po prostu wymienisz sobie zwykłe reflektorki na takie z LEDów i pozamiatane. A instalacja z transformatorem jak najbardziej się przyda.
Halogeny są nieco lepsze od zwykłych żarówek, ale wciąż daleko im do energooszczędnych świetlówek. No i chyba (?) dość szybko się przepalają.
Halogeny są nieco lepsze od zwykłych żarówek, ale wciąż daleko im do energooszczędnych świetlówek. No i chyba (?) dość szybko się przepalają.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Co do halogenów to zależy. Oczywiście mam doświadczenie tylko z lampkami biurkowymi. Wymieniłem już 15 żarówek (mam 4 lampki) i tylko jedna przepaliła się sama przez normalne użytkowanie reszta była uszkadzana przez drobne i mniej drobne uderzenia w lampkę. Ta żarówka co sama zakończyła swój żywot to trzymała 3 lata (około 4 godziny dziennie w sezonie jesień-zima-wiosna). Reszta od około miesiąca do sześciu, ale to tylko z braku ostrożności.
Pomóżmy sobie i Światu, a najbardziej naszym kieszeniom... ;p
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 41 gości